Obudziły mnie ciepłe promienie muskające twarz... delikatnie otworzyłem powieki i moim oczom ukazał się białe kasetony... Co ?! Kasetony ?! Momentalnie zerwałem się z łóżka i doznałem szoku. Znajdowałem się w pomieszczeniu o jasno-niebieskich ścianach. Na środku stało łóżko na którym spałem, obok niego znajdował się biały stolik nocny, a na nim tabletka... I dopiero teraz poczułem jak głowę rozrywa mi niewyobrażalny ból... syknąłem, kac jak nic. Tylko skąd ja się tu wziąłem? Znowu się z kimś przespałem, a tego nie pamiętam ? O Boże... Izak ty debilu... Podszedłem do białych drzwi i delikatnie nacisnąłem klamkę, otwarte. Za drzwiami ukazał mi się długi korytarz i schody. Zszedłem na dół... trafiłem do kuchni gdzie stał odwrócony tyłem w samych bokserkach mój nowy wychowawca !!!! O Boże... Już po mnie. Postanowiłem uciec. Na paluszkach już miałem wychodzić, ale...
- A gdzie ty się wybierasz ? - powiedział mężczyzna.
Stanąłem jak wryty. Powoli się odwróciłem... Erik odwrócony był już do mnie przodem i doskonale odkrywał nagi tors... Nie wiem czemu, ale lekko się zarumieniłem.
- Em... do domu ? - powiedziałem niepewnie.
- Nie ma mowy. Dla kogo zrobiłem śniadanie ? Siadaj - powiedział stanowczo, wskazując na krzesło obok stołu.
- Nie, nie trzeba... - powiedziałem
- Trzeba, trzeba- no i przekonał mnie.
Powoli usiadłem na krześle, a zaraz potem dostałem przed sobą talerz parówek, a obok mnie usiadł nauczyciel.
- Em... Czy my... Czy między nami do czegoś doszło ? - zapytałem z rumieńcem na policzkach.
Wybuchł śmiechem.
- Co ?! My ?! Doszło ?! - nadal rechotał
- Przestań... głowa mi pęka - wyjęczałem już spokojny.
Odrazu przestał.
- Przepraszam - powiedział szczerze. - A tak w ogóle to coś pamiętasz z wczoraj ? - zapytał zaciekawiony
- Nic, a nic - mówiąc to zacząłem pocierać głowę
- Nie ? Uuu to wiele cię ominęło...- uśmiechnął się łobuzersko
- Mów - ponagliłem już lekko przestraszony. Boże... co ja mogłem tam robić ?
I wtedy opowiedział mi wszystko. Na wzmiance o tańczeniu na róże totalnie się zarumieniłem.
- I wtedy patrzę na ciebie, a ty śpisz... musiałem cię tutaj zanieść - skończył
- Ja... przepraszam - przeprosiłem - Która jest godzina ?!
Przecież dzisiaj szkoła !
- I tak już nie zdarzysz - machnął lekceważąco ręką - A poza tym z tym kacem to daleko nie ujedziesz. A tak na marginesie wziąłeś tabletkę, która leżał na szafce ?
- Nie...
- To poczekaj. -mówiąc to wstał z miejsca i ruszył zapewne do pokoju gdzie spałem. Po chwili przyszedł z tabletką w dłoniach. Nalał mi soku i podał lek. Połknęłam. I wtedy zadzwonił telefon... ( dop.aut był w tylnej kieszeni jego spodni ) Na wyświetlaczu widniało imię : MIKE
&&&&&&&&&&&&&&
Przepraszam, że w takim małym momencie przestałam :**
CZYTASZ
Nauczyciel [ Yaoi ]
Teen Fiction( Opowiadanie w trakcie poprawy błędów. ) Wbiegam zdyszany do klasy w nadziei, że jeszcze zdążyłem przed nauczycielem... To on ?! Nie... to przecież niemożliwe... A jednak.