#11

19.1K 1K 263
                                    


Obudziły mnie ciepłe promienie muskające twarz... delikatnie otworzyłem powieki i moim oczom ukazał się białe kasetony... Co ?! Kasetony ?! Momentalnie zerwałem się z łóżka i doznałem szoku. Znajdowałem się w pomieszczeniu o jasno-niebieskich ścianach. Na środku stało łóżko na którym spałem, obok niego znajdował się biały stolik nocny, a na nim tabletka... I dopiero teraz poczułem jak głowę rozrywa mi niewyobrażalny ból... syknąłem, kac jak nic. Tylko skąd ja się tu wziąłem? Znowu się z kimś przespałem, a tego nie pamiętam ? O Boże... Izak ty debilu... Podszedłem do białych drzwi i delikatnie nacisnąłem klamkę, otwarte. Za drzwiami ukazał mi się długi korytarz i schody. Zszedłem na dół... trafiłem do kuchni gdzie stał odwrócony tyłem w samych bokserkach mój nowy wychowawca !!!! O Boże... Już po mnie. Postanowiłem uciec. Na paluszkach już miałem wychodzić, ale...

- A gdzie ty się wybierasz ? - powiedział mężczyzna.

Stanąłem jak wryty. Powoli się odwróciłem... Erik odwrócony był już do mnie przodem i doskonale odkrywał nagi tors... Nie wiem czemu, ale lekko się zarumieniłem.

- Em... do domu ? - powiedziałem niepewnie.

- Nie ma mowy. Dla kogo zrobiłem śniadanie ? Siadaj - powiedział stanowczo, wskazując na krzesło obok stołu.

- Nie, nie trzeba... - powiedziałem

- Trzeba, trzeba- no i przekonał mnie.

Powoli usiadłem na krześle, a zaraz potem dostałem przed sobą talerz parówek, a obok mnie usiadł nauczyciel.

- Em... Czy my... Czy między nami do czegoś doszło ? - zapytałem z rumieńcem na policzkach.

Wybuchł śmiechem.

- Co ?! My ?! Doszło ?! - nadal rechotał

- Przestań... głowa mi pęka - wyjęczałem już spokojny.

Odrazu przestał.

- Przepraszam - powiedział szczerze. - A tak w ogóle to coś pamiętasz z wczoraj ? - zapytał zaciekawiony

- Nic, a nic - mówiąc to zacząłem pocierać głowę

- Nie ? Uuu to wiele cię ominęło...- uśmiechnął się łobuzersko

- Mów - ponagliłem już lekko przestraszony. Boże... co ja mogłem tam robić ?

I wtedy opowiedział mi wszystko. Na wzmiance o tańczeniu na róże totalnie się zarumieniłem.

- I wtedy patrzę na ciebie, a ty śpisz... musiałem cię tutaj zanieść - skończył

- Ja... przepraszam - przeprosiłem - Która jest godzina ?!

Przecież dzisiaj szkoła !

- I tak już nie zdarzysz - machnął lekceważąco ręką - A poza tym z tym kacem to daleko nie ujedziesz. A tak na marginesie wziąłeś tabletkę, która leżał na szafce ?

- Nie...

- To poczekaj. -mówiąc to wstał z miejsca i ruszył zapewne do pokoju gdzie spałem. Po chwili przyszedł z tabletką w dłoniach. Nalał mi soku i podał lek. Połknęłam. I wtedy zadzwonił telefon... ( dop.aut był w tylnej kieszeni jego spodni ) Na wyświetlaczu widniało imię : MIKE

&&&&&&&&&&&&&&

Przepraszam, że w takim małym momencie przestałam :** 


Nauczyciel [ Yaoi ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz