#17

14.8K 857 129
                                    

Podsumujmy. Zabieram teraz nieśmiałego Jaca na nielegalny wyścig... Erik nic o tym nie wie... wścieknie się jak cholera, jego matka mnie znienawidzi... jest możliwość, że go tam zjedzą... O Boże... w co ja się wkopałem... Głośno westchnąłem i wstałem z kanapy a ze mną Jace i Erik. Wszyscy trzej ruszyliśmy do drzwi. Na pożegnanie Erik pocałował mnie namiętnie i wyszeptał do ucha.

- Gdy przyjedziecie moja sypialnia będzie czekać

- Zboczeniec - zaśmiałem się. Jace na to, że Erik mnie pocałował spalił soczystego buraka. Otworzyłem drzwi. W progu stał Mike.

- Siema, stary - przybiliśmy sobie tak zwaną męską pionę. - Dzień dobry, panu - zaśmiał się mój przyjaciel    

- Cześć - Erik posłał mu groźne spojrzenie, po czym się roześmiał.

- A ten tu to kto ? - Mike wskazał placem ma Jaca.

- Jack. On jedzie z nami - powiedziałem takim tonem, który nie uznaje cienia sprzeciwu. Mike tylko pokiwał głową ze zrozumieniem. Bo czemu nie kiwać tak głową jak się nic nie rozumie ? A tam ! Raz się żyje ! ( dop.aut. 😂😂😂 ) Szybko ubrałem buty tak samo jak chłopak i wyszliśmy. Na koniec pożegnał nas głos matki

- Bawcie się dobrze !

- Będziemy - odkrzyknął Jace na co Mike lekko się zaśmiał, ale tak, że tylko ja usłyszałem. Po zamknięciu drzwi Mike zaczął się dopytywać. On oczywiście nie był sam. Przyjechali wszyscy tak jak zawsze na wyścig. Każdy z nich bez wyjątku cieszy się z mojej wygranej, bądź smuci z przegranej. Reszta siedziała w pozostałych autach. Na mnie czekał mój ukochany skarb. Oczywiście motor. ♥ Wszyscy wysiedli z samochodów. Jace był jakiś taki nieśmiały... nic nie mówi... Gdy już wszyscy się wygramolili i stanęli koło nas zacząłem przedstawiać.

- Jace, to Nikol, Sara, Kamil, Mati, Zoe, Mike i Erik - wskazywałem palcem. - Wszyscy to Jace. On pojedzie z nami. - powiedziałem

- A-ale... J-jak nie chcecie, to j-ja mogę z-zostać... - powiedział niepewnie.

- Nie no co ty! Jedziesz z nami. Zobaczysz jak nasz kochany Izak wygrywa. - wyrwał się Erik.Posłałem mu lekki uśmiech.

- Wygrywa ? - zdziwił się chłopak.

- Em... oh... zobaczysz jak dojedziemy. Dobrze ? - szybko zaproponowałem.

- Dobrze...

- Chcesz jechać ze mną czy resztą ? - zapytałem.

- Z tobą - powiedział szybko.

- Jak chcesz - jego odpowiedź ani trochę mnie nie zdziwiła. Wszyscy wrócili do aut, a ja kierowałem się do mojego cacka.

- A my... tym czymś ?! - zdziwił się pokazując na mojego skarbeńka.

- Jak chcesz to możesz jechać z Erikiem, ale oszczegam on rucha wszystko co się rusza, więc nie miej do mnie pretensji jak po drodze cię zgwałci - zaśmiałem się.

Widziałem w jego oczach przerażenie.

- J-jadę z tobą - powiedział szybko.

Usiadłem na motor, a zaraz za mną Jace i ścisnął mnie mocno tak, że nie mogłem oddychać. Jezu...

- Ej... ej... - zacząłem - oddychać nie mogę. Nie tak mocno - upomniałem go. On odrazu mnie puścił.

Podniosłem moją bluzkę pokazując mu, żeby chwycił mnie na nagie ciało. Tak zawsze przyjemniej. Tak zrobił. Poczułem jego zimne dłonie na moim brzuchu, przez co dostałem dreszczy. On wtulił się w moje plecy i ruszyłem. Ruszyłem ku wygranej.


-


Nauczyciel [ Yaoi ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz