Szybko nacisnąłem zieloną słuchawkę, by nie przerwać połączenia. Przystawiłem urządzenie do ucha, czego natychmiast pożałowałem.
- Gdzie ty do chuja jesteś?! - wydarł się Mike
- Ciszej... Głowa mi pęka... - wyjęczałem
Erik bacznie mi się przyglądał co nie powiem lekko mnie stresowało.
- A co mnie to obchodzi ! Ja się tu o ciebie martwię, dzwonię od rana, a nawet byłem u ciebie w domu ! No poprostu nasz szanowny Izak zaginął! Jeśli teraz mi powiesz, że nie odbierałeś tylko dla tego, bo robiłeś jakiemuś gościowi dobrze to uwierz mi, źle się to dla ciebie skończy ! - mówił tak głośno, że na jego słowa Erik wybuchł śmiechem, a ja spaliłem buraka.
- Japierdole, Mike uspokój się! Po pierwsze, jak jeszcze raz krzykniesz, to uwierz mi, nie odezwe się do ciebie przez tydzień, po drugie, nie odbierałem bo spałem, a nie robiłem komuś dobrze, po trzecie, nie miałeś powodów martwić się o mnie. - podniosłem głos.
- Boże... ale ty, Izak czasami mnie wkurwiasz... A tak w ogóle to gdzie ty jesteś, bo w domu napawano nie. - powiedział już spokojnie.
- Em...u... kolegi ? - bardziej zapytałem. - Jo jo, u kolegi... opowiadaj. Byłeś u góry, czy na dole ? Ma dużego ? Jest dobry w te klocki ? Ile ma lat ? Jak się poznaliś...
- STOP - przerwałem mu gdy zauważyłem, że nauczyciel nie może złapać oddechu ze śmiechu. - N-I-E U- P-R-A-I-A-L-I-Ś-M-Y S-E-K-S-U - powiedziałem wyraźnie, zwracając uwagę na każdą literkę.
- Nie kłam. Dobrze wiem, że ty wyruchasz wszystko co się rusza - powiedział z udawanym oburzeniem
- Dobra, Mike ja muszę kończyć
- No okej - i się rozłączył, akurat gdy mężczyzna wycierał łzę spływającą mu po policzku ze śmiechu.
- Ile pan z tego słyszał ? - zapytałem zrezygnowany
- Zdaję się, że wszystko - wyszczerzył się
- Przepraszam pana za niego...
- Co ? Przynajmniej się trochę pośmiałem a i gdy jesteśmy sami mów mi proszę po imieniu. Erik jestem - wyciągnął dłoń w moją stronę, a ja ją ująłem
- Izak
CZYTASZ
Nauczyciel [ Yaoi ]
Teen Fiction( Opowiadanie w trakcie poprawy błędów. ) Wbiegam zdyszany do klasy w nadziei, że jeszcze zdążyłem przed nauczycielem... To on ?! Nie... to przecież niemożliwe... A jednak.