Następnego dnia słońce wzeszło bardzo szybko. Jego przeświecające prze okno promienie obudziły bohaterów. Cała trójka była podekscytowana ponieważ wybierała się na zwiedzanie pobliskiego miasta. Wychodząc z pokoju Emily wpadła na Bena.
-Cześć. Ty tutaj?- zapytała.
-Tak. W tym hotelu mam pokój.
-Nie wiedziałam.
-To teraz już wiesz. Mam do Ciebie pytanie.
-Słucham.
-Czy chciałabyś iść ze mną na kolację. Jutro.
-Z przyjemnością.
-To do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Rozeszli się w swoje strony. Po chwili nastolatka krzyknęła:
-Dziękuję Ci za piękne kwiaty.
-Jakie kwiaty?- chłopak był naprawdę zaskoczony.
-Te róże które, wczoraj mi wysłałeś.
-Ale ja nie wysyłałem ci żadnych róż.
-Naprawdę?
-Tak.
-Dorze. Zapomnijmy o tej rozmowie. Cześć.
-To cześć.
W głowie dziewczyny pojawiło się milion pytań. Jeśli bukiet nie był od Bena, to od kogo?
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.
CZYTASZ
Miraculum Biedronka i Czarny kot: Wakacyjna przygoda
FanfictionOpowieść o nowych przygodach, które tytułowi bohaterowie przeżyją podczas wakacji.