A może jednak ?

824 37 3
                                    

*Pov Jacob *
Chciałem przeprosić Thalia za ten "prawie pocałunek " bo wiem , że czuła się nie zręcznie,  ale też przypomnieć czasy naszej przyjaźni więc razem z Bel , Markiem , Ju i resztą przygowaliśmy dla niej niespodziankę.  Cześć pierwsza wypaliła ponieważ Tal była tak szczęśliwa , że przy wszystkich mnie bardzo mocno przytuliła ,a cześć druga to najlepsze miejsce jakie mogło powstać...

*Pov Thalia *
Jacob przyprowadził mnie do najlepszego miejsca na świecie! To taka polna dolina ,gdzie jest pełno pięknych kwiatów,  koników polnych , czystego powietrza , a do tego to miejsce gdzie zaczęliśmy się przyjaźnić... Zawsze przechodziłam tutaj i przywracałam momenty tej przyjaźni,  gdy jej nie było ...
-jezu Jacob!  To jest piękne - łezka zakręciła mi się w oku
- podoba Co się?  To specialnie dla Ciebie -nie mogłam uwierzyć,  że TYLE chłopak zrobił tylko dla mnie...
- naprawdę? ! Jesteś najlepszy - rzuciłam się na niego i go mocno przytuliłam

- naprawdę? ! Jesteś najlepszy - rzuciłam się na niego i go mocno przytuliłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spędziliśmy tam z 3 godziny ...
- Tal musze Ci coś powiedzieć - uniosłam brew i nagle...
Dry Dry - moja mama do mnie zadzwoniła gdzie jestem i żebym wracała już do domu...
- przepraszam ale musze lecieć tylko powiedz co chciałeś mi powiedzieć?
- nie, nic ... następny razem to nic ważnego - nie chciałam nalegać więc na pożegnanie przytuliłam bruneta i dałam mu buziaka.

*Pov Jacob *
Czemu zawsze ktoś nam przerwie ?! Byłem tak blisko od wyznanie jej miłości , a teraz znowu będzie zawsze źle...
Tal dala mu buziaka w policzek i dodała
-dziękuję jesteś boski !paa - uśmiechnąłem się do niej,.wyciągnąłem jedna rękę z kieszeni i pomachałem mówiąc szeptem kocham Cię...

około godziny 19...
Zadzwonił do mnie Mark i pytam jak wszystko poszło.
- wszystko super !była w 7 niebie
-no to co wkoncu  jesteście razem?- dopytywał zniecierpliniony blondyn
- nie ... jej mama zadzwoniła i musiała wracać do domu
-boże stary to ty jej nigdy nie wyrwiesz - wiem Mark ma rację ale nie odpuszczę
- wogóle idziesz ze mną i Brandim na boisko pograć w kosza ?
- Brandon i kosz !? Hah ale on ma tylko 152cm - zaśmiał się Marki
- no no a ty masz grzywkę na 30 cm i nikt nie narzeka. .. to idziesz ?
- pewka

*Pov Thalia *
Wróciłam do domu odrazu po telefonie mamy
- jestem !
- o hej gdzie byłaś tak długo? - zapytała się mnie mama - ona lubiała Jacoba więc nie musiałam ściemniać
- Jacob zaprosił mnie tam gdzie kiedyś obiecaliśmy sobie przyjaźń - zarumieniłam się
- a dobrze w lodówce masz kolacje tylko odgrzej! - poszłam tylko do mojego pokoju przebrać się w moją piżame Pande aby nie pobrudzić stroju i zeszłam zjeść moją "kolację ".

Parę minut późnej umyłam po sobie naczynia i poszłam do mojego pokoju odrobić lekcje . Po skończeniu postanowiłam wziąść prysznic i umyć głowę.  W ciało wtarłam malinowy żel pod prysznic, a w końcówki włosów czekoladową odżywkę.
Związałam włosy w ręczniku i postanowiłam sprawdzić media.  Mój wzrok przykuła wiadomość od Jacoba...

Dziękuję za dziś :* mam nadzieję,  że Ci się podobało.  Co powiesz na zaproszenie do mnie na obiad?

OMG! ! JACOB zaprosił mnie do domu na obiad !! Moje myśli próbowały mnie uspokoić ale znając mnie nie da się ! Odrazu poinformowała Bel o zaproszeniu i odpisałam Kubie , że nie ma problemu.
Pisałam jeszcze z Belą i Jacobem jak nigdy do tego przeglądałam różne apki.

Następnego dnia około 11...
Wstałam około 11 moje włosy były po kręcone ponieważ usnęłam z mokrą głową.  Nie ciało mi się ich prostować zrobiłam tylko lekki makijaż po odświeżeniu ciała i ubrałam się...

Założyłam na siebie luźna bluze z Adidasa i czarne leginssy ponieważ obiad jest na 16 a do tej godziny jeszcze mogę ogarnąć trochę w domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Założyłam na siebie luźna bluze z Adidasa i czarne leginssy ponieważ obiad jest na 16 a do tej godziny jeszcze mogę ogarnąć trochę w domu.
Zeszłam na śniadanie bo moja mama robiła jajecznice z kurkami co przyniósł mój dziadek.
- dzień dobry - ciepło uśmiechnęłam się do mamy i siostry  ponieważ od samego rana miałam dobry chumor
- hej zaraz podam Ci jajecznice siadaj - mama podała mi talerzyk z jajecznicą , a do szklanki nalała soku pomarańczowego
- dziękuję, a Jacob zaprosił mnie do siebie na obiad - kobieta wraz z moja moją siostra spojrzały się na mnie w równym czasie I powiedziały - coo? !
- no tak wczoraj do mnie napisał to - uśmiechnęłam się
- jeżeli Cię zaprosił to czemu by  nie

Około godziny 12 zaczęłam ogarnąć swój pokój, po układałam ubrania w garderobie i powycierałam kurze . Miałam otwarte okno więc słyszałam to co się działo na podwórku.  Zauważyłam Marka , Brandona i Jacoba,  szyli uliczką i się wygłupiali....
- siema chłopacy - po chwili znalazłam się na dole
- witam- zaśmiał się Brandon,  a Mark pomachał uśmiechając się jak małe dziecko
- Wow -to było jedyne co wyszło z ust Jacoba, a po tym Mark pstryknął go w ucho
-przepraszam... siemka
- co tam ?
- a nic idziemy pograć w kosza idziesz z nami ? - zapytał Mark
- nie dzięki ogarniam trochę mój pokój a potem idę na obiad do Jacoba - chłodny mieli taką samą reakcje jak moja mama z siostrą i po chwili odezwał się Brandon
- a o której romantyczna kolacja ?
- 16 - uśmiechnęłam się . Nagle wszyscy się zwiesili tylko Jacob nabrał odwagi ...
- jezu przepraszam Cię zapomniałem obiecałem im , że pójdziemy na pizzę chyba że idziesz z nami ?.było by mi bardzo miło ... - nie wiedziałam co odpowiedzieć....

Kolejny rozdział za nami :) podoba się ? Gwizdka I komentarz obowiązkowo a będzie mi mega miło ❤
Love you 😄

Skomplikowana Przyjaźń Czy Miłość ? | Jacob Sartorius Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz