Talentem Thali Score 15 - letniej Amerykanki jest śpiew wraz ze swoimi przyjaciółmi chodzi do szkoły artystycznej. Dziewczyna kocha się w swoim byłym przyjacielu Jacobie Sartoriusie. Oby dowie skrywają sekrety , tylko nie liczni o nich wiedzą...
W k...
Podeszłem pod dom Tal chciałem zapukać...nawet wyciągnąłem rękę aby zapukać.. ale nie... To dla mnie za szybko. Odeszłem od drzwi u poszłem do Marka..
*Pov Thalia * Nie chciałam , dobra bałam się iść na kolacje do domu Jacoba bo nie wiedziałam jaka będzie jego reakcja a nie chciałam kłótni dotego przy rodzicach... Więc zaprosiłam moje przyjaciółki do mnie na 'babski wieczór '. Jutro od nowa do szkoły, nie mamy wakacji w całym roku mamy bardzo dużo wolnego , bardzo dużo i to tak z dupy.. Teraz na przykład mieliśmy wolny tydzień .
Hm... może jak by tego nie było nie było by kłótni z Jacobem? Nie ważne. Tata wysadził mnie pod domem Nicol, która już na mnie czekała. - hej mała - wszyscy już do mnie tak mówiła po mimo to , że jestem wzroście przeciętnej Kobiety ... - hejka - podeszła do brunetki i ją przytuliłam - nadal trudna sytuacja z Jacobem ? - no trochę .. aż tak bardzo widać ? - nie ale twoja mimika mówi z jakiej sytuacji - zpuściłam wzrok i nieśmiało pokazałam mały uśmiech - dobra chodź po Bel i idziemy do mnie - tak jak powiedziałam przeszłyśmy na drugą stronę i chwile późnej byłyśmy pod domem Belli - hej laski - pedofilska mina i skok na nas z przytulasem... Cała Bel , zaśmiałam się z przyjaciółkami. W trójkę szłyśmy i rozmawiałyśmy i przez chwilę zapomniałam o tej całej sytuacji z Sartoriusem...
Chwilę później... Byłyśmy u mnie w domu. Wstawiłyśmy popcorn i szukaliśmy filmu , gdy mikrofalówka dała sygnał, że kukurydza jest uprażona nikt się po nią nie ruszył... - Ah ... jak zwykle ja musze iść - wywóciłam oczami - ty z naszej trójki masz najlepsza kondycję - zaśmiała się Nicol Wchodząc do kuchni mój wzrok zawiesił się na oknie , a bardziej na 'krajobrazie ' za nim ... Na domie Jacoba... Już prawie poleciała by mi łezka ale otrząsłam się i z popcornem wróciłam do salonu. Dziewczyny rozmawiały, ale na mój widok przestały... Ja zrobiłam tylko minę i nie chciało mi się pytać o czym bo nawet nie chciałam wiedzieć.
Po filmie.. - co robimy - zapytałam znudzona... , a Bel z Nicol spojrzały na siebie ⬇
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- yyy ? - może spacer - zaproponowała Nicol - świetny pomysł - eh... czyli nie mam nic do powiedzenia - nie chciało mi się ruszać z domu bo jeszcze napotkam Jacoba ale jak już one chcą to nich będzie. Wstałam z kanapy i szybko poszłam się przebrać do pokoju w coś wygodniejszego jak crop-top koloru szarego na cieniutkich ramionczkach i bardzo jasnych niebieskich nawet błękitne spodenki + moje ulubione buty - superstar.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zeszłam Na dół, wzięłam telefon ze stołu i wyjęłam klucze z małej szafeczki za bluzami (taka tajna ) i w trójkę wyszlyśmy z domu. Naspaialm jeszcze sms'a do mamy , że na chwilę wychodzę i będę pod telefonem. - to gdzie idziemy ? - pytałam chowając telefon do tylniej kieszeni - na spacer -yhm - resztę drogi szłam w ciszy, a ani Bel ani Nicol nie pytałały o łańcuszek z imieniem bruneta...
*Pov Jacob * - Mark gdzie my idziemy ?!- już ledwo czołgałem się na tej fiszce - nie marudź baba jesteś? - zaśmiał się mój przyjaciel. Po drodze dołączył do nas Brandon i Hunter, który w końcu wrócił do domu po wymianie - siema -siema - przywitałem się w chłopakami i nagle... -Dotarliśmy na miejsce - krzyknął blondyn - ah ! Wreszcie - zrzuciłem się z fiżki i przytuliłem beton (xd) Chwilę rozmawiałem z przyjaciółmi, cofając się do tyłu na kogoś wpadłem...
*Pov Thalia *
Szłam zamyślona i nawet nie zauważyłam jak na kogoś wpadłam ... - uważaj jak chodzisz ... idioto - nie widziałam kto to bo strzepywałam spodenki i piasku - sorry - ten głos był mi bardzo znajomy i odrazu podniosłam głowę do góry - Jacob! -krzykłam i chciałam złapać za łańcuszek ale go nie było na mojej szyi... Zaczęłam się rozglądać i go szukać nagle w słońcu zabłysną , a ja go podniosłam. Był porwany bo łańcuszek był bardzo delikatny... Łza spłyneła mi po policzku To była jedyna rzecz Przy ,którejczułamsię bliżej Jacoba ...-moje myśli wariowały os złości i smutku.
*Pov Jacob * Szłem do tyłu i nie widziałem na kogo wpadam , a do tego jeszcze zepsułem Tal naszyjnik , który był dla niej od mnie ! Byłem mega zły na siebie... Widziałem,że przez to że go popsułem Tal miała całe policzki w małych łezkach... - daj jest na gwarancji naprawią go -delikatnie uśmiechnąłem się do niej i Wyciągnąłem rękę po wisiorek... Bree prubowała po tajemnice wytrzeć łzy i spojrzała się na mnie tymi pięknymi oczami Przyznam brakowało mi ich... i to bardzo ! Brunetka dała mi naszyjnik i po przez łzy uśmiechnęła się i dodała -dziękuję - ja się uśmiechnąłem i Podeszłem do niej bliżej... - nie ma za co - i ją przytuliłem....
Hejka jak myślicie co będzie dalej z Tal i Jacobem? Jesteście ciekawi 5🌟 i dodałam odrazu nowy rozdział 😇 Love you 💖