*Viki*
Zrobiło się już ciemno, gdy do przedziału wszedł jakiś starszy chłopak. Strasznie poważny...
-Lepiej ubierz już szatę, dojeżdżamy do Hogwardu.
-Czekaj- Odwrócił się- jak tam jest?
-Gwarantuję, że ci się spodoba- uśmiechnął się ciepło i porozumiewawczo puścił do mnie oko, po czym wyszedł. Ubrałam szaty i zgarnęłam resztę zakupionych fasolek wszystkich smaków do pudełka.
*****
Pociąg się zatrzymał. Wyszłam z przedziału i ruszyłam korytarzem za tłumem innych uczniów. Gdy wysiadłam na peron, usłyszałam znajomy głos krzyczący: Pirszorczni, za mną!
Od razu ruszyłam w tamtym kierunku, ale wtedy stało się coś nieprawdopodobnego:
Inny, jeszcze bardziej znajomy głos wrzasnął: Złaź mi z szaty, idioto!- ja znam ten głos... Oj, trochę za tobrze. Bo to... To głos Olgi!
Zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak potrafię
-Olol!!! Olga! OLOL!!!!
Ale nikt nie odpowiedział. Cuż, widocznie mi się wydawało- posmutniałam, ale nie straciłam resztek nadziei.
***
Razem z Hagridem przepłynęliśmy na łodziach przez jezioro, a przed zamkiem odebrała nas prof.Minerwa McGonagall. To zastępczyni dyrektora. Wyprawiła nam kazanie, a potem wprowadziłą do tak zwanej Wielkiej sali. Kiedy tylko weszłam, uświadomiłam sobie dlaczego to miejsce zwane było wielką salą: była ogromna! Stało w niej 5 długich stołów, na końcu, wzdłuż ściany stół nauczycieli, a prostopadle do niego cztery pozostałe: stół Slytherinu, Gryffindoru, Ravenclowu i Hufflepufu.
Pani profesor wniosła stołek i Czapkę: dziwną czapkę, którą nazwała tiarą przydziału.
- Teraz wyczytam wasze nazwiska w kolejności od końca do początku alfabetu. Następnie wyczytana osoba włoży tiarę, a ona przydzieli was do odpowiedniego domu. Gotowi? Megan Zero!
Megan usiadła na stołku, a pani profesor włożyła jej na głowę tiarę. Ta niemal od razu krzyknęła: Gryffindoooooor!
Wtedy to ze stołu gryfonów rozległy się krzyki i oklaski a Megan pobiegła tam i usiadła obok kogoś, kto wyglądał mi na jej brata.
-Claudia Sparrow!
-Zaraz... CO?!? Claudia? Serio? Nie wierzę! Jak ONA może tu być? Nie wierzę...- zamilkłam, bo nagle zdałam sobie sprawę, że powiedziałam, a właściwie wykrzyknęłam na głos, i, że wszyscy- łącznie z dyrektorem i Claudią- patrzą na mnie. Ale wśród nich patrzył jeszcze ktoś: Su i Olga. No ja nie wierzę! Już nie zważając, że wszyscy patrzą, podbiegłam do nich.
-Hej-szepnęłam
-cii...- uciszyły mnie i wskazały na Claudię- siedziała na stołku, a tiara wyraźne się zastanawiała. W końcu, po długim namyśle, rzekła: Myślę, że najlepszy będzie Ravenclow.
Przy stole Ravenclowu zdarzyła się podobna sytuacja, jak u Megan, tyle że Clau posłała nam spojrzenie mówiące: Nie zostawiajcie mnie tu samej.
Wiele, wiele uczniów puźniej, do tiary wywołana została Olga Rogers
Tiara nie zastanaiała się długo. Trafiła do Ravenclow. Ona i Clau bardzo się cieszyły, ale jeszcze ja i Su...Gdzie trafimy? Obie się domyślamy- do domu Roveny.
Zaraz Po Ololu kole na mnie. Miałam rację. Tiara ledwie dotknęła czubka mojej głowy, już ze stołu niebieskiego domu rozległy się wiwaty, ale ja miałam tyko nadzieje, że Su będzie z nami.
Oczywiście tak było. Jak ja wogle mogłam wątpić, że Susan Adams, osoba o tak wielkiej wyobraźni, nie trafi do nas!Potem kolej na hymn, przemowa dyrektora i biesiada. Cały ten czas rozmawiałyśmy o tym, jak każda z nas dostała list. To jasne, nie mogłyśmy sobie powiedzieć, nie wiedziałyśmy, że jesteśmy w tej samej sytuacji.
Potem Ernie- prefekt krukonów zaprowadził nas na wieżę, gdzie był nasz pokój wspólny. ostrzegł nas, że by się do niego dostać, trzeba odpowiedzieć na pytanie orła na drzwiach. Pokój wspólny był ogromny, podobno największy ze wszystkich pokoi wspólnych. Dormitoria były 4 osobowe, Oczywiście ja mam dormitorium z Clau, Su i Ol. Jak mogłoby być inaczej? Oczywiście nie spałyśmy do 5:30, całą noc gadałyśmy xD
YOU ARE READING
INNE(Harry Potter Fanfiction)
FanfictionZycie czterech przyjaciółek zmienia się o 360' gdy Su dostaje pewien list... Nawiązanie do serii książek o Harrym Potterze(właściwie do Huncwotów xD) Historia dostępna też na samych quizach u urzydkownika .Hamato.Fox.