PROLOG

628 39 3
                                    




Nazywam się Noah Aiden Morgan. Mam 20 lat i pochodzę ze Szkocji. Mieszkałem  w Perth przez większość mojego życia. To tam się wychowałem. Dla normalnych ludzi to piękne miasto, w którym spokojnie można spędzić całe swoje życie, z dala od zmartwień. Problem w tym, że nie jestem i nigdy nie byłem normalny.

Cała moja przygoda zaczęła się gdy miałem około 5 lat, w chwili, gdy ojciec stracił pracę. Historia może wydawać się typowa, ale zapewniam, że taka nie jest. Ojciec-Adam był mechanikiem w dobrze prosperującym warsztacie samochodowym, więc jego nagła strata pracy wzbudziła podejrzenia wśród członków rodziny. Ojca jednak ani trochę to nie przejęło. Człowiek ten, codziennie rano wychodził z domu i wracał wieczorem, jak gdyby nigdy nic przez kolejne 6 lat. Twierdził, że ma pracę, jednak nigdy nie wyjawił jaką. Z perspektywy czasu dziwię się mojej matce, że nie zareagowała. Mimo to,  nie wiem czy mogę ją winić, skoro jak teraz wiem, przez tyle lat była zastraszana. Kontynuując, pewnego feralnego dnia postanowiłem śledzić ojca, aby zaspokoić moją ciekawość. To co wówczas odkryłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

Rano wyszedł z domu, jak co dzień. Wsiadł do autobusu, a ja razem z nim. Wysiedliśmy 3 przystanki dalej i przeszliśmy parę ulic. Nic nadzwyczajnego - pomyślałem wtedy. Nic bardziej mylnego. Wszedł do starego budynku czekającego od lat na wyburzenie i zszedł do piwnic. Ostrożnie podążyłem jego śladami. Zatrzymał się przy stole przykrytym kocem. Przystanąłem.  Postanowiłem zobaczyć jak rozwinie się sytuacja. Ciągle zastanawiam się, dlaczego byłem takim głupim dzieckiem. Adam podniósł do góry płachtę, odsłaniając tym samym półnagiego człowieka. Nie pamiętam słów, które wtedy wypowiadał, ale obraz pozostał  mi w głowie  przez resztę życia.  Spokojnie podszedł do stołu obok i wziął jedno z narzędzi, wracając do swojej poprzedniej pozycji. Wówczas zaczął kolejny monolog, a kiedy go skończył, powoli wbijał nóż w ciało swojej ofiary, wszędzie pozostawiając czerwone ślady. Niezbyt mądre , biorąc pod uwagę ile bałaganu przy tym robił. Cóż,  nie mnie to osądzać. Patrzył, jak krew oraz dusza uchodzi z człowieka i niczym deszcz spływa w dół. Nie wydałem wtedy z siebie żadnego dźwięku. Po prostu odszedłem, jak gdyby nigdy nic.

Aresztowali go 2 lata później. W moje 13 urodziny. Pamiętam to dokładnie. Szkoda tylko, że  nie wiedzieli wówczas, że to ja jestem gorszy.

Milczące Głosy ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz