POV Thea:
Kiedy do mojego domu weszli policjanci, już się przestraszyłam, że ten blondyn im powiedział o wyścigach.
-Pani Thea Black?- spytał jeden z nich.
Pokiwałam lekko głową.
-Czy pani matka to Kamila Black? -Z-zgadza się.- odpowiedziałam jąkając się.
-W czasie naszego patrolu znaleźliśmy martwe ciało na ulicy. Jej dane mówią, że to Kamila Black, blondynka.- rzekł nie wzruszony.
Jednak ja czułam, że moje nogi się pode mną uginają. T-to moja mama. Moja kochana mamusia.Policjanci mówili, że dostała kulą w łeb, ale nie zidentyfikowano oprawcy.
Nawet nie poczułam kiedy łzy zaczęły mi lecieć.
Jeszcze przed chwilą piłam beztrosko w klubie.
Teraz jestem sama. Nie mam taty. Mamę też straciłam.Wyszłam na dwór, pomyśleć nad zaistniałą sytuacją. Była 3:00. Już całkiem wytrzeźwiałam, choć nie kontaktowałam ze światem. Moja mama nie żyje! Może to dziecinne, ale była dla mnie przyjaciółką.
-Dlaczego?! Dlaczego, kurwa?!- krzyczałam bez opamiętania.
W tym momencie miałam w dupie to, że ktoś może mnie słyszeć. Bo w tym momencie najbardziej mi zależało, żeby to usłyszała moja mama. Moja martwa mama.Usiadłam na ławce.
Włączyłam Nirvane i zamknęłam zapłakane oczy. Nie obchodziło mnie to, że jest niebezpiecznie, szczególnie w tej okolicy. Umiem się bić.Wtedy przypomniały mi się słowa mamy:
-Thea? Pewnie przyjdzie taki czas, że może mi się coś stać. Ale jak tak się stanie, musisz być silna. Rozumiesz?
-Dobrze mamo. Ale kto by ci coś zrobił? Przecież jesteś taka miła.
-Źli ludzie Thea. Źli ludzie.Wspomnienie znikło tak samo szybko, jak przyszło.
Kto by mógł ją zabić? I dlaczego?
Jedyne, czego byłam pewna, to to, że zabije skurwiela.Hej hej :)
Taki króciutki rozdział, bo zaraz się uzależnicie xdd
Komentujcie, gwiazdkujcie, polecajcie ☆←★☆→☆☆Papapap♥♥
CZYTASZ
Do You Trust?
Fanfiction* -Nie ufam Ci. -To dobrze. Nie powinnaś. * Kim jest Luke? Typowy 19-letni Bad Boy A może... kryje się w nim dobro? Nie, chyba jednak nie. * To ff jest pisane z madzik194 :)