Rozdział VI; " Podejrzani " cz. I

59 2 6
                                    

 Phoebe spokojnie zeszła na niższe piętro gdzie mieściło się laboratorium- królestwo, którym rządziła Abby. Jeszcze przed otwarciem do końca windy, Czerwonowłosa usłyszała dudnienie głośnej, ba, bardzo głośnej, ciężkiej muzyki. Przeszła stosunkowo mały korytarz i weszła przez automatycznie otwierane drzwi.  Po wejściu do właściwej części królestwa Abby, Phoebe usłyszała mocny, męski wokal. Nie znała ani tytułu, ani wykonawcy, ale nie było jej to potrzebne, na razie. Przyszła tu tylko po to, by dowiedzieć się co takiego koleżanka znalazła.

                Abigail Sciuto- powszechnie znana jako, po prostu, „Abby”.  Jest ona pozytywnie nastawioną do świata 29-latką. Łatwo ją rozpoznać, jest ona bowiem wyjątkową 29-latką. Na pierwszy rzut oka nie widać że za rok skończy ona 30 lat. Kruczoczarne włosy które najczęściej są związane w dwie kitki, z prostą grzywką ,czerwone usta, dość blada skóra – brzmi znajomo? Dodajmy jej podstawowy ubiór- obroża nabita ćwiekami, czarna koszulka z małym, rzucającym się w oczy nadrukiem, rozkloszowana, również czarna spódniczka i długie buty na wysokiej platformie. Ludzie z zewnątrz często nazywali ją „gotką” choć jej charakter bardzo gryzł się z stereotypami gotów. Wiecznie uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona, bardzo wrażliwa i czuła. Oczy Abby miały piękny zielony odcień, którego Phoebe często jej zazdrościła. Ogólnie twarz miała młodo wyglądające, łagodne rysy. Wspólną cechą Phoebe i Abby były tatuaże, z tym że Gotka miała ich więcej, ale za to mniejszych.  Największy z nich był krzyż wytatuowany w dolnej części pleców. Pomiędzy łopatkami był zwyczajny kwiatek. Ot, takie kółko z sześcioma, podłużnymi płatkami. Natomiast na samych łopatkach, mieszczą się wygodnie po jednym zwykłym, patykowatym aniołku.  Najbardziej jednak charakterystycznym i rzucającym się w oczy tatuażem jest pajęczyna z pająkiem po prawej strony szyi Abby.  Jest ich więcej, na kostkach, nadgarstkach czy też ramionach, ale większość ma miniaturową wielkość i nie rzuca się w oczy.

Phoebe natomiast miała tatuaż na niemal całe, prawie ramię. Tatuaż mieścił się od barka do łokcia. Przedstawiał coś jakby owalne, popękane lustro w ozdobnej ramie, którą otaczały niebieskie róże z cierniami . W odłamkach lustra było widać krzyczącą kobietę. Natomiast z przestrzeni pomiędzy odłamków wychodził ludzki szkielet. Na twarzy, a raczej czaszce miał szyderczy uśmiech a z jednego z oczodołu wypełzała obrzydliwa dżdżownica.  Kolejnym tatuażem był chiński smok na lewej łopatce.  Ostatni był natomiast najmniejszy, a jednak najwięcej znaczący dla samej Phoebe. Była nim jakby wytatuowana „obrączka” na serdecznym palcu prawej dłoni. Było to realistyczne serce wplątane w ciernie otaczające palec. Michael miał taki sam. Nazywał ją już „narzeczoną” choć ta, nadal nie mogła się do tego przekonać.

                Czerwonowłosa odruchowo zatkała uszy. Laboratorium było podzielone na trzy, oddzielone od siebie części. Abby znajdowała się w tej pierwszej i przy wysokim, metalowym biurku stukała w klawisze klawiatury jednego z dwóch, stojących na tym biurko komputerów.

                -Abby! – krzyknęła Czerwonowłosa przekrzykując muzykę. Abby spojrzała na nią i uśmiechnęła się szeroko, po czym sięgnęła do pilota i wyłączyła muzyka.

                -Phoebe- wyszczerzyła się ponownie Gotka. Phoe nadal uśmiechała się szeroko jak nigdy wcześniej. 

                -Gibbs mówił, że mam sprawdzić co znalazłaś. Poza tym chyba uważa że ja i Tony…Emm…no wiesz…- ściągnęła brwi na myśl o tak absurdalnym pomyśle ze strony Szefa. Dobre sobie. Ona i Tony? Zaśmiała się na głos, tak samo jak Abby.

                -Chociaż… Wiesz… Nie dziwię mu się. Kto się czubi, ten się lubi, a z pewnością nie można powiedzieć że wy dogadujecie się w stu procentach. Ale zostawmy ten temat – dodała kiedy zauważyła że jej rozmówczyni chce jej przerwać.- Skąd taki dobry humor? Szczerzysz się jak Kevin przy zbijaniu tyłków włamywaczy.

Critical Acclaim Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz