Rozdział VIII

78 5 6
                                    

Czerwonowłosa zaparzyła sobie herbatę i ruszyła do swojego pokoju. Jej współlokatorki nadal nie było w mieszkaniu. Pewnie znów wybrała się do baru, bądź wzięła nadgodziny.

Phoebe zrzuciła kilka papierów z zastawionego biurka i postawiła na otrzymanym kawałku pustego blatu kubek. Odsunęła jeszcze więcej papierów, przy okazji zrzucając je na podłogę, i usiadła na krześle. Westchnęła, po czym sięgnęła do torby, z której wyciągnęła teczkę. Teczkę opatrzoną w podpis, który głosił, że akta w niej zebrane dotyczą jej współlokatorki. Vanessy Dallas. Westchnęła ponownie.

To pewnie jakaś głupia pomyłka-pomyślała.

Otwarła teczkę. 

Urodzona 16 listopada 1983 roku Vanessa Sara Dallas. Urodzona w Detroit, kilkakrotnie przeprowadzała się z rodzicami. Ukończyła studia psychologiczne, pracuje jako psycholog kryminalny. Uczęszczała na te same studia co pierwsza ofiara- Anastasia Cooper. Przez jakiś czas, przebywała często w barze, w którym równie często bywała Veronica Smith- druga ofiara.  

Phoebe bardzo zaskoczył fakt, że Niebieskowłosa była zaręczona...właśnie z Jaredem- kolejną z ofiar. Źródła z których korzystała Abby, mówiły także, że Night zdradził Vanessę... tydzień przed śmiercią. 

Dłoń Phoe automatycznie powędrowała do kubka z herbatą. Wzięła łyka. Gorący napój przemknął przez jej przełyk. 

Kobieca intuicja oraz podświadomość mówiły jej jedno... Ale serce wiedziało swoje. To nie była... To nie mogła być Van.  To z pewnością pomyłka. 

Phoebe podarła papiery w drobne kawałki i wyrzuciła je do kosza, po czym udała sie do łazienki.

Po zimnym, szybkim prysznicu ubrała swoją piżamę i położyła się do łóżka. Jej rozpędzone myśli gnały co chwilę w inną stronę. 

Jednak tą najważniejszą myślą, było zarazem jedynym, czego była pewna. Jeszcze 4 dni do powrotu Michael'a. On jej pomoże. Ze wszystkim.

***

-Acadia Ryan- zaczęła Phoebe. Zgodnie z zapowiedzią trzeba było streścić Gibbsowi informacje o podejrzanych. Na ekranie płaskiego telewizora wiszącego na ściance oddzielającej biuro zespołu Gibbsa od reszty pojawiło sie zdjęcie młodej kobiety z jaskrawo niebieskimi włosami. Blada skóra konkurowała z kolorem włosów i ciemnobrązowymi oczyma. - 29 lat. Przyjaźniła się z Veronicą, spotykała się z bratem Anastasii, Jaredem oraz Sethem. Ma najwięcej powiązań z ofiarami....

-Co nie oznacza że to ona- wtrącił DiNozzo, na co Phoe zmierzyła go zimnym wzrokiem i kontynuowała;

-W każdym razie... Obecnie przebywa w Waszyngtonie, wróciła niemal miesiąc temu z Kanady, była w odwiedzinach u rodzi...

-MAM!- przerwał jej donośny krzyk Abby. Westchnęła zirytowana. Widocznie nie dane będzie jej skończenie prezentacji panny Ryan. 

Przed nią, jakby z nikąd pojawiła sie rozpromieniona Gotka. Całe biuro, prócz niej, jakby zasnęła w "pauzie" i wszyscy patrzyli właśnie na właścicielkę donośnego głosu. 

-Abby, spokojnie.... Kto znów dał ci napoje energetyczne? - prychnął Tony. 

-Phoebe- powiedziała z nieznikającym uśmiechem. Czerwonowłosa poczuła na sobie spojrzenie Gibbsa. A to podła żmija.... przez godzinę męczyła ją, by zdobyła dla niej Caf Pow- jej ulubiony napój. Widocznie wypiła za dużo. Mimo wszystkiego Phoebe uśmiechnęła się lekko. Właśnie taka laborantka była normą dla waszyngtońskiego oddziału NCIS. 

Critical Acclaim Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz