Rozdział 1

287 18 2
                                    

Perspektywa Arisy Shinjitai:
Szłam powoli do sklepu dziadka, jak już byłam w sklepie to zobaczyłam dziadka przy ladzie.
-Cześć dziadku!-powiedziałam z uśmiechem
-Witaj wnuczko-powiedział dziadek z uśmiechem-Coś chciałaś?-zapytał
-Szukam zwierzaka-powiedziałam
-Rozumiem-powiedział i poszedł w stronę klatek szukając, długo dziadkowi to zajęło, ale warto czekania. Przyniósł ze sobą niebieskiego węża, patrzył się na Mnie niebieskimi oczami przenikliwie jakby patrzył na Moją duszę.
-Złapali Ją wczoraj jak była w lesie-wytłumaczył dziadek

-Rozumiem-powiedziałam i wzięłam węża na ręce
-Ile płacę dziadku?-zapytałam

-Och Arisa! Nie musisz! To jest prezent urodzinowy!-zaprzeczył dziadek

-Odwdzięczę się później! Teraz już idę do domu-powiedziałam z uśmiechem

-Na razie Ariso!-pożegnał Mnie dziadek. Uśmiechnęłam się pod nosem, skierowałam się w stronę domu trzymając węża.
5 minut później:

Wzięłam węża do góry i popatrzyłam się na Nią zawiązując na Jej szyi czarną apaszkę

-Hm.... Jakby Cię tu nazwać-wyszeptałam patrząc się na Jej łuski-Wiem!-krzyknęłam-Nazwę Cię Mizumi!-mówiłam z uśmiechem, a Ta zasyczała, a Ja uznałam to za tak-Zaraz wrócę Mizumi!-dodałam głośno wychodząc.

10 minut później:
Weszłam do mieszkania ziewając cicho, nagle usłyszałam głosy dochodzące z telewizora zdziwiłam się Tym bardzo*Co u licha się dzieje?*pomyślałam marszcząc brwi, weszłam do salonu patrząc się na włączony ekran i zobaczyłam blond-włosą dziewczynę o czerwonych oczach. Wyglądała na 18 lat, oglądała telewizję jedząc chińską zupkę, popatrzyłam się na Nią zdziwiona, miała na szyi apaszkę, więc się domyśliłam, że to Mój wąż.
-Kim Ty do diabła jesteś?!-krzyknęłam biorąc nóż jednocześnie rzucając się na Nią, uniknęła Tego podskakując do góry
-Uspokój się...-mruknęła unikając noża, a Ja straciłam równowagę, złapałam się firanki ciągnąc Ją za sobą, nagle zobaczyłam, że dziewczyna zamieniła się niebieskiego węża.
-Mizumi?-zapytałam i nagle rozbłysło żółte światło, jakaś złota bransoletka, a taka sama bransoletka zaciskała się powoli na szyi Mizumi, nagle wszystko zniknęło, a Ja patrzyłam się zszokowana na nadgarstek
-Co to było?-zapytałam
-Jesteś naiwna...-powiedziała-To co widziałaś to było chwilowe założenie kontraktu...-mówiła-Za 24 godziny kontrakt zostanie anulowany-dodała
-A czym Ty jesteś?!-krzyknęłam
-He? Jestem wampirem, tak zwanym servampem, reprezentuje grzech kłamstwo, a się zwie The essence lies, ale chwilowo się nazywam Mizumi...-mruknęła nie odrywając wzroku od ekranu telewizora
-Powinnaś być lenistwem...-mruknęłam
-Masz rację, ale Ta posada jest zajęta przez Aniki-san...-mruknęła
-Kogo?-zapytałam zdziwiona
-Sleepy Ash...-mruknęła znudzona
-Rozumiem, więc mówisz, że mam 24 godziny?-zapytałam
-Dopóki nie wypije Twej krwi... Kontrakt trwa wtedy dopóki nie umrzesz... Tak, a co?-zapytała
-Idziesz ze Mną!!!! -krzyknęłam ciągnąc Ją za włosy
-Itai!!!!!!!! Puść Mnie!!!!! To boli!!!!!-krzyczała, a ludzie patrzeli się na Nią dziwnie, usłyszałam męski głos, popatrzyłam się skąd dochodził i zobaczyłam różowo-włosego mężczyznę o czerwonych oczach, na nosie miał różowe okulary, był ubrany w różową koszulę, biały garnitur, białe spodnie i czarne buty i również biały cylinder.
Dziwnie wyglądał, zaczął robić sztuczki i niby przypadkowo zranił przyjaciela Mojego dziadka.
-Gdzie jesteś wężyku?! Wychodź kłamsteweczko! The essence lies!!!-krzyczał, nagle został wyrzucony daleko, a przed Nim pojawiła się Mizumi.
-Jesteś problematyczny Berukio...-powiedziała lodowato
-Co powiesz na to, żeby wybić Te nędzne szkodniki?-zapytał Mizumi
-Kusząca propozycja... Ale muszę odmówić...-odpowiedziała
-Ach tak?! To zginiesz razem z Nimi!-krzyknął mając w dłoni miecz i rzucił w stronę Mizumi, ale Ona zrobiła unik i zaczął się "taniec" On ciągle rzucał, a Mizumi unikała zwinnie
-Za słaby...-powiedziała, ale oberwała odrzucając w tył, wypluła krew dysząc. A Ja uwiesiłam się a szyi Beruki, a Ten chciał we Mnie wbić ostrze, ale Mizumi zasłoniła Mnie swoim ciałem przyjmując cios.
-MIZUMI!!!!!-krzyknęłam, nagle przysunęłam dłoń w stronę kłów Mizumi i pozwoliłam, żeby zatopiła kły w Moją skórę i tak też się stało...
Nagle na Moim nadgarstku pojawił się czarny łańcuch, a biła od Niego złota poświata, łańcuch łączył się ze srebrnym łańcuchem ze złotą poświatą łączył się ze szyją Mizumi, w dłoniach miała dwa sztylety, które błyszczały na złoto.
-Co robić Ma Eve?-zapytała Mizumi nie patrząc się na Mnie
-Uszkodzić, ale nie zabić-powiedziałam rozkazująco, a Mizumi zaatakowała Berukię z ogromną szybkością i tak zresztą walczyli.
Patrzyłam się na Ich walkę, nagle Berukia zamienił się w lalkę? Patrzyłam się na To zjawisko szczerze zdziwiona
-Lalka?-zapytałam
-Każdy servamp zmienia się w dowolną postać...-odpowiedziała Mizumi na pytanie
-Tsubakyun Was zabije!-powiedziała lalka
-Tsubakyun?-zapytałyśmy zdziwione
-8 servamp grzechu!-odpowiedział Berukia
-8?-zapytała Mizumi-Niemożliwe... Jest Nas 9, a nie 10!-krzyknęła
-Ty i Murder się nie liczycie, wszyscy o Tobie i zabójstwie zapomnieli, ale Tsubakyun nie! Czytał o Was szukając informacji kto by Mu pomógł zabić Innych!-krzyknął
-Innych?-zapytałam|
-Ludzi i wampirów-wytłumaczył Berukia-Ale świat zostanie tylko dla najsilniejszych!-dodał
-Rozumiem-powiedziałam jednocześnie z Mizumi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ja:Nareszcie koniec!!!

Berukia-Ohayo!!!!!!!!!!!

Mizumi-Przymknij się!!!!!!

Akira-Nara i nie zapominajcie napisać komentarzy!!!!!!!

Akira-Nara i nie zapominajcie napisać komentarzy!!!!!!!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
The essence lies- servamp kłamstwa II Zawieszone IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz