Rozdział 9

53 4 1
                                    

"Największe kłamstwa, które wmawiamy sobie dotyczą,
że kochamy najważniejszą w naszym życiu osobę,
której w rzeczywistości nie kochamy"
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Co ty kombinujesz Nesso?-zrezygnowana czarnowłosa wpatrywała się w różowowłosą, która uśmiechała się tylko szyderczo
-Och! Nie doszłaś jeszcze do tego, cholerna siostro?-zaśmiała się z miny swojej młodszej siostry, która zacisnęła tylko dłonie w pięści
~Och... Czyżby przedstawienie przedwcześnie się zaczęło~...?-po usłyszeniu tych słów Nessa drgnęła nerwowo rozglądając się przerażona, każdy z nich znał ten głos...
Pomieszczenie zniknęło, a zamiast niego pojawiło się inne pomieszczenie będące teatrem, ściany były pomarańczowe ze złotymi wzorami, podłoga się wyróżniała będąc tradycyjnie brązowa.
Toyoko rozglądała się uważnie wiedząc co czeka ich w tym pomieszczeniu. Nagle czerwona kurtyna zadrgała zwracając na siebie uwagę dwóch kobiet, które wpatrywały się w osobę stojącą za materiałem.
-Oh, vous êtes sur ma présentation...?-francuski akcent był słyszany nawet z daleka wymawiany przez brzoskwiniowe usta kobiety, która nie miała zamiaru dłużej się ukrywać.
Nie śmiały nawet pisnąć słówkiem słysząc jakim językiem posługuje się tajemnicza kobieta. Widząc, że tamta się denerwuje odpowiedziały chórem.
-Oui!

-Il y a plus de choses sur la terre et dans le ciel, que ne le sont rêvé dans votre philosophie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Il y a plus de choses sur la terre et dans le ciel, que ne le sont rêvé dans votre philosophie.  Citation de William Shakespeare, ah ~, comment la vie peut être cruelle pour priver le monde de ce poète exceptionnel ... est-il pas?-wreszcie raczyła pokazać swoją twarz wychodząc zza kurtyny, blond loki wydawały żyć własnym życiem, palcem wskazującym poprawiła okulary na nosie wpatrując się w Toyoko i Nessę uważnie, które ją doskonale znały.
-Lawrence...? To ty...?-wyszeptała Toyoko i natychmiast pożałowała, jej brzuch został przebity przez rękę blondynki, której ręka działała jak sztylet.

Lawrence oblizała łakomie swoją dłoń z krwi czarnowłosej wdychając jej zapach zaciągając się nim, krew działała na nią jak narkotyk.
-J'ai dit quelque chose de prononcer mon nom... Soeur...-wysyczała zza zaciśniętych zębów, oblizała usta patrząc-Rzecz jasna przypominałam tobie o tym, lecz ty nic z tej lekcji się nie nauczyłaś...-dodała normalnym językiem patrząc na siostrę obojętnym wzrokiem-O! Nessa-chan! Wybacz! Nie przedstawiłam się! Jestem "The One and Only"!-uśmiechnęła się szeroko w stronę czerwonookiej.
-Nie nazywaj mnie tak!-warknęła uderzając Lawrence w policzek z całej swojej siły sprawiając, że ta odwróciła głowę w bok.
Z  ust Lawrence zniknął szeroki uśmiech, a za to pojawił się mroczny, wybuchnęła śmiechem masując swój obolały policzek. Ze ścian zaczęły formować się przeróżne potwory wychodząc z niej i kierując się powoli w stronę Nessy. Tak, to były podklasy Lawrence, ale po co takie monstrum servampowi? Ludzie i niektóre wampiry boją się takich stworzeń, to dlatego.
-Zrobiłaś malutki błąd Nessa... Mnie się NIE dotyka!-uspokoiła i tak już przyspieszony oddech-Ale wybaczę... A teraz!
Dwa potwory posadziły Toy i Nes na fotelach siadając za nimi, kobiety nie miały wyboru. Musiały tu zostać i oglądać. Zostały uwięzione w "paszczy lwa" dosłownie i w przenośni.

The essence lies- servamp kłamstwa II Zawieszone IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz