Ochroniarze

8.2K 415 20
                                    

* Oczami Gabi *

Spałam w najlepsze,gdy zdałam sobie sprawę, że nie jestem sama. Otworzyłam szybko oczy i zerwałam się. Zobaczyłam Freda, który patrzył na mnie, śmiejąc się od nosem.
- Co ja tu robię? - zapytałam.
- Zasnęłaś. - odpowiedział, siadając na łóżku.
Przytaknęłam.
- I ty tak po prostu nie obudziłeś mnie?
- A po co? Była okazja to ją wykorzystałem.
Rzuciłam w niego poduszką, na co on odpłacił mi tym samym. I tak zaczęła się bitwa.
Po chwili George dodał :
- Bitwa na poduszki beze mnie!?
Wskoczył na łóżko, chwycił poduszkę i uderzył mnie nią w twarz. Na łóżku było pełno pierza, w ustach miałam kilka piór, a moi przyjaciele śmiali się w najlepsze. Wykorzystałam moment i przywaliłam im z całej siły.

Przez cały dzień szukaliśmy prezentu dla Harry'ego. Wreszcie wybrałam atrament zmieniający kolor i nowe pióro. Myślę, że mi się przyda mu się.

* Na peronie *

Szliśmy powoli w stronę przejścia na peron 9 i 3/4.
Rozmawialiśmy jeszcze o roku szkolnym, aż w końcu dotarliśmy do przejścia. Przeszliśmy przez nie, pożegnaliśmy się z rodzicami i razem z bliźniakami zaczęliśmy szukać naszych miejsc. W pewnym momencie zobaczyłam Claudię - moją przyjaciółkę. Machała do nas z przedziału. Ruszyłam w jej kierunku i przytuliłam ją.
- Tęskniłam - szepnęła.
- A my nie - zażartowali, stojący za mną rudzielce.
- Tak? Do nie powiem wam czegoś ciekawego. - powiedziała dziewczyna udawając wkurzoną.
Ponieważ lubiliśmy ciekawostki weszliśmy do pomieszczenia i zamknęliśmy drzwi. Usiadłam na przeciwko Freda, który zajął miejsce obok George'a.
- Słuchamy.
- Syriusz Black nawiał z więzienia i dementorzy mają być w Hogwarcie... - powiedziała zimno.
Dementorzy?!
- Dementorzy w Hogwarcie?. - zdziwił się Georgie.
Fred spojrzał na mnie i najwyraźniej zrozumiał że o tym nie wiedziałam.
- Gabrielle? Nie wiedziałaś?
- Nie...
- Nie matrw się! Od teraz będziemy twoimi ochroniarzami! Nie odstąpimy cię nawet na krok. - powiedział dumnie George.
- Dokładnie! - dodał jego brat.
- Pasuje mi to.
Zaśmialiśmy się. Przez większość podróży Weasley'owie opowiadali nam dowcipy i popisywali się. Jednak w połowie drogi, pociąg zatrzymał się gwałtownie.
- Co się dzieje? - zapytała moja przyjaciółka.
- Nie wiem.
Wtedy światła zgasły, a w pomieszczeniu dało się poczuć chłód.
Pocierałam sobie przedramie dłońmi, gdyż byłam w krótkim rękawie.
Bliźniacy usiedli na naszej kanapie. George obok Claudii,a Fred obok mnie. Objął mnie ramieniem, ja wtuliłam się w jego klatkę piersiową, tak że słyszałam bicie jego serca.
- Jestem obok, nie bój się. - szepnął mi do ucha. Powiedział to tak cicho, że najprawdopodobniej tylko ja to usłyszałam.
Na korytarzu pojawiła się czarna, zakapturzona postać. Wszyscy wpatrywaliśmy się w nią.
- Dementor... - rzekł George.
Jeszcze tego brakowało.
Zaczęłam szybciej oddychać. Panicznie bałam się tych istot.
- Ciii,spokojnie - uspokajał mnie Fred.
Strażnik z Azkabanu delikatnie otworzy drzwi i było widać jego okropną dłoń.
Była to najstraszniejsza zjawa jaką widziałam. Rozejrzała się i odeszła.
Wciąż tuliłam do siebie rudzielca.
Nagle do naszego przedziału wpadł Draco Malfoy, wrzeszcząc na całe gardło.
Myślałam, że pęknę ze śmiechu, bo jego mina mówiła wszystko. Niby dementorzy to paskudna sprawa, ale widok Malfoy'a w takim stanie, może poprawić humor.
Po chwili światło znów się zaświeciło, a nieprzyjemny ziąb ustąpił.

W szkole, profesor Dumbledore ostrzegł nas przed "przybyłymi gośćmi".
- Super - mruknął George.
Po uczcie powoli udaliśmy się w kierunku portretu Grubej Damy.
Stałam pośrodku bliźniaków, a oni idąc krzyczeli:
- Przejście! Idzie dama z ochroniarzami!
Szli z wypiętymi piersiami i uniesionymi głowami.
Podśmiewywałam się, ale w głębi serca, cieszyłam się że mam takich "ochroniarzy".
- Fortuna Major. - powiedziała Claudia.
Obraz ukazał przejście do pokoju wspólnego. Rzuciłam się na kanapę.
- Ej, bierz te giry - Fred chwycił moje nogi i zwalił je, następnie usiadł. Założyłam mu je na jego uda.
- Aha! - przewrócił oczami.

- Gramy w coś? - zaproponował jego bliźniak.
Wszyscy jednogłośnie się zgodzili, więc zaczęliśmy grę w Ekslodującego Durnia.
Grze towarzyszył śmiech i krzyki. W końcu kiedy zegar wybił pierwszą w nocy, udaliśmy się do dormitorium.
Byłam bardzo zmęczona emocjami z dzisiejszego dnia.

Następnego dnia, po przebudzeniu i ogarnięciu się, zeszłam do salonu, gdzie jak zwykle przesiadywali dwaj rudzielce. Jak co dzień mieli świetne humory, którymi zarażali innych.
Zasłoniłam im oczy dłońmi.
- Gabi... - zgadł Freddie.
- Skąd wiesz?!
- Fred pozna cię wszędzie- zaśmiał się George.
- Po prostu... poznałem po perfumach.
Uśmiechnęłam się i usiadłam w fotelu.
Była 10, więc postanowiliśmy, że pójdziemy na śniadanie do Wielkiej Sali.
Tam już roiło się od uczniów. Zajęliśmy miejsca i zaczęliśmy jeść.
Harry siedział pomiędzy Ronem i Hermioną, było widać, że nie jest w najlepszym stanie. Chyba cały Hogwart słyszał o wczorajszym zdarzeniu.
- Jak tam Harry? - spytał George.
- Tak sobie...
- Nie martw się, też nie czułem się najlepiej.
- No, my też - dodałam.
- Tylko szkoda że Malfoy nie daje mi spokoju - Potter rzucił spojrzenie na Ślizgona, który udawał dementora.
Co za typ.
- Oczywiście, ale to on wpadł do naszego przedziału i darł się niemiłosiernie. Chyba się posikał. - wtrącił Fred.
Parsknęliśmy śmiechem.
-To mi dało do myślenia. - szepnęłam do bliźniaków.
- Co masz na myśli?
- Powiem wam po lekcjach.
I jak na zawołanie do Sali wpadł Percy i zaczął rozdawać nam plany zajęć.
Fred uniósł znacząco brwi, a George'a stuknął w ramię. Wyciągnął swoją różdżkę, machnął nią, a na odznace ich brata widniał napis "Prefekt Nadęty".
Próbowałam uspokoić napad śmiechu, aby Percy nie skapnął się o co nam chodzi.
Przybyliśmy sobie piątki i ruszyliśmy na lekcję.


******
I jak? Podoba się? Zważywszy na to że zaczęła się szkoła  ( ;-; ) rozdziały będą się pojawiały w większej różnicy czasowej. Postaram się dodawać co tydzień. 😉 Mam nadzieję że podzielcie się zdaniem na temat rozdziału. I tradycyjnie. Jeśli się podobało, zostaw coś po sobie 😘😘😘

Love Stronger Than Death || Fred Weasley [W Trakcie Poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz