Zakochana para

3.5K 225 52
                                    

Plotka o mojej kłótni z Fredem rozniosła się bardzo szybko. Nawet George przez pierwsze dni nie rozmawiał z bratem, chociaż raz był po mojej stronie. Alexis przychodził codziennie i uznałam, że nie popełniłam żadnego błędu, spotykając się z nim. Claudia załatwiła tyle lodów ile się dało, powiedziała, że to robią mugolskie dziewczyny, gdy są załamanie.
Harry i Cedrik też mnie odwiedzali, choć nie mówiłam zbyt dużo, wiedzieli o całej sytuacji. Zapewne od White.
Po tygodniu płaczu i zamknięcia w pokoju postanowiłam, że nie dam Fredowi tej satysfakcji i pokażę wszystkim, że Gabrielle Williams ma się dobrze i jest taka silna jak zawsze. Wiem, że teraz dużo się zmieni i  nikt tego nie zaprzeczy, ale chyba będę musiała nauczyć się żyć ze świadomością tego, że wszystko, co łączyło mnie z Fredem się skończyło.
Opowiedziałam wszystko Remusowi w liście, bo musiałam się komuś wygadać. Mój wujek okazał się wspaniałym oparciem, mimo że nie był przy mnie. Czasem ludzie, którzy są daleko, dają nam większe wsparcie, niż ludzie, którzy są tuż obok.

Ostatni raz przeglądnęłam się w lustrze, poprawiłam krawat i westchnęłam. Uniosłam dumnie głowę i tak też wyszłam z dormitorium. Na korytarzu mijałam wielu ludzi, każdy patrzył na mnie ze współczuciem, niektórzy szeptali. Ja jednak nie zwracałam na to uwagi. Rozpoznałam Alexisa w tłumie kolegów, po czym podeszłam do niego.
- Bonjour Alexis. - przywitałam go całusem w policzek.
- Bonjour kochanie! Wreszcie wyszlas na swiat. - zaśmiał się.
- Jak widzisz. - wzruszłam ramionami.
- Swietnie wygladas.
- Dziękuję, idziemy już?
Pożegnaliśmy się z jego przyjaciółmi i ruszyliśmy na dziedziniec.
Blondyn zamęczał mnie pytaniami ma temat mojego stanu psychicznego, a ja powiedziałam, że jest już w porządku. Uznaliśmy, że nie będziemy mieć przed sobą sekretów, więc poznał całą sytuację z kłótni szczegółowo.   Zaufanie to podstawa związku prawda?
Spojrzałam na postać siedzącą na jednym z murów. Tym kimś był Fred. Rwał źdźbło trawy, patrząc raz na nie, a raz przed siebie. W końcu dostrzegł mnie, a wszystko działo sie jakby w zwolnionym tępie. Ścisnęłam mocniej ramię Alexisa, a usta Freda zwęziły się w wąską kreskę. Odwróciłam wzrok i poszłam dalej, zostawiając go za sobą.  

Z każdym dniem było coraz lepiej, przynajmniej tak mi się zdawało. Mijałam Freda na korytarzu, nie zwracając na niego najmniejszej uwagi. Z czasem nauczyłam się ignorować go. Co prawda tęskniłam za nim, bardzo. Jednak nie pozwoliłam tego po sobie poznać. Na lekcjach w czasie których kiedyś siedziałam z bliźniakiem, siedziałam z Claudią. Między braćmi było już normalnie i nie miałam o to najmniejszych pretensji do George'a.
Mój związek z Alexisem kwitł, a ludzie nie plotkowali już na temat mój i Freda, każdy przyzwyczaił się do zmian. Chyba tylko nie ja.

24 czerwca miał odbyć się finał Turnieju Trójmagicznego. Czyli jeszcze 3 tygodnie. Comiesięczne wyjście do Hogsmeade miało się odbyć właśnie dziś, było to również pierwsze wyjście bez bliźniaków. Miałam iść z Alexisem, Claudią i przyjacielem Francuza, Gaëlem. Najpierw odwiedziliśmy Miodowe Królestwo, następnie sklep Zonka, a na końcu Trzy Miotły.
Alexis wspominał, jak po raz pierwszy byliśmy tu na randce. W trakcie jego opowiadań siedziałam speszona i wpatrywałam się w swoje kolana. Nasze spotkanie kojarzyło mi się jednocześnie z randką Freda i Angeliny. To niestosowne jednak myśleć o nim, bo przecież mam chłopaka. Przynajmniej jemu na mnie zależy.
Gdy przechadzaliśmy się uliczką miasteczka, zaczęłam iść wolniej, tracąc humor. Blondyn najprawdopodobniej zauważył to, gdyż pozwolił, aby Claudia i Gaël nas wyprzedzili. Sam zaś chwycił mnie za nadgarstek i przyparł do ściany, namiętnie całując. Szybko odzajemniłam pocałunek i wtopiłam palce w jego włosy. Dotknęliśmy się czołami, a on posłał mi ciepły uśmiech.
- Wszistko w porządku? - spytał w końcu.
- Tak, czemu miałoby nie być? - zaśmiałam się nerwowo.
- Chodzisz taka zamislona. - odrzekł, przeczesując moje włosy.
Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam się do niego. Czułam jego zaskoczenie na ten gest, jednak otulił mnie mocno swoimi ramionami. Byłam przy nim bezpieczna.  Położyłam głowę przy jego szyi i popatrzyłam przed siebie.
Ku mojemu niezadowoleniu zobaczyłam bliźniaków. George tłumaczył coś bratu, ale on wydawał się być obojętny na jego słowa.
Odebrałam się od Alexisa, mając wciąż utkwiony wzrok w Weasley'ach.
Francuz zmarszczył brwi i spojrzał za siebie. Wtedy spostrzegłam, że młodszy z bliźniaków patrzy się na nas. To chyba okropne zrządzenie losu, że tak często na niego wpadam i to jeszcze, gdy jestem z Alexisem.
Chłopak popatrzył na mnie, chwycił mój podbródek i złączył nasze usta. Wiedziałam, że zrobił to po części dlatego, aby zrobił na złość Fredowi i pokazać, że mimo wszystko jesteśmy szczęśliwi.

******
Nie wierzę, że już szkoła ;-; ja zaczęłam właśnie 1 liceum ( mat-biol- chem).
A wy? Jakie klasy zaczynacie?
Standardowo zachęcam do gwiazdowania i komentowania 😚

Love Stronger Than Death || Fred Weasley [W Trakcie Poprawy]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz