Mia.

47 7 0
                                    

Patrzę w górę na twarz lekarza, próbującego mi coś wytłumaczyć, ale zaraz obraz się rozmazuje. Czuję wilgoć pod powiekami, warga mi drży. Schodzę z krzesła i wychodzę z gabinetu z beznamiętnym wyrazem twarzy. Na korytarzu podbiega do mnie jakiś mężczyzna, próbując wyglądać współczująco.
-Słuchaj, twoja...
Zrzucam jego rękę z ramienia i odchodzę, czując jak łzy przelewają się przez powiekę i spływają w dół po brodzie.
Drżącymi rękami wyciągam telefon i wyjmuję z niego kartę sim, a potem puszczam muzykę i wkładam słuchawki w uszy. Chowam kartę do kieszeni i zamykam oczy, popychając drzwi szpitala. Idąc ulicą ze łzami spływającymi po policzkach , rozkładam ręce i kiwam głową w rytm utworu.

Tatuś był taki śmieszny,
Ideały ciężkiej pracy nigdy mu nie przeszły
I kochał nas przez cały czas*
Kiedy jeszcze żył

Otwieram oczy, wypuszczając łzy. Oddycham głęboko, próbując powstrzymać drgawki.
-Mia?-słyszę słodki głosik Eleanor-Coś się stało?
Uśmiecham się i opanowuję oddech.
-Nie, wszystko w porządku-odpowiadam, odwracając się. Przyciągam ją do siebie i zamykam oczy. Po chwili, dryfując gdzieś na granicy snu i jawy, słyszę jeszcze dwa słowa.

----
*Czesław śpiewa- Kiedy Tatuś Sypiał z Mamą

Słuchałam go w czasie pisania i nie mogłam się powstrzymać, buziaczki

Ponad niebemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz