- Masz ochotę pójść ze mną do kina? - ponawiam pytanie, nie doczekując się odpowiedzi za pierwszym razem.
- Żartujesz? - Brwi dziewczyny unoszą się wysoko w górę.
- Oczywiście, że nie. Dlaczego tak myślisz, Lauren?
- Po pierwsze, mam na imię Laura. - Zaczyna wymieniać, a ja klnę w duchu. - Po drugie, kiedy kilka tygodni temu zapraszałam cię do kina, wykręcałeś się ogromną alergią na kukurydzę. Po trzecie, co powie na to twój chłopak?
- Słucham? - Otwieram szeroko oczy, zaszokowany ostatnim zdaniem wypowiedzianym przez dziewczynę.
- Tak to już jest. Gdy spotykam chłopaka wartego mojego zainteresowania, okazuje się zajęty albo jest gejem. Albo oba naraz. - Poprawia dłonią blond grzywkę i kontynuuje: - Widziałam was razem w klubie. Tworzycie uroczą parę, mówię całkowicie poważnie.
Przypominam sobie sytuację sprzed trzech tygodni i taniec z Magnusem. Świadomość, że ktoś zwrócił na nas wtedy uwagę, powoduje, że ciarki przebiegają mi po plecach.
- Magnus to mój przyjaciel - mówię ostrym tonem. - Tamtego wieczora byliśmy pijani i...
- Jasneee. - Uśmiecha się, ukazując śnieżnobiałe zęby. - Wiesz co? Jeśli potrzebujesz przykrywki, chętnie ci pomogę, zawsze chciałam mieć przyjaciela geja - mówi i chichocze cicho. - O której spotykamy się w kinie?
- O dziewiętnastej, ale ja nie jestem...
- Jasne, jasne. - Przerywa mi. - Do zobaczenia, Lightwood. - Puszcza mi oczko i odchodzi.
*****
Kilka godzin później stoję w kolejce do kasy kinowej razem z moją siostrą, która jak zwykle wygląda świetnie i przyciąga wzrok większości ludzi w pomieszczeniu. Albo może to ja i moja ciemnozielona, kwiecista koszula, którą dzisiaj założyłem. Mimo pochwały Isabelle, co do mojego stroju, co zdarza się... nigdy, to nie byłem przekonany, czy powinienem pokazywać się publicznie w koszuli, która została wybrana dla mnie przez Magnusa.
Po chwili w pomieszczeniu rozbrzmiewa uprzejmy głos Isabelle.
- Poproszę cztery bilety na "I że cię nie opuszczę".
- Co? Nie mów mi, że idziemy na jakieś romansidło, Iz - mówię ponurym tonem i po chwili dostaję kuksańca w brzuch.
- To nie żadne romansidło, to dramat - wyjaśnia moja siostra. - Małżeństwo ulega wypadkowi samochodowemu i kobieta traci pamięć. Jej mąż robi wszystko, by odzyskała wspomnienia i ponownie go pokochała.
Isabelle zabiera bilety, uprzednio podając sprzedawczyni gotówkę i odchodzi od kasy. Niechętnie podążam za siostrą, niezbyt przekonany, co do wybranego przez nią filmu.
Zatrzymujemy się i siadamy przy stoliku, przy którym siedzą Simon, niski, przeciętny chłopak z okularami na nosie, którego poznałem parę minut temu i Laura, zaciekle o czymś dyskutują. Moja siostra włącza się do rozmowy, a ja wypatruję przez okno pewnej ważnej dla mnie osoby.
Laura zaczyna opowiadać o tym, jak się poznaliśmy, wpadając na siebie w szkole i zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Odruchowo przewracam oczami, słysząc te bzdury, ale opanowuję się i uśmiecham się do zafascynowanej słowami blondynki siostry.
Spoglądam na zegar, do seansu zostało dziesięć minut. Zaczynam nerwowo stukać palcami o stolik, coraz bardziej przekonany, że Magnus nie pojawi się dzisiaj w kinie. A jednak chwilę później zauważam znajomą postać, wchodzącą do pomieszczenia. Chcąc, nie chcąc, rozpromieniam się i uśmiecham od ucha do ucha. Lustruję Bane'a od stóp do głów. Czarne eleganckie buty, podarte na jednym udzie i obu kolanach spodnie tego samego koloru oraz ciemnoczerwona koszulka z ćwiekami na barkach. Krótkie rękawki T-shirtu sprawiają, że widoczne są imponujące bicepsy mężczyzny. Oczywiście nie obeszło się bez brokatu, którym Magnus obsypał praktycznie całe ciało. Przenoszę wzrok na jego twarz, na której widzę okulary w panterkę, perfekcyjny makijaż i odrobinę brokatu. Ciemne włosy Bane wystylizował żelem, posypał je swoim ulubionym błyszczącym pyłem, a kilka kosmyków grzywki zafarbował na złoty kolor.
CZYTASZ
Aku Cinta Kamu
FanfictionFanfiction o Malecu. Alexander Gideon Lightwood wiedzie życie zwykłego, przyziemnego nastolatka, uczęszczającego do nowojorskiego liceum. W szkole chłopak trenuje łucznictwo, w którym odnosi wielkie sukcesy. Mimo to, jest ofiarą nękania przez szkoln...