~25~

3.1K 309 113
                                    

- Jak się czujesz? - zapytałem się granatowowłosej. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.

- D-dziękuję, d-dobrze... - przełknęła ślinę. - Lekarz mówił, że gdyby została tam w wentylacji.. kilka minut dłużej... to ja... nie przeżyłabym.

To wszystko byłaby moja wina. Ja wpadłem na taki głupi pomysł. Ja chciałem nas wydostać. Ja chciałem nas ratować.

- To wszystko moja wina... - jęknąłem siadając.

- To nie Twoja Adrien.. - powiedziała Alya. - Ty ją uratowałeś.

- Nie czuję się jakimś bohaterem z powodu, że trafiła do szpitala. W klasie będą szeptać do siebie jaka to szkoda, że ja uratowałem, bo nie pozwoliło na to moje kruche serce. Będą mówić "mogła umrzeć", będą planować na nią kolejny atak. - spojrzałem na Marinette. Odgarnąłem jej kosmyk włosów z twarzy. - Przepraszam.. Miałem Cię chronić, a teraz.. Widzę, że nie będzie to łatwe.

Dziewczyna zarumieniła się. Nic do mnie nie mówiła. Wpatrywała się jak zaczarowana w moje zielone, ciemne oczy.

- Słyszeliście newsa? - spojrzeliśmy na Alyę, która przeglądała coś w telefonie. - "Córeczka burmistrza utknęła w betoniarce"

- Rany.. - zaśmiałem się.

- Jak? - zachichotała Mari.

- Poszkodowana zeznaje, że Kwami jej powiedziało, że to jest Miraculum, które pozwoli jej się zmienić w Czarną Kotkę. - zaczęła czytać. - Świadkowie zaznają, że nie jest to normalne zachowanie u nastolatki. "Skoro jest z bogatej rodziny to nie znaczy, że musi być w centrum uwagi" - mówi jeden. Drugi dodaje "To taki wielki wstyd dla burmistrza. Ja bym z domu nie wychodził". Co podkusiło młodą Bourgeois do takiego zachowania?

- Jednak nie na darmo kupiłem tą betoniarkę. - zaśmiałem się głośno.

- Najlepsze było to, że prosiła o uratowanie jej ze środka, a nie chciała wyjść z powodu mediów.

- Alya prześlesz mi link? - spytała Marinette szeroko się uśmiechając.

- Jasne. - powiedziała. Do sali wszedł lekarz.

- Panienko Dupain-Cheng musi odpoczywać.

- Kiedy wyjdzie? - spytała Alya.

- Nie mogę podawać takich informacji. Tylko rodzinie.

Rodzinie. Spojrzałem na swój pierścień. Nie mogę go zdjąć. Plagg się pokaże. Spojrzałem na dłoń Alya'i. Podszedłem do niej i delikatnie zdjąłem pierścionek, który miała na palcu. Rzuciłem go Marinette. Spojrzała na mnie zdziwiona.

- A narzeczonemu? - spytałem. Lekarz spojrzał na mnie.

- Panienka jest zaręczona? - spytał Marinette. Dziewczyna szybko uniosła dłoń z pierścionkiem. Alya spojrzała na swoją dłoń z wielkim zdziwieniem. - Gratuluję.

- Więc?

- Marinette jest w dobrym stanie. Nie ma urazów wewnętrznych i prawdopodobnie jutro wyjdzie do domu. Ale jeśli tylko wyniki badań będą dobre. A teraz musi odpoczywać.

- Dobrze już wychodzimy. - uśmiechnęła się do niego brunetka, a facet wyszedł bez słowa. - Nieźle rozegrane Agreste.

Zaśmiałem się. Dziewczyna odzyskała pierścionek i wyszliśmy ze szpitala.

***

Hey!

Nowy rozdział yeeey xD

Licytacja Plagga w nominale Camembert. xD Padłam.

Dziękuję Wam za wszystko. :D

Zostawcie po sobie ślad :3

Po 10 🌟 będzie nowy rozdział ;)

Sashy ;3

✖  Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz