- Mam awarie!
- Zajmę się tym!
- NIE!
- Chodź do mnie! - uciekałem korytarzami przed niebieskowłosą recepcjonistką. W dłoniach zamkniętego miałem Plagg'a, który strasznie się szamotał. Gdzie ja mam pobiec? Nasz pokój zamknięty, wszyscy są na grillu! Jestem skończony przed recepcjonistką! Najwyżej krzyknę "Plagg wybieram Cię!" I rzucę nim w dziewczynę!
- Nie potrzebuje pomocy! - wbiegłem po schodach na piętro. Pokój Marinette!
- Ale ja Ci ją zapewnię! - odczep się kobieto!
- NIE TRZEBA! - krzyknąłem i szybko otworzyłem drzwi od pokoju Marinette z nadzieją, że ktoś tam jest. Miałem racje. Zastałem tam granatowowłosą.
- Adrien? Co ty tu..
- Plagg napił się kawy! - powiedziałem szybko. - A mnie goni świrnięta recepcjonistka, psychofanka!
- Co?! - wrzasnęła. - Dałeś mu kawy?! To tak jakby Tikki zjadła cukier!
- Jaki cukier?! Porąbało Cię?! - krzyknęła jej Kwami. - Ja jem snickersy!
- Zamknij się! - odpowiedziała jej Marinette. Do pokoju wbiegła TA dziewczyna. O... nie.
- Adrien? - uśmiechnęła się. - A kto to?
- To... - chwila myślenia.. SYTUACJA ZE SZPITALA! - To.. To moja narzeczona!
Granatowowłosa spojrzała na mnie zdziwiona. Spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem. Zrób to dla mnie Mari, proszę!!! Westchnęła. Jakby czytała mi w myślach. Uśmiechnęła się i przytuliła do mojego boku. Dziewczyna spojrzała na nią od góry do dołu i parsknęła śmiechem.
- Naprawdę? Żartujesz sobie ze mnie? Jesteście za młodzi na zaręczyny. - zaśmiała się, a z jej lodowatych oczy popłynęła łza.
- Taki fetysz mojego ojca. - uśmiechnąłem się słodko. Pocałowałem Mari w czoło.
- Daj spokój. - uśmiechnęła się. - Jestem Samantha. Twoja przyszła dziewczyna.
- Butik zamknięty! - krzyknęła Marinette i wypchnęła dziewczynę z pokoju. - NASTĘPNA WYPRZEDAŻ PO MOIM TRUPIE! - trzasnęła drzwiami. Wypuściłem Plagg'a z uścisku, a on zaczął latać jak oszalały.
- Jak się stało, że dostał kawy? - spytała mnie podejrzliwie Tikki. Uniosłem dłonie na swoja obronę.
- To była kawa tej Samanthy. Ja mu nic nie dawałem! Sam wziął!
- PRZEZ TE OCZY, TE OCZY FIOŁKOWEE...
- Zamknij się! - krzyknąłem. Jeszcze brakuje tego by śpiewał to przy Marinette.
- Za ile mu przejdzie? - spytała Marinette patrząc jak Kot odbija się od ściany do ściany.
- Daj mu minutę...
***
Hey!
Jak tam? xD
Zostawiam Wam rozdział xD
I dodatkowo powiem Wam, że chyba ten 25 rozdział przedłuży się do jakiś ponad 20 części xD nie mam pojęcia..
Zostawcie po sobie ślad ;)
Po 20 gwiazdkach kolejny rozdział ^^
Sashy ;3
CZYTASZ
✖ Bye, Bye.. Little Butterfly // Miraculous //
FanfictionOpowieść o Ladybug i ChatNoir. Wszystko jest opisane oczami Chat'a. Czy ja coś jeszcze czuję? Nic już nie czuję. Zero. Moje jedyne światło w tunelu dało mi kopa w dupę, zaśmiało się i uciekło. Co źle zrobiłem? Nie naprawię tego. Już za późno...