I......
Pocałowałam go delikatnie w policzek. Patrzył się na mnie tymi swoimi cudownymi czekoladowymi oczami, z których mogłam wyczytać zaskoczenie, radość i coś jeszcze, ale nie wiem ci odkładanie. Do sali wszedł lekarz więc chłopak zszedł ze mnie i usiadł obok nie puszczając mojej dłoni.
-Julie z tego co widze po twoich wybikach twoj wstrząs mózgu nie jest naa tyle poważny żebyś dłużej tutaj leżała także twój chłopak może Cię zabrać rano do domu.-powiedział po czym wyszedł z pokoju.
-Leo czemu on mówi, że jesteś moim chłopakiem?
-boo...bo musiałem, ponieważ inaczej by mnie tu nie wypuścili i nie mógłbym przy tobie siedzieć.-spóścił głowę w dół, a ja mocniej ścisnęłam jego rękę i cicho szepnęłam
-dziękuję....
Siedzieliśmy tak z trzy godziny i opowiadaliśmy o sobie żeby lepiej się poznać. W sumie ja o nim wiedziałam bardzo dużo, ale najlepsze było jak powiedział mi że zawsze jak mu zimno zakłada swoje kigurumi i wygląda jak prawdziwy lew. Wtedy wpadłam w niepochamowany śmiech. Obiecał mi że kiedyś wyśle mi zdjęcie w nim.Była już godzina 23 i zaczęłam ziewać. Leo to zauważył i chciał iść do domu, ale nie chciałam zostać tu sama bo szczerze po obejrzenie tych wszystkich horrorów mega się boje szpitali.
-Leo?
-tak?
-prosze zostaniesz tu ze mną na noc? Boję sie zostać tutaj sama-dodałam ciszej.
Chwile się zamyślił po czym podszedł blizej.
-w takim razie posuń swój tylek, bo.nie będę spać na krześle.
Przesunęłam się pod samą ścianę, a bruner położył się obok mnie. Było strasznie ciasno na tym jednoosobowym łóżku więc postanowiłam przytulić się do Leo,.a ten przełożył rękę pod moją głową i również przytulił. Czułam jak odpływam w sen, ale zdążyłam powiedzieć szybkie
-dziękuję i dobranoc lwie- poczułam jak chłopak sie zasmiał i odpowiedział
-dobranoc księżniczko.~~~
Lekko uchyliłam powieki i na widok chłopaka na którym praktycznie leżałam spowodował uśmiech na mojej twarzy.Patrzyłam się tak na niego i mogłabym bez końca gdyby sie nie obudził.
-czemu mnie obserwujesz
-bo jesteś uroczy jak śpisz
-dzięki..chyba..- Zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Była już godzina 10:00 więc postanowiłam się przebrać i poprawić swój wygląd. Po wszystkich czynnościach związanych z wypisem szłam w kierunku samochodu, ponieważ przyjechał po nas Krystian. Miał najpierw odowieźć Leondre do domu, ale po 20 minutach drogi zatrzymał się pod naszym domem.
-yyy...krystian...czemu nie odwiozłeś Leo?
-jak to nie on tu mieszka.
-jak to gdzie?- zapytałam oszołomiona
-w tym domu naprzeciwko co jest ogrodzony tym.wysokim płotem.
-okeeeej czemu dopiero teraz sie dowiaduję, ze naprzeciwko mnie mieszka Leondre pieprzona perfekcja Devries?!- krzyknęłam, a oboje spojrzeli się na mnie jak na wariatke.
Chwilę tak na mnie patrzyli i jako pierwszy odezwał sie Leo
-pieprzona perfekcja mówisz-podszedł bliżej a ja czułam jak sie rumienie.
-tak czytałam o tobie fanfiction i tam zawsze coś takiego było, wybacz.
-spokojnie kotek to było nawet urocze ale pamiętaj ja nie jestem perfekcyjny. Pocałował mnie w czoło i odszedł w kierunku domu. Ja poszłam do swojego pokoju i chciałam w końcu obejrzeć sobie w łóżku serial i i jeść popcorn ale.oczywiście do pokoju wparował mi moj kochany braciszek (wyczujcie ten sarkazm) że idziemy na kolacje do pani Victorii.
-czekaj, czekaj chcesz mi powiedzieć, że idziemy na.kolacje do Devriesów a ja mam tylko 10min na wyszykowanie? Zapomnij daj mi chociaż pół godziny
-ughhh dobra.zadzwonię i powiem że będziemy później
Wstalam szybko z łóżka i pobiegłam pod prysznic. Po wyjściu ładnie się pomalowałam, wysuszyłam i delikatnie polokowałam włosy. Ubrałam czarną sukienkę z bialymi elementami i fo tego czarne klasyczne szpilki.Zostało mi 5 min więc spakowałam jeszcze do małej torebki telefon i słuchawki. Pod ich domem byliśmy rowno o 19. Zadzwoniłam dzwonkiem i po chwili w drzwiach zobaczyłam...
##############################
BUM!!! 614 słów
Chyba nowy rekord :)P.S. Jesteście niesamowici, dziękuję za tyle wyświetleń <3
CZYTASZ
It's..... complicated L.D
FanfictionŻycie może być bardziej skomplikowane niż wszystkim się wydaje