Wakacyjny Koszmar 2 (Prolog)

56 3 3
                                    

-Kamili skarbie zrób mi herbatki - powiedziałam do mojego ukochanego.

-A co pani sierżant taka zmęczona jest, że nie może sama ruszyć tego zgrabnego tyłka? - zapytał z udawaną powagą blondyn.

-To zrobisz a ja poszukam jakiegoś filmu - powiedziałam ze słodką minką.

-Dobra, ale nie za darmo - powiedział a ja się popatrzyłam na niego nie zrozumiale.

-To co chcesz? - zapytałam.

-Buzi - powiedział przesłodzonym głosem i nadstawił policzek. Już byłam blisko jego policzka kiedy odwrócił głowę i pocałowałam go w usta. Kamil pogłębił pocałunek a ja mu się poddawałam. Po chwili blondyn odsunął się od mnie i wyszczerzył swoje białe zęby i poczłapał do kuchni. Idiota! Czy on musi zachowywać się jak dziecko? Ja wzięłam pilota i zaczęłam szukać jakiegoś filmu z telewizji i natrafiłam na wiadomość zatrzymałam się i posłuchałam co mówi reporterka, ale od razu tego pożałowałam.

''Wiadomość z ostatniej chwili. Wczoraj w nocy z więzienia w Gdańsku uciekł najgroźniejszy gang na wybrzeżu. Podczas ucieczki zabili pięciu strażników i ciężko ranili szóstego. Jeżeli ktoś ich widział to policja prosi by zgłaszali się na komisariat...''

Nie to jest nie możliwe. To nie mogą być oni. Nie nie nie. ,,Jeszcze tego pożałujecie oboje!'' Czy on uciekł tylko po to żeby się zemścić na nas? Nawet nie wiem kiedy zaczęły lecieć mi łzy. Nagle w pokoju pojawił się Kamil. Podszedł szybko do mnie i mnie przytulił.

-Kochanie co się stało? - zapytał.

-Oni uciekli z wiezienia - wydusiłam i rozpłakałam się jeszcze bardziej.



Wakacyjny Koszmar I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz