Rozdział 12: "MOJE krzesło!"

1.3K 95 6
                                    


Piękny tytuł.

________________________________________________________________________________

Wzruszyłam ramionami i postanowiłam kontynuować rozmowę.

- Jak trafiłaś do szpitala? - zapytał Charlie.

- Eh... Nieważne. A ty?

- Ej, ej, ej. - poruszył palcem wskazującym na znak "No, no, no". (Nie umiem tego opisać. ;-; ~aut.) - Ty odpowiesz na moje pytanie, ja na Twoje. Ok...?

NO UGH. Niech ktoś wreszcie zrozumie, że TO NIE JEST ZBYT PRZYJEMNY TEMAT.

- No, pobili mnie... - spuściłam głowę.

- Kto?! Ja im dam! - krzyknął i pokazał pięść.

- Ee... Nikt ważny. To zgodnie z umową... Twoja kolej.

- Może to głupie, ale... spadłem z huśtawki... Złamałem rękę. Całe szczęście, że prawą. (BaMbino wiedzą, że Charlie jest leworęczny. ;> ~aut.)

Z trudem powstrzymałam śmiech. Huśtawka, serio?

- Hej, Charlie, bo niedługo powinni przyjść moi rodzice. Może weszlibyśmy do środka?

- A, jasne. Idź, ja przyjdę później. - uśmiechnął się.

Chwilę potem byłam w swoim pokoju, gdzie ktoś na mnie czekał.

Ten KTOŚ siedział na krześle. 

MOIM krześle!

***

"Strzeż się pomysłów tych, którzy chcą wyciągnąć cię z rzeki - szczególnie, jeśli wspominają coś o upuszczaniu ciężkich kamieni."

Mały Ponurnik Kłapouchego

________________________________________________________________________________

Wiem, trochę późno, ale jest. :)

Jak myślicie, kto to? 

KTOŚ, kogo W OGÓLE się nie spodziewacie. ;)

Do Księżniczki...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz