7

43 4 0
                                    

-Jezu... Emily to tylko ty..- powiedziałam.

- Co ci się śniło?- zapytała zaciekawiona.

Jak to Emily..

-No bo mi się śnił ten dupek- nie patrzyłam w jej oczy bo ona wyczyta z moich oczu, że mi się ten sen podobał. Zarumieniłam się na te wspomnienie.

-Kto?- Spytała. Jakby nie wiedziała o kogo chodzi.

- No O'brien- powiedział jak by to było oczywiste.

Bo było..

-Żartujesz?!- spytała prawie krzykiem a jej oczy wyglądały jak pięciozłotówki.

- Nie- powiedziałam.

- Dobra opowiadaj..

Zaczęłam jej opowiadać..

Śpiewałam sobie piosenkę i zdałam sobie sprawie sobie , że już zakończyłam robić sobie śniadanie czyt.tosty z serem i pomidorem. Jak już zabierałam się za skosztowanie mojego pysznego śniadanka zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam uśmiechniętą buźkę Emily.

-Halo?- odebrałam.

-Halo? Nicki przepraszam Cię ale nie mogę iść na zakupy, przepraszam- przepraszała jak na jęta. Musiałam to przerwać.

-Emily ! Stop. Nie przepraszaj.Nic się nie stało- przerwałam jej.

- Naprawdę? Dziękuje , przepraszam ale muszę kończyć- powiedziała i się rozłączyła.

To zapowiada się ciekawy dzień. Po śniadaniu postanowiłam iść do galerii. Wzięłam telefon , torebkę , w której były pieniądze i wyszłam.Gdy byłam już niedaleko galerii dostałam sms' a od nieznanego numeru:

Wyglądasz pięknie.

Teraz to się przestraszyłam... Postanowiłam rozejrzeć się dla pewności i wtedy zobaczyłam go jak stoi przed wejściem od galerii i patrzy się na mnie. Muszę przyznać , że wyglądał dość przystojnie.

Postanowiłam do niego podejść i wygarnąć.

- Jak śmiesz do mnie pisać ty obrzydliwy dupku? - zapytałam.

- O czym ty mówisz?- odpowiedział pytaniem na pytanie.

Odblokowałam telefon i pokazałam mu wiadomość..

- Ale to nie ja- powiedział i pokazał mi telefon gdzie były wiadomości i nie było tam mojego numeru. Ale mógł skasować, tak? No dobra.. Powiedzmy , że mu wierzę.

Ok.- powiedziałam

- To możesz się dasz zaprosić na kawę? - zaproponował

- No dobra- nie wiedziałam czemu ale się zgodziłam.

Przez całą drogę nie odzywaliśmy się. Ta kawiarnia była tylko kilka metrów od galerii . W kawiarni było bardzo przytulnie. Czerwone ściany, czarne stoliki i białe , krótkie obrusy. A na stolikach były postanowione w wazonie pięknie kwiaty.Usiedliśmy dalej niż inni ludzie . Ja zamówiłam sobie kawę z mlekiem a Dylan samą kawę. Przez kilka minut panowała niezręczna cisza ,postanowiłam więc się odezwać.

- To o czym pogadamy? - zapytałam , bo na serio nie wiedziałam o czym chce pogadać.

- Nicole..no bo..ja...

-Nicole.. no..bo...ja .. ładna pogoda dziś nie sądzisz?- zapytał

Aha?!

-Tak,tak , bardzo ładna.- odpowiedziałam zmieszana(?)wymusiłam się na lekki uśmiech.

Nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął. Uff.. Nie muszę.. no nie musimy prowadzić tej nie mająca żadnego celu konwersacji.Postanowiłam, że już pójdę bo nie mam czasu i bez sensu siedzieć i nic nie mówić.

-No to może ja już pójdę.- powiedziałam i wstałam z krzesła...

Nagle niespodziewanie złapał mnie za rękę.

- Co chcesz?! - wykrzyczałam

- No bo ja chciałem spytać się coś ciebie..- nie dałam mu dokończyć..

- Jaką?- zapytałam z nutką ciekawości w głosie.

- Może zaczniemy naszą znajomość od początku?-zapytał z nadzieją

- Tt..ak..-odpowiedziałam nieśmiało a na mojej twarzy zagościł rumieniec.

- To może pójdziemy na zakupy- zapytał abym nie musiała już się stresować.

- Okej- zgodziłam się z entuzjazmem

*Później*

-Dylan! Dylanek! Dylanuś!- błagałam go o kolejną , czwartą już paczkę żelków

- Nie- powiedział i udawał , że jestem poważny.

- No to nie- powiedziałam i obraziłam się

Kiedy już zapłacił , postanowiliśmy razem, bo nie byłam już od 5 minut obrażona  bo dorwałam się do paczki żelek,a tymi żelkami były słodkie i kolorowe misie.

- Ej oddaj mi go- powiedziałam płaczliwie kiedy " zabrał" tóż przed moimi ustami żelka.

Nagle niespodziewanie pojawił się deszcz.

-Wiesz jakie jest moje marzenie?-spytał

Chwile się nad pytaniem zastawiałam.

-Nie- odpowiedziałam po chwili.

Tak,tak, pocałował mnie. .Miał takie słodkie usta. Malinowe.. Mogłabym całować je cały dzień i całą noc.Miałam chęć poczuć go w sobie i chce aby to on mnie rozdziewiczył..

Właśnie przed chwilą zakończyłam swoją " opowieść życia".

Emily nie odzywała się przez kilka dobrych minut.

-Wow- skwitowała.

-Dzięki- powiedziałam.

- No na serio nie wiem co powiedzieć- tłumaczyła się.

-Okej.-powiedziałam.

-Dobra ogarniaj się i idziemy na podbój sklepów!- wykrzyczała z entuzjazmem.

Tak też tak zrobiliśmy..

-

Zatańcz ze mną. ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz