13#

738 45 4
                                    

Szliśmy dobrą godzinę. Ostatnie kilkaset metrów przedzierając się przez krzaki nad brzegiem Wisły.
  W końcu naszym oczom ukazała się mała drewniana chatka. Była ukryta między czcinami co nadawało jej nieco tajemniczy charakter.
Weszliśmy do  pomieszczenia w którym znajdowały sie tylko stare sieci i połamane deski. Często przychodziłam tu z Partycją. Oprócz nas chyba nikt nie wiedział o jej istnieniu. Bo wyglądała na opuszczoną od bardzo dawna.
Leo rozejrzał się po pomieszczeniu i zagwizdaał z uznaniem:
-No...no super kryjówka.
   Przez chwilę zastanawiałam się co ma na myśli:
-Dlaczego nie chciałeś wrócić do domu?-zapytałam naprawdę ciekawa.
Z twarzy chłopaka momentalnie zniknął uśmiech.
Usiadł na ziemi i oparł głowę na nogach.
-Chcesz pogadać?- kucnęłam obok niego.
-Możesz mi powiedzieć o wszystkim- dodałam zdając sobie sprawę że mogło to zabrzmieć zbyt natarczywie.
   Chłopak jednak od razu zaczął opowiadać:
- Wiesz, że podoba mi się Roksana?!- to było bardziej pytanie retoryczne. Odpowiedź sprawiła mi jednak trudność.
-Tak- ledwo przeszło mi przez gardło.  Nie chciałam teraz o tym myśleć.
-Wydawało mi się że ona czuje to samo. Ale...-przerwał i nabrał powietrza w płuca.
-Dziś rano zobaczyłem jak całuje się z Charliem:
-Cooo?-myślałam że źle go zrozumiałam.
Chłopak schował twarz w dłoniach.
Szczerze mówiąc kompletnie się tego nie spodziewałam i nie miałam pojęcia co robić.
  Usiadłam obok chłopaka na podłodze.
Bawiłam się przez chwilę sznurkiem w bluzie a potem zaczęłam tęmpo patrzeć przed siebie.
  Dlaczego Roksi to zrobiła? Czy to oznacza że Leo jej się nie podoba?
A może chciała wzbudzić w nim zazdrość?
Od bardzo dawna nie dawało mi to spokoju musiałam zapytać:
-Dlaczego ona? Co w niej takiego jest że obaj na nią lećcie?-w moim głosie słychać było nutkę irytacji.
Leondre roześmiał się i odpowiedział poważnie:
-Wiesz jak to jest być kochanym przez dziewczyny na całym świecie?
-Nie-przyznałam szczerze.
-No właśnie... A kiedy spotkasz taką co cię nie lubi wydaje ci się że jest wyjątkowa.
  To brzmiało dość logicznie.
Poczułam ukłucie żalu. Tak długo starałam się go lepiej poznać. Pokazać jak bardzo go lubię i mi na nim zależy. A wystarczyło być dla niego wrednym i udawać że mnie nie obchodzi:
-Hej co jest?-zapytał niepewnie.
Zdałam sobie sprawę jak smutną minę miałam.
  Spróbowałam się uspokoić. Teraz albo nigdy. Muszę to wiedzieć.
Spojrzałam na chłopaka:
-Mogę cię o coś zapytać?- zaczęłam nieśmiało.
-Jasne!- brunet trochę się orzywił.
-Czy istnieje szansa że kiedykolwiek będziesz mógł poczuć do mnie to samo co  do Roksany?

Hej😀
Przepraszam że rozdziały pojawiają się tak rzadko ale jestem mocno zajęta (szkoła rozumiecie).
Postaram się poprawić i częściej pisać. Miłego dnia.

Bars and Melody change my life IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz