38#

510 37 0
                                    

Otworzyłam ociężałe powieki i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Chwilę zajęło mi przypomnienie sobie dlaczego nie jestem w swoim pokoju.
   Wstałam czując ból spowodowany snem na twardej podłodze.
Coś mi nie pasowało. Gdzie jest Leo?
Czyżby wyszedł tak bez pożegnania?
Podeszłam do okna. Było uchylone co oznaczało że chłopak wyszedł. Wtedy dostrzegłam coś jeszcze. Na parapecie leżała mała karteczka. Podniosłam papier i przeczytałam wiadomość:

,, Nie lubię pożegnań. Musiałem wyjść wcześnie bo mamy rano samolot. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś cię zobaczę"       
                                                Leo.

Nie spodziewałam się że ta krótka wiadomość wywoła u mnie napad histerii. Płakałam jak nigdy, na myśl o tym że chłopak którego kocham na zawsze odjechał.
  Kiedy trochę się uspokoiłam wróciłam do pokoju. Było bardzo wcześnie więc gdy zobaczyłam że Roksi nie śpi podskoczyłam nerwowo:
- Możesz mi powiedzieć gdzie byłaś?-zapytała lekko zdenerwowana.
Ominęłam ją bez słowa i zamknęłam się w łazience. Spojrzał w lustro. Przeraziłam się widząc swoje odbicie.
Włosy każdy układający się na inną stronę. Rozmazany makijaż i podkrążone oczy.
- Dostałaś ostatnią szansę! Wiesz że nie możemy tak rano wychodzić z pokoju?!-usłyszałam wołanie siostry.
  Postanowiłam to zignorować i zaczęłam szukać szczotki.
- Trafisz do poprawczaka!-krzyknęła Roksana.
Tego było już za wiele.  Po rozstaniu z Devriesem nie byłam w najlepszym nastroju. A teraz na dodatek jeszcze ona się czepia. Otworzyłam drzwi łazienki czerwona ze złości:
-To ty dostałaś ostatnią szansę!
Daj mi spokój to moje życie i będę z nim robić co chcę!-wrzasnęłam.
- Zapomniałaś już o naszej zamianie? Żałuję że to nie na ciebie krzyczeli może zrozumiałabyś co ci grozi- powiedziała stanowczo.
  Nagle dzieczyna dziwnie zpoważniała. Przez chwilę miałam wrażenie że chce mnie przytulić Dlatego gwałtownie się odsunęłam.
Na śniadaniu byłam tylko zobaczyć co jest do jedzenia. Chwilę posiedziałam przy moim stoliku z kubkiem gorącej herbaty. Po głowie chodziła mi tylko jedna myśl:
-Muszę odzyskać telefon!
Wiedziałam że Szefowa chowa wszystkie komórki w swoim biurku. Nie wiedziałam tylko jak się tam dostać. Rudowłosa zwykle cały dzień przesiadywała w swoim gabinecie. Jedynie w nocy chodziła po korytarzu żeby nas pilnować.
  Tylko że wtedy gabinet zamykała na klucz chowała go do kieszeni.
Stukłam nerwowo paznokciami w szklankę bo nic nie przychodziło mi do głowy.
Nagle przypomniałam sobie jak kiedyś z Patrycją chciałyśmy wyjść na papierosa. Niestety przyłapała nas sprzątaczka i od razu zjawiła się Szefowa.
Niespodziewanie wpadłam na genialny pomysł. Musiałam działać jak najszybciej.
  Opuściłam stołówkę i udałam się do świetlicy. Wszyscy jedli jeszcze śniadanie więc pokój był pusty. Zaczęłam przeszukiwać pudła z zabawkami. W ręce wpadła mi szklana kula od bilarda. Schowałam ją do kieszeni.
Teraz musiałam jeszcze wymyśleć sobie jakieś alibi żeby wina za to co zamierzałam zrobić nie spadła na mnie. Na drugim końcu korytarza zauważyłam sprzątaczkę. Podeszłam do kobiety i zapytałam słodkim głosem:
-Może mogłabym pani jakoś pomóc?
Kobieta uśmiechnęła się lekko zdziwona i wręczyła mi mopa. Miałam umyć cały parter.
Wszystko idealnie zapłonowe w mojej głowie, teraz trzeba było wprowadzić w życie.

Bars and Melody change my life IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz