37#

511 33 0
                                    

Cicho wkradłam się do suszarni. Przecisnęłam się przez labirynt pościeli i mokrych ubrań.
Kiedy znalazłam się przy oknie moje serce zabiło dwa razy mocniej. Po drugiej stronie stał Devries.
Szybko otworzyłam okno i brunet wskoczył do środka:
-Leo co ty tu robisz?-moje pytanie zabrzmiało co najmniej głupio.
-Mój menager mnie podwiózł-powiedział jakby to było oczywiste.
-Przecież tak nie można! Wiesz co się stanie jak cię tutaj znajdą?
-I kto to mówi?!- jego ironiczny ton głosu trochę mnie zawstydził.
-Nasz ochroniarz jest na prawdę w pożądku. Mogę ufać mu w każdej sprawie. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł- wyczułam dumę w jego głosie i od razu stałam si2e spokojniejsza.
Chłapak na pewno ma rację.
Nastała niezręczna chwila ciszy. Leo patrzył na mnie a ja na niego. Głębokie spojrzenie Devriesa kompletnie mnie zachipnotyzowało. W końcu Leondre przerwał milczenie:
- Roksana mówiła ci jak poszła jej roznowa z babcią?
-Nieee-dopiero teraz zdałam sobie sprawę że kompletnie nie interesowała mnie ta sprawa. O dziwo miesznie w domu dziecka wcale mi nie przeszkadzało i nie potrzebowałam zmiany:
-Podobno was nie weźmie.
Zachichotałam spodziewając się takiej odpowiedzi.
Chłopak trochę zaskoczony moją reakcją kontynuował:
-Ale...siostra waszej mamy Ewelina...czy jak jej tam było na imię...zgodziła się wami zaopiekować.
-Mama miała siostrę!-krzyknęłam zdziwiona zapominając o tym że ktoś może mnie usłyszeć.
-Tak...-chłopak chyba nie wiedział że o tym nie wiem. Ale prawda jest taka że mama nigdy nie mówiła nam że ma siostrę więc byłam na prawdę zaskoczona:
-Z tego co Charlie mówił to będzie mogła was wziąść dopiero za dwa tygodnie bo teraz pracuję.
Pomyślałem że kiedy już u niej zamieszkacie znacznie łatwiej będzie nam sie spotykać. Może kiedyś przyjedziesz do mnie do Walii albo nawet pojedziemy razem w trasę?
  Byłam tak zamyślona że kompletnie nie wiedziałam o czym Leo mówi. Dopiero kiedy pstryknął palcami wróciłam na ziemię:
-Madi? Słuchasz mnie?
-Ja...przepraszam...po prostu nie mogę uwierzyć w to że mam ciocię o której nigdy nie wiedziałam.
  Chłopak zaśmiał się widząc moje rozkojarzenie.
  Usiadł na ziemi i pociągnął mnie za rękę żebym zrobiła to samo. Jasne światło księżyca delikatnie rozświetlało pokój i pozwalało w ciemności dostrzec nasze twarze. Chłopak przysunął się bliżej. Objął mnie ramieniem a ja położyłam głowę na jego piersi. Czuła bicie serca i ciepły oddech Leondre na policzku:
-Kocham cię skarbie-wyszeptał mi na ucho.
-Ja ciebie też Leo. Uniosłam lekko głowę a wtedy nasze usta prawie się ze sobą spotkały. Bez wachania Devries złączył nasze wargi. Delikatne i powolne pocałunki sprawiły że przestałam myśleć o problemach. Byłam tylko ja i on.
Czułam się przy nim bezpiecznie jak przy nikim innym. Żałuję że tamta chwila  nie mogła trwać wiecznie.

Bars and Melody change my life IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz