Reklamy (BokuAka)

420 60 6
                                    

- Kochanie! – Bokuto pojawił się z powrotem drzwiach salonu z niezmiernym ożywieniem i wyraźnie oczekiwał tak gorącego powitania, jakby nie było go co najmniej parę tygodni. Tyle że zniknął na pięć minut w kuchni po szklankę wody, której nawet koniec końców nie przyniósł. A teraz opierał się szarmancko o framugę i, mogłoby się zdawać, liczył, iż Akaashi po prostu ni z tego, ni z owego rzuci się na niego jak... nie, chyba właściwie brunet nawet nie chciał wiedzieć.

- Mieliśmy oglądać film – napomniał Keiji, zerknąwszy pokrótce w stronę figury w drzwiach, jakby z poczucia obowiązku, ażeby migiem znów wgapiać się w ruchomy obraz.

- Ten film jest beznadziejny – skonstatował as. - Jak dla debili.

– Ja go oglądam. Podoba mi się. – Spojrzenie mówiącego o cal nie ześlizgnęło się z ekranu.

Aż człowiek czuł się, jakby postawiono na nim z góry krzyżyk i nawet nie weryfikowano po raz drugi, czy słusznie.

Lecz nie, człowiek nie miał zamiaru się poddać, przeciwnie, przybliżył się z werwą do kanapy, gdzie przysiadł na piętach i osadził dłoń u spodu kręgosłupa swojego kruczowłosego. Zaraz palce przebiegały przez kolejne wypustki kręgów w karesie. Było to tyleż przyjemne, co bezskuteczne - Akaashi bez słowa protestu, lecz i bez aktu przyzwolenia przekręcił się z brzucha na bok, twarz zasadniczo zwrócił w stronę, po której czatował Koutarou, jednak uwagę wciąż poświęcał drugiemu planowi z telewizorem.

Tymczasem odrzucony adorator oparł głowę o kanapę i spoglądał smętnie.

To znowu sprawiło, iż Akaashi poruszył się nieznacznie, sięgnął dłonią w stronę swojego partnera, uplasował dłoń najpierw w pstrej czuprynie, zaraz tym niemniej już przysłonił wgapione w siebie oczy.

Skrzydłowy powzdychał jeszcze chwilę na werterowską modłę, nim zebrał się w garść – i w drogę do swojego kącika rozpaczy w przyległym pokoju.

- Są reklamy. No, chodź tu – ozwał się za nim po chwili Keiji.

Bokuto bez zwłoki był z powrotem przy nim, porzuciwszy czarną rozpacz.

Dzięki wam, reklamodawcy.

Ja albo mój środkowy 《Haikyuu》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz