#2

2K 132 27
                                    

*Papa YG*

-Przestałaś ćwiczyć.- dziewczyna odwróciła wzrok. Byłem zły.

-Nie prawda.- oburzyła się i założyła ręce. Przetarłem dłonią twarz.

-Nie okłamuj mnie, Layla.- warknąłem. Ta dziewczyna mnie mocno zaczynała irytować.

-Ale...- próbowała się tłumaczyć.

-Żadnego ale... Słychać coraz bardziej, że fałszujesz. W audio jeszcze można to zatuszować, ale na żywo już nie. Jak tak dalej będzie...

-Postaram się.- westchnąłem. Ile razy już to słyszałem.

-Mam nadzieję- statystyki Best Forever leciały w dół, a piosenki były coraz gorsze. Tak samo w innych wytwórniach. To nie to samo, co pisała Jimi. Ta dziewczyna jeszcze będzie błagać, żeby wrócić.

-Mogę o coś zapytać?- oparłem się o biurko i pokiwałem głową.

-Czego nie mam, co ona miała?- Layla miała łzy w oczach. Nienawidziłem tego. Łzy równa się słabość. Słabość równa się przegranej.

-Co ja Ci mówiłem o łzach i porównywaniu się do słabszych?- czemu jej trzeba wszystko tysiąc razy powtarzać? Jimi przynajmniej rozumiała, gdy jej się coś powiedziało.

-Mianhamnida. - czemu ta dziewczyna była taka tępa? Irytowała mnie coraz bardziej. Nie wiem czemu wybrałem ją na tę rolę.

-Idź już.- dziewczyna posłusznie wstała, ukłoniła się i wyszła.

*Ravi*

Odblokowałem telefon. Na wyświetlaczu pojawiło mi się zdjęcie lekko uśmiechniętej Jimi. Nie wiem czy miałem się uśmiechnąć czy płakać na ten widok. ''Ty nie potrafisz kochać'' te durne słowa wisiały nade mną jak przekleństwo.

-Patrząc na jej zdjęcia nigdy nie zapomnisz.- usłyszałem głos Hyuny. Dziewczyna przysiadła się do mojego stolika w kawiarni.

-Kto powiedział, że chcę zapomnieć?- wycedziłem. Dziewczyna złapała mnie za dłoń.

-Ona nie wróci. Zrozum to w końcu i daj sobie pomóc.- odwróciłem wzrok. Chciałem zabrać dłoń, ale trzymała mnie mocno.

-W czym niby?- Hyuna była wyjątkowo uparta. Już trzeci raz próbowała do mnie dotrzeć.

-Żebyś mógł normalnie żyć, bo nie zauważasz niektórych ważnych rzeczy.- wiedziałem o czym mówi, ale nie wiem czy ja tak umiałem.

-Nie wiem o czym mówisz.- dziewczyna puściła moją dłoń i próbowała wstać, ale złapałem ją z powrotem. Ona naprawdę może nie wrócić, więc mogłem spróbować.- Obejrzysz ze mną jakiś film w ten weekend?

*Seok*

Szliśmy na kolejny już w tym tygodniu występ. Powoli miałem dość. Piosenka była beznadziejna, a nasze ruchy nie miały spójności. Oparłem się zmęczony o Akkiego. Chłopak drgnął ramieniem i zasyczał. Dopiero teraz zauważyłem tego siniaka nad łopatką.

-Znowu? Nie możesz się tak dawać.- wyszeptałem i lekko go przytuliłem.

-To nic takiego.- odpowiedział smutnym głosem.

-Nie mów tak.- naciskałem na niego. Przecież tak się nie da żyć.

-Nie martw się, serio.- tym razem dałem za wygraną, bo musieliśmy wejść na scenę.

Last Star|| Kpop IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz