Rozdział 14

421 34 8
                                    

*Leo Pov.*

Dziewczyna zniknęła na schodach. Poszedłem za nią do pokoju, który okazał się być jej. Był całkiem ładny. Po chwili Suz powiedziała, że idzie do łazienki.

Usiadłem na łóżku i wpadłem na genialny plan, z resztą kolejny tego dnia. Wyjąłem telefon z kieszeni i zacząłem szukać odpowiedniej rzeczy.
Kiedy usłyszałem, że dziewczyna wychodzi, puściłem muzykę. Była wolna i spokojna, jak dla mnie za spokojna, ale zakład to zakład. Suz spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem, jakby nie rozumiała co dzieje się dookoła niej. Podszedłem, więc do niej i złapałem ją w tali. Jej wzrok powędrował na moje dłonie, a następnie na moją twarz. Jej oczy spotkały się z moimi, a ja zobaczyłem w niej coś, coś tajemniczego. Nie widziałem co to, ale nie zastanawiałem się nad tym.
Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, przyciągnąłem ją bliżej siebie. Co dziwne, nie protestowała. Mogłem z nią zrobić co chciałem. Była w transie, jakbym ją zaczarował. Jedyne co mnie zastanawiało to to, że nie spuszczała wzroku z moich oczy, tylko ciągle intensywnie wpatrywała się w moje czekoladowe tęczówki.

To ten moment.

Powoli zbliżałem się do jej ust. Dosłownie zabrakło paru minimetrów. Wtedy do pokoju wparowała jakaś nachlnana laska. Nie no zajebiscie! Zjebała mi cały plan!

*Suzy/Rebeca Pov.*

Kiedy wróciłam z łazienki, zatkało mnie. Leo puścił na telefonie jakąś wolną muzykę. Na ogół takiej nie słucham, ale teraz nie myślałam o tym, tylko patrzyłam na tego idiotę, no dobra przystojnego idiotę. W momencie gdy podszedł do mnie i położył ręce na biodrach, poczułam dziwne ciepło w miejscach, które dotknął. Nie opierałam się, nie wiem czemu. Gdybym myślała racjonalnie pewnie już dawno dowaliłabym jakimś tekstem, ale nie teraz. Nie prostestowałam gdy przyciągnął mnie bliżej i patrzył w moje oczy jakby próbował coś z nich wyczytać. Z resztą sama wpatrywałam się intensywnie w jego brązowe tęczówki. Nie spuszczałam z nich wzroku, z jednej strony nie chce psuć tej chwili, a z drugiej gdy popatrze na jego malinowe usta to będzie znak żeby mnie pocałował. Z resztą on nie czekał na mój znak tylko coraz bardziej zbliżał swoją twarz do mojej. Byliśmy już tak blisko, ale w jednym momencie do mojego pokoju wbiegła schlana Ana i zaczęła tańczyć kaczuszki i śpiewać 'ruda tańczy jak szalona'. Zaczęłam się śmiać, ale Leo najwidoczniej do śmiechu nie było, gdyż nic nie rozumiał. Gdyby Ana nam nie przerwała idk do czego mogłoby dość i później mogłabym tego żałować. Jednak to nie był koniec show danego nam przez Anę. Po chwili gdy Ana skończyła tańczyć kaczuszki, od razu zmieniła miejsce tańca na stół i tym razem śpiewała piosenkę Rihanny 'Work'. Przez co zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać, a Leo już siedział na podłodze zwijając się ze śmiechu, z nieudanego twerku Any. W pewnym momencie dziewczyna zeszła ze stołu i chwilę stała w bezruchu, aby potem położyć się na dywanie i zasnąć. Rozumiecie to?! Zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać, aż w końcu usiadłam koło Leo i położyłam głowę na jego ramieniu, dalej się śmiejąc. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam, ale ostatnimi słowami, które usłyszałam od Leo były

- Kiedyś będziesz moja...

»»»»»»»»ωω»»»»»»»»

Kolejny rozdział za nami. Mamy nadzieję, że się podoba, choć wyszedł krótszy niż zwykle. Komentarze i gwiazdki mile widziane 💖 Dziękujemy za tyle wyświetleń 💖 Kochamy was xx

~ KMteam

Zaginiona | C.L i L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz