10

7.2K 342 40
                                    

Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Co we mnie wstąpiło, żeby go o to zapytać? Wyszłam na jakąś zdesperowaną idiotkę. Jeśli mam być szczera to dostrzegłam w Harrym pewne zmiany. Jest inny w stosunku do mnie, a może po prostu mi się wydaje?

Właśnie stałam przed drzwiami mojej sypialni zastanawiając się czy wejść do środka czy może pójść spać na dół. Kanapa wydaje się być nawet kusząca, poza tym w salonie jest telewizor.

-Wejdziesz czy będzie tam tak stać? - usłyszałam zza drzwi dobiegający głos Harrego.

-Skąd wiedziałeś, że stałam za drzwiami? - zapytałam zaciekawiona zamykając w tym samym czasie drzwi do swojego pokoju.

-Widziałem twoje stopy przez szparkę u dołu. - zaśmiał się chłopięco.

-Mogłeś chociaż założyć spodnie. - jęknęłam niezadowolona, starając się teraz patrzeć wszędzie tylko nie na jego wypukłe krocze.

-Skarbie wiem, że ci się podoba. Kładź się. - powiedział robiąc mi miejsce obok siebie. Moje łóżko jest jednoosobowe więc będzie trudno nam się pomieścić.

-Może lepiej jak pójdę spać na dół. Tutaj jest mało miejsca.

-Daj spokój, Susan. - zaśmiał się po czym podniósł się lekko, chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę, przez co upadła prosto na jego tors. Podniosłam wzrok ku górze i napotkałam intensywne zielone spojrzenie. - Oj, Susan. - szepnął gładząc swoją dużą szorstką dłonią mój prawy lewy policzek. Nie wiem jak do tego mogło dojść, ale w ułamku sekundy nasze usta połączyły się w delikatnym pocałunku.

Czy ja właśnie całuję się z Harrym Stylesem? Największym dupkiem jakiego znam?Tak i na prawdę mi się to podoba. Ma takie miękkie i soczyste usta w porównaniu do moich nieco twardszych. Nie dziwię się, że wyrwał tyle dziewczyn.Ja chyba stałam się kolejną z nich.

Harry pogłębił pocałunek i lekko popchnął mnie na bok tak, że moje plecy dotykały miękkiego materaca. Natomiast chłopak nachylił się nade mną, a jego dłoń wylądowała na moim prawym udzie delikatnie ją pieszcząc. Przechodziły mnie przyjemne ciarki.

-Jesteś..taka..smaczna. - mówił między pocałunkami, a mi zrobiło się gorąco.

Nigdy nikt nie odezwał się do mnie w taki sposób. Zjechał ustami niżej na moją szyję, a moje dłonie mimowolnie wczepiły się w jego idealne włosy, które chciałam dotknąć od samego początku. Wszystko byłoby okej, gdyby jego palce nie zaczęły ocierać się o moje miejsce intymne. Odsunęłam się jak oparzona.

-Dość, to złe!

-Dlaczego? Zrobiłem coś nie tak? - zapytał przyglądając mi się. Tak, zacząłeś dotykać tam gdzie nie powinieneś.

-Nie, po prostu na dziś zbyt dużo wrażeń. Jestem zmęczona, Harry.

Wysiliłam się na uśmiech w miarę szczery. Brunet tylko uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moim czole po czym owinął ciasno dłoń wokół mojej tali, a głowę zatopił w moich włosach.

Spania na łyżeczkę zawsze, wydawało się być takie wygodne. Czułam ciepło jakie dawało mi ciało Harrego, to było takie inne.

* * *

Obudziłam się czując nieprzyjemny chłód po mojej prawej stronie. Lekko uchyliłam powieki, ale zaraz po tym je zamknęłam. Światło strasznie raziło. Postanowiłam więc przetrzeć je lekko co w pewnym stopniu pomogło. Zmarszczyłam brwi.

Gdzie do cholery jest Harry? Jak to gdzie? Spieprzył idiotko.

Mogłam to przewidzieć. Zresztą dlaczego miałby zostać? Nic go tutaj nie trzyma. Już myślałam, że się zmienił. W sumie dlaczego miałby się zmienić? Nie ma ku temu żadnych powodów. Rozmyślając nad tym wszystkim ruszyłam do łazienki. Odświeżyłam się, wyszczotkowałam zęby, założyłam świeżą bieliznę, spięłam włosy w niedbałego koka, a następnie znów wróciłam do swojego pokoju. Otworzyłam niewielkie drzwi do szafy i wyjęłam z niej szare dresy, które zaraz założyłam i zwykłą białą koszulkę z krótkim rękawkiem i dekoltem sięgającym delikatnie za moje obojczyki. Na stopy założyłam czarne stopki, a na nie różowe kapcie. Uchyliłam okno, a następnie opuściłam pokój zamykając za sobą drzwi. Schodząc schodami na dół słyszałam rozmowę mamy z kimś.

Last MomentsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz