Opiekun

106 8 6
                                    

Spojrzałam na niego a następnie pobiegłam i sie do niego przytuliłam
- Jess co jest

-Tenskniłam

- Ja też

Staliśmy chyba tak z 5 minut ale zawibrował mój telefon Matt odsunoł się odemnie abym mogła wyjąć i sprawdzić wiadomość ale nie zrobiłam tego tylko podeszłam do lodówki i wyjełam mój ulubiony sok pomarańczowy

- Chcesz ?

- Nie sis ale za kawałek będę się zbierał

- Gdzie ?!

- Dowiesz się w swoim czasie a na razie jak mnie nie będzie to Nathan bedzie cie pilnował

- Prosze nie ! Tylko nie Nathan kochany braciszku prosze nie !

- On juz tu jedzie wiec go nie wygonie

- Cholera !

Po tych słowach poszlam do swojego pokoju wzielam telefon i zaczelam przeglądać różne media . Była juz 19.54 wiec stwierdziłam ze cos ziem . Wiem ze nie powinno się jeść do 18 ale byłam głodna ! Kiedy zeszlam na do kuchni Nathan siedział w salonie i oglądał mecz . Prychnelam pod nosem i otworzyłam lodówkę wyjełam sok .Kiedy się odwrocilam zobaczylam ze Nathan stoi bardzo blisko . Obeszlam go bokiem wzielam szklanke nalalam sok i ruszylam w stronę kanapy . Byłam bardzo zdziwiona tym ze chłopak cały czas za mną chodzi

- Co ?! - spytalam

- Nic podziwiam piękna dziewczyne

- Pierdol się

- Tylko z toba - odpowiedział z cwaniackim uśmiechem na twarzy

- Chcialbys

- No

I w tym momencie zaczelam się śmiać nie opanowanym śmiechem .

------------------------------------------------------
Przepraszam że rozdział jest krutki ale nie mam pomysłu na dalszy ciąg i zastanawiał się czy wgl nie usunąć tego opowiadania bo wydaje mi się ze nikogo zbytnio ono nie interesuje . 😔😪😓😫😭😖

Przyjaciel mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz