Nieznajomy
Wyrobiłem sobie opinię łobuza i dzięki temu mam spokój o tych wszystkich idiotów. Noszenie takich, a nie innych ubrań jest swoistym znakiem, żeby ze mną nikt nie zadzierał. Robienie za postrach szkoły daje nieograniczone możliwości. Wszystkie te dziewczyny, boja się mnie i przyznam szczerze, że podoba mi się to. Nie mam zamiaru tracić czasu na dziwki, które pieprzą się na każdym kroku zanim znajdą swojego mate. Nie chcę używanego towaru, może innym to nie przeszkadza ale mi owszem.
Od kilku dni nie daje mi spokoju myśl o niej, o tej brunetce, która wpadła na mnie. Jeszcze nikt nie odważył mi się tak jawnie postawić jak ona i przez to jestem bardzo jej ciekawe. Jest w niej coś takiego, że mój wilk zrobił się jakiś tęskny i chce być blisko niej. Nie powiem, jest całkiem ładna i te jej oczy. Niebieskie z domieszką fiołkowego, jeszcze nigdy takich nie widziałem, a przecież spojrzałem na nią tylko przelotnie. Do tego jej zapach tak intensywny i lekki, jak powietrze po burzy. Za każdym razem kiedy przechodzę koło jej pokoju czuję go nawet przez zamknięte drzwi. Na prośbę mojego wilka zazwyczaj zwalniam w tym miejscu, żeby mógł się upoić jej zapachem. Zachowuje się on jak ćpun na głodzie.
Dzisiaj pierwszy raz postanowiłem zajść do stołówki wcześniej niż zazwyczaj i wyjść zanim zjawi się więcej osób. Kiedy odkładałem tacę, zauważyłem obiekt westchnień mojego wilka. Siedziała z jakimś blondasem, z którym o czymś dyskutowali, a on burzył jej włosy. Na ten ruch, mój wilk cicho zawarczał. Widziałem jak rozgląda się dookoła, zapewne poczuła, że ktoś ją obserwuje, więc wyszedłem prędko za nim by się zorientowała, że to ja.
Idąc korytarzem, rozmyślam o tym wszystkim co miało miejsce od kilku, że nie wspomnę o moim wilku, który zachowuje się czasem jak opętany. Raptem czuję jak ktoś na mnie wpada i odbija się ode mnie. Spoglądam trochę niżej i widzę moja brunetkę. Wróć. Ona nie jest moja i nie wiedzieć czemu ta myśl, że nie należy do mnie, nie spodoba mi się.
Co się do cholery ze mną dzieje?
Spogląda na mnie i widzę w jej oczach lekkie przerażenie, ale po chwili zastępuje je złość.
A to ciekawe.
Pierwszy raz tak ktoś tak reaguje, zazwyczaj boją się na mnie spojrzeć. Wygląda jakby się mnie nie bała, więc może zabawię się trochę jej kosztem, żeby wiedziała iż jestem groźny.
- Proszę, proszę. Kogo my tu mamy. - Mówię z chytrym uśmieszkiem. Dziewczyna patrzy się na mnie i próbuje chyba dojrzeć moje oczy, ale dzięki kapturowi są skrzętnie schowane przed jej ciekawskim spojrzeniem.- Zabrakło cię języka w gębie?
Podnosi się samodzielnie i mruży oczy skanując moją sylwetkę zbyt dokładnie jak dla mnie.
- Dla ciebie jestem nikim, więc odpieprz się- warczy i próbuje mnie minąć.
- Nie tak prędko- szarpię ją za ramie i widzę jak kilka osób nam się przygląda.- Na co się patrzycie? Wynocha!- Ryczę i wszyscy znikają z korytarza.
Caroline
Kiedy ten dupek szarpnął mnie za ramię, poczułam coś niepokojącego w uczuciu jego dłoni na moim ramieniu. Nawet gruba warstwa materiału nie ochroniła mnie przed żarem jego rąk. Jego osoba wytraca mnie z równowagi i jeszcze trochę, a moja maska wściekłości pokruszy się niczym gliniana skorupka. Próbuję wyrywać się, ale jego dłoń mocniej zaciska się na moim ciele, co wywołuje ból. Robię chyba jedną z najmniej przemyślanych rzeczy i zatapiam swoje pazury w jego dłoni, na co ryczy z bólu, ale mnie puszcza. Wykorzystuję swoją szansę i uciekam do sali, gdzie zaraz zaczną się zajęcia.
Pierdolona mać, ale sobie nagrabiłam- ganię się w myślach, za własną głupotę.
~ Głupia, jego zapach jest odurzający- moja wilczyc pierwszy raz odzywa się od kilku dni.
~ Czyżby ci się podobał?- Kpie sobie z niej, bo jak dotąd nikt jej nie pasował, mimo iż ja byłam chętna.
~ Ciągnie mnie do niego i zakazuje ci się zachowywać w ten sposób w stosunku do niego.
~ Możesz sobie pogadać- prycham i udaję, że jej nie słyszę, co jest nie możliwe. Ale ignorowanie jej zawsze przynosi efekt.
CZYTASZ
Dogonić przeznaczenie
WerewolfTrzecia część o losach członków rodziny Black. Caroline Black tak jak jej dziadkowie trafia na uczelnię dla zmiennych, gdyż nie znalazła jeszcze swojego przeznaczonego. Historia lubi się powtarzać? A może zrobi coś, czego się po niej nikt nie spod...