Rozdział 3

28 2 1
                                    

Ten rozdział jest troszkę dłuższy ale mam nadzieję że sie spodoba ;3

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jane

Idę do akademika myśląc o spotkanej dziewczynie. Wydawała mi się naprawdę fajna. Myślę że się zaprzyjaźnimy. Nawet nie zauważyłam kiedy doszłam do gabinetu kierowniczki akademika. Więc wdech, wydech i jadymy.

- dzień dobry –mówię do siedzącej za biurkiem staruszki

- dzień dobry- kierowniczka wstaje, podchodzi i podaję mi rękę- jak pewnie wiesz jestem kierowniczką tego budynku i wszystkiego co się w nim znajduje – uśmiecha się przyjaźnie, wydaje mi się miła

-Jane Smith –przedstawiam się

- Witam cię w naszym akademiku. Mam wielką nadzieję że ci się tu spodoba i nikt ci tu nie zalezie za skórę.- oznajmia mi zachęcającym tonem

- Bardzo pani dziękuję. – uśmiecham się lekko- Przyniosłam wszystkie brakujące dokumenty.

-To świetnie- słyszę więc podaję jej papiery.- Pewnie nie możesz się już doczekać aż zobaczysz swój nowy pokój i poznasz współlokatorkę? Na razie nie będę ci nic zdradzać – mruga do mnie porozumiewawczo- twój pokój mieści się na drugim piętrze, raczej trafisz a jeśli nie to spytaj kogoś o drogę.- oświadcza.  

Po paru sekundach ciszy, podaje mi klucz przy którym jest plakietka z napisem '220'. Bez wahania biorę go i uśmiecham się do kobiety. Następnie żegnam się i wychodzę z gabinetu. Rozglądam się po korytarzu na którym stoję, dostrzegam bardzo wielu studentów. Cholera! Nie mam pojęcia gdzie się znajdują schody na piętra a te budynek jest jak zasrany labirynt. No super. Zrobię jak kierowniczka mówiła. Rozglądam się jeszcze raz. Dostrzegam siedzącego na parapecie bruneta, i decyduję się do niego podejść. 

---------------------------------------------------------------------------------------------

Oh, oh. Cóż to za brunet? hmmm ciekawie się zapowiada. hehe

Nowe życie (Zawieszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz