###
I wiadomo o co chodzi :)
###
36.
Nina cały wieczór myślała o tych błogich chwilach w kuchni i cicho wzdychała do siebie co jakiś czas rzucając ukradkowe spojrzenia Jake'owi. Nie wyglądał jakby jego tak samo dobijał fakt, że nie mogą być sami.
A wydawało się jej, że pragnie jej tak samo jak ona jego. Może jednak nie... Może potrafi tylko nakręcać ją a ona poddaje się temu naiwnie?
Nie wiedziała co o tym myśleć.
Bethany pomogła jej wykąpać maluchy. A właściwie to siedziała na opuszczonej desce sedesowej i gadały o głupotach kiedy kąpała się Viki. Timothy już od jakiegoś czasu odmawiał towarzystwa mamy w łazience.
Dlatego kiedy on się kąpał Nina stała za drzwiami łazienki.
-Nie przesadzasz trochę?- zapytała Beth.
-Z czym?- zdziwiła się Nina.
-No z tym pilnowaniem Tima. To już całkiem spory chłopak.
Och, Nina o tym doskonale wiedziała. Jednak nie umiała przyjąć tego do wiadomości. Timothy jest dla niej niewiarygodnym wsparciem i zachowuje się bardzo dojrzale, ale to ciągle jej dziecko.
-Wiem, że jest, ale nie potrafię przestać myśleć, że coś może mu się stać...- wymamrotała.
-A co może mu się stać w domu albo w szkole? Z tego co mówiliście podczas kolacji to całkiem spoko miejsce- Beth skrzyżowała ręce na piersi przyglądając się przyjaciółce.
"No oczywiście, że spoko. A najbardziej pani dyrektor, co Jake może potwierdzić..."- pomyślała i znów zacisnęła nogi.
Przypomniała sobie jak fantastycznie jest czuć Jake'a w sobie i była zazdrosna o Christinę Maison, że miała okazję bezproblemowo się nim cieszyć.
Christina mieszkała sama i mieli cały dom dla siebie.
-Och, Boże- westchnęła Nina zaciskając powieki.
-Co jest?- rzuciła Beth.
-Nic, tylko... Jake jest taki... Nie potrafię go rozgryźć. Dzisiaj w kuchni powiedział, że mnie pragnie a później cały wieczór raptem trzymał mnie za rękę- mamrotała naburmuszona.
-A co? Miał cię pieprzyć na stole w jadalni?- zaśmiała się Beth.
Drzwi łazienki otworzyły się gwałtownie i stanął w nich ubrany w piżamę Timothy z karcącym spojrzeniem.
-Żebyście później nie narzekały, że razem z Victorią używamy brzydkich słów- powiedział i poszedł do swojego/Lucasa pokoju.
Dziewczyny spojrzały na siebie i parsknęły śmiechem. No tak. Dostać po uszach od siedmiolatka...
Kiedy upewniły się, że maluchy śpią zeszły na dół gdzie panowie raczyli się piwem i oglądali jakiś bezsensowny horror klasy B.
-Serio nie ma nic lepszego?- zapytała Bethany.
Nina rozejrzała się i zobaczyła, że nie bardzo jest dla niej miejsce. Niemal w tym samym momencie Jake wstał i podszedł do niej.
CZYTASZ
In amore (Seria White cz. 3)
RomanceW imię miłości można zrobić bardzo wiele. Można sprawić, że świat kochanej osoby jest rajem. Można sprawić, że wszystkie smutki i zmartwienia odchodzą w niepamięć. W imię miłości można też zabić. Nina uciekając przed swoim pełnym strachu życiem traf...