-40-

6.8K 454 63
                                    

40.

-Przestań już- jęknął Jake nie mogąc patrzeć jak Nina wędruje po kuchni w jedną i w drugą stronę.

Stał z kubkiem w ręku oparty biodrem o szafkę i wodził za nią wzrokiem. Denerwowała siebie, dzieci i jego.

-Co jest mamie?- zapytała Victoria.

-Mama się denerwuje, bo ma ważne spotkanie- odparł Jake wstawiając kubek do zlewu- Dzisiaj pojadę z wami do szkoły a później zostanę z moją małą księżniczką- uśmiechnął się znacząco.

Viki aż zapiszczała a Tim zeskoczył z krzesła.

-Serio jedziesz z nami do szkoły?- zapytał mając błyszczące oczy.

Jake pokiwał głową.

-Ale zajebiście!- zawołał Tim i w podskokach pobiegł do holu po kurtkę.

-Że jak?!- zawołała za nim Nina wyrwana nagle z zamyślenia.

Jake pomyślał, że matka to niesamowita instytucja. Niby jest kilometry stąd, pogrążona we własnych myślach a tymczasem swoich trzecim uchem słyszy to czego miała nie usłyszeć i drugą parą oczu widzi to co miało pozostać dla niej ukryte.



Timothy dumny jak paw szedł z uniesioną głową do środka budynku trzymając się tak blisko Jake'a, że prawie wpadał mu pod nogi. Jake zatrzymał się przed wejściem i przybił z nim piątkę.

-Odbierzesz mnie po południu?- Tim zapytał z nadzieją w głosie.

Jake spojrzał na Ninę nerwowo przebierającą palcami w samochodzie i stwierdził, że będzie najlepiej jeśli przyjedzie po Tima.

-Bardzo chętnie- odparł i Timmy podskoczył z radości.

-Narka, Jake!- rzucił na odchodne i Jake dziękował niebiosom, że Nina tego nie słyszy.

Tim zdecydowanie za dużo czasu spędził przy Jack'u.



Wrócił do auta i z niepokojem popatrzył na Ninę.

-Mam nadzieję, że nie zmieniłaś decyzji- odezwał się.

Zmarszczyła brwi kierując na niego swój wzrok.

-Dlaczego tak ci zależy?- zapytała.

-Bo tobie tak naprawdę zależy, ale nie chcesz się do tego przyznać- odparł- A poza tym musisz tam iść, bo ja mam randkę- dodał poważnie.

Oczy Niny momentalnie zrobiły się wielkie jak talerzyki deserowe.

-Ta młoda dama zaprosiła mnie na lody- skinął na siedzącą z tyłu Victorię.

-Ale ty stawiasz- wtrąciła Viki szybko.

Nina na moment zaniemówiła.

-Skąd te dzieci nagle...- urwała, bo mała żaróweczka zapaliła się w jej głowie- Jack- mruknęła.

Jake wyszczerzył się i odpalił samochód.



-Jake, nie dam rady- zaczęła się trząść kiedy zatrzymał auto przed hotelem w którym nocowali jej rodzice- A jeśli ich tam nie będzie? A jeśli będą, ale nie będą chcieli mnie widzieć? Jake, jest mi dobrze jak żyję w błogiej nieświadomości.

-Nina, czy ja mam zamienić się w neandertalczyka i i zaciągnąć cię tam za włosy?- zapytał poważnie.

-Zrobiłbyś to?- przestraszyła się.

-Oczywiście, że nie! Za kogo mnie masz?- oburzył się- Ale przerzuciłbym cię przez ramię, wniósł tam i podał im na stół na srebrnej tacy.

In amore (Seria White cz. 3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz