-42-

6.5K 452 87
                                    



42.


Nina była zaskoczona reakcją Tima na  swoich dziadków. Zachował się jak pan domu, był oficjalny i podejrzanie uprzejmy. Zaczęła nawet podejrzewać, że Jake powiedział mu o spotkaniu i Timothy zdążył się przygotować.

Ale gdy go o to zapytała chłopiec odpowiedział, że Jake o niczym mu nie mówił, ale że był smutny kiedy tu jechali.

Ninę to zaniepokoiło, jednak teraz nie mogła zareagować, bo nadrabiała stracony czas z rodzicami.


Dziadkowie nie mogli zbyt długo porozmawiać z Timothym, bo Victoria zaczęła się niespokojnie wiercić.

-Mamo, jestem głodna- odezwała się cicho i nieśmiało.

-Oczywiście, kochanie- Nina wzięła ją za rękę.

-Mam pomysł!- odezwała się Barbara- Wasza mama porozmawia tutaj z Frankiem a ja w kuchni pokażę wam jak robi się pyszne naleśniki. Co wy na to?

Dzieci rozpromieniły się, ale zanim zachwycone przystały na propozycję spojrzały pytająco na Ninę.

-Jasne, idźcie- uśmiechnęła się ciepło.


Kiedy została sam na sam ze swoim ojcem atmosfera zrobiła się bardzo gęsta i Nina nie wiedziała jak zacząć rozmowę. Miała tyle pytań!

Wreszcie zdecydowała się na jedno.

-Tato, co u Jasona? Ale tak naprawdę. Co z nim? Nienawidzi mnie? Nie chce mnie znać?

Frank zaczął nerwowo pocierać ręce. To jeden z niewielu gestów jakie Nina po nim odziedziczyła.

Popatrzył na córkę i znów na swoje dłonie.

-Jason... Nie mógł pogodzić się z twoim odejściem i trochę namieszał w swoim i naszym życiu. Ale wyszedł na prostą i już jest ok. Jego zespół robi się coraz bardziej popularny...

-Jason ma zespół?- zdziwiła się.

Jej brat zawsze lubił grać na gitarze i miał świetny głos, ale nie aspirował do roli muzyka. Mówił, że może mu się udać lub nie. Jeśli ta druga opcja wchodziłaby w grę straciłby zbyt wiele a był na to zbyt rozsądny.

-Ma- Frank uśmiechnął się- Szarpidruty cholerne- dodał, ale uśmiechnął się.

-Rockowy?!- zapytała głośniejszym szeptem Nina nie mogąc uwierzyć w to co słyszy-Jak to się stało?

-Nie wiem i nie chcę wiedzieć- tata roześmiał się i Nina dopiero teraz zauważyła jak bardzo  jej tego brakowało.

Jeszcze długa droga przed nią zanim wybaczy sobie to co zrobiła swoim najbliższym. Ale wykonała już pierwszy krok i to jest najważniejsze.

-W każdym bądź razie zaczynają grać tu i ówdzie i z tego co ostatnio zdołałem zrozumieć z jego mamrotania to to, że jakaś wytwórnia zgodziła się wydać ich płytę.

-To super!- Nina aż podskoczyła i klasnęła w dłonie.

Była cholernie dumna ze swojego brata i wiedziała, że rodzice też są.

-Jason na pewno będzie chciał się z tobą spotkać, Nina. Może na początku będzie mu trudno i może być niegrzeczny, ale będziesz musiała być cierpliwa i go zrozumieć. Nie byliście bliźniakami, ale tak się zachowywaliście. I kiedy wyjechałaś... Zresztą już o tym rozmawialiśmy- odetchnął tata.

In amore (Seria White cz. 3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz