Rozdział VII

3.5K 176 13
                                    

Większość patrzyła na nich jak na skończonych kretynów, ale oni nic sobie z tego nie robili. Ważne było że oni wiedzą o co chodzi. W pewnym momencie wpadł Hermionie powiem pomysł do głowy co zauważyli jej towarzysze przygód.
-Co ci wpadło do tej głowy, geniuszu?- zapytał z uroczym uśmiechem młody Potter. Wiadomo było że ma jakiś plan, gdyż zawsze wtedy lekko marszczy nos i przygryza dolną warge. Dziewczyna puściła mu oczko i wyczarowała podobiznę dyrektora szkoły.
-Mój ty kochany wybrańcu, od września złamiemy wszystkie punkty regulaminu, co ty na to?- po minie swojego przyjaciela wiedziała, że nawet nie będzie jej powstrzymywał. - Punkt pierwszy, jego słabe strony. Trzeba się dowiedzieć co on od ciebie chce i dlaczego nie zabił cię tej nocy. Z tym nie będzie problemu, co nie Potter?
- Wyrzucą nas za to ze szkoły ty jędzo.- stwierdził chłopiec uważnie na nią patrząc. Ona tylko posłała mu tylko niewinny uśmiech.- Ron, zniszczyliśmy ją przez te lata.
-Taa, zaczęło się od pojedynku z Malfoyem. - Rudzielec puścił oczko dziewczynie, która tylko zaczęła się cicho śmiać ignorując spojrzenia dorosłych. O ich przygodach wiedzą tylko nieliczni i zaufani ludzie.- Później mecz i zwariowana miotla Harrego.
- I see fire, to the Snape.- zanuciła gryfonka powodując wybuch śmiechu u chłopców. Tego dorośli już nie mogli przemilczeć.
- Co wy chcecie zrobić?- zapytał zdezoriętowany James Potter patrząc na nich z szokiem. Reszta poparła to pytanie kiwając głowami.
- Jak by to ująć, mamy zamiar wprowadzić nowe zasady w szkole i trochę poszpiegować.- wyjaśniła spokojnie dziewczyna przyglądając się uważnie podobiźnie Albusa.
- Skoro włamała się do gabinetu i komnat Snape'a to poradzi sobie ze wszystkim.- wyjaśnił Ron obserwując swoją przyjaciółkę siedząc na podłodze. Ślizgoni oraz niewtajemniczeni gryfoni spojrzeli na nią jak na ósmy cud świata. Severus Snape tyle razy podnosił alarm i zmieniał zabezpieczenia bo ktoś go okradł z ingredencji, a tu niespodzianka. Zrobiła to gryfonka i nie została przyłapana.
-Ronnie, masz pomysł?- zapytała dziewczyna nawet na niego nie patrząc.
-Może gwardia. Wcieli się zaufanych starych członków i doliczymy ślizgonów. Podział na dwie trzy grupy. Walka, strategia oraz medycyna. Ginny nam by pomogła.- powiedział spokojnie chłopak bawiąc się różdzką. Hermiona zamyśliła się na chwilę, ale po chwili skineła głową.
-Harry?- zapytała rzucając mu przelotne spojrzenie. On tylko pokiwał głową na znak że się zgadza, więc uśmiechnęła się.
- My was nie rozumiemy. - Powiedziała oburzona Julia patrząc na nich podejrzliwie. Znała dobrze wyraz twarzy swojej córki, jej ojciec też miał taką samą minę jak myślał o cczymś bardzo ważnym. O dziwo, szatynka całkowicie ją zignorowała co prawie każdego zdziwiło.
-Ty jej nigdy nie rozumiesz i nawet nie próbuj, bo tylko tych dwóch za nią nadąża.- wyjaśnił Syriusz wskazując głową na Harrego i Rona, którzy uważnie przyglądali się podobiźnie Dumbledora. Nikt nie wiedział co oni tam widzą ale nie zbyt ich to interesowało. Przestali zwracać uwagę na zachowanie golden trio i pogrążyli się w romowie na różne tematy. Młodzież zebrała się razem i próbowała pokonać początkową niechęć, a dorośli zaczęli dyskutować na temat najbliższych dni. Harry, Ron i Hermiona usiedli obok siebie myśląc.
-Jak chcesz się tam włamać? Przecież to niemożliwe. - szepnął jej cicho Harry patrząc na nią jak na wariatke. Nie chciał tego mówić przy wszystkich bo mieli by obstawe cały czas.
- Znasz mnie i wiesz że mnie nie złapie. Potrzebny też nam dostęp do działu ksiąg zakazanych.- mruknęła cicho dziewczyna nachylając się do nich. Obmyślali naprawdę szalone i głupie pomysły nie zwracając uwagi na swoje otoczenie. Co jakiś czas ktoś na nich spojrzał i obserwował ich ale nie mógł nic zaobserwować, oprócz tego że rozmawiali. Tylko jedna osoba cały czas ich obserwowała i nie skupiała się na niczym innym. Draco Malfoy. On zdawał sobie sprawę że ta trójka wpakuje się w tym roku w porządne kłopoty i będzie potrzebowała pomocy.

*

Albus Dumbledore chodził nerwowo po swoim gabinecie. Jakim cudem nie wiedział, że jego były przyjaciel ma córkę. Przecież od samego początku obserwował go cały czas. I to na dodatek jego najzdolniejsza uczennica okazała się pierworodną Toma Riddla. Miał z tą dziewczyną poważne plany i wkrótce miał je realizować, ale teraz są już nieaktualne.
Przez te wszystkie lata polował nie na tą osobę co trzeba. Jego celem było zabicie pierworodnego aby nie pomógł ojcu w wyjawieniu prawdy. Cały czas miał ją na wyciągnięcie ręki. Teraz pewnie będzie uważać na każdy krok.
Powoli w jego głowie układał się plan jak zniszczyć tą dziewczynę, ale nie zdawał sobie sprawy że na teraz przed sobą naprawdę groźnego przeciwnika. Po krótkim namyśle wezwał do siebie Severusa. Jemu jednemu ufał i tylko on z zakonników zna prawdę. Po chwili pojawił się w gabinecie i czekał.
-Dlaczego nie wiedziałem o jego córce?- zapytał patrząc na nauczyciela uważnie. Snape zrobił zaskoczoną minę. Wydawał się nie wiedzieć o co chodzi.
-Córce?- odpowiedział pytaniem w wyrazie głębokiego zdumienia. Dyrektor powiedział mu o porannej sytuacji i o wkroczeniu do akcji przez pannę Granger.- Ona jest jego córką?!
-Najwidoczniej nawet ty tego nie wiedziałeś.- mruknął cicho Dumbledore, drapiąc się po brodzie.- Wyczułem od niej naprawdę potężną aurę. Ta dziewczyna coś ukrywa. Od teraz twoim zadaniem jest uważne obserwowanie Granger.
-Oczywiście.- kiedy Albus machnął ręką że może iść, szybko zbiegł na sam dół i po za teren Hogwartu. Po chwili teleportował się z cichym pyknięciem. Pojawił się przed główną bramą domu Toma i szybko ruszył do domu. Już w wejściu słyszał głosy z salonu i tam się skierował. Momentalnie zatrzymał się z naprawdę głupim wyrazem twarzy bo Granger spojrzała na niego i zaczęła się głośno śmiać.
-Czyżby dyrektor przekazał panu bieg wydarzeń z Pokątnej?- zapytała wesoło dziewczyna z szerokim uśmiechem. Reszta spojrzała na Severusa z niemym pytaniem w oczach, a kiedy potwierdził to kiwnięciem głowy uśmiechnęła się jeszcze bardziej.- No to świetnie.
- Z czego ty jesteś zadowolona? Teraz ma ciebie na celowniku i szuka na ciebie słabego punktu aby cię zniszczyć.- widać było że Mistrz Eliksirów powoli przestaje nad sobą panować co ją tak jak i reszte "golden trio" rozbawiło.
-Panie profesorze, nasz szanowny dyrekror nie ma takiej władzy aby mnie ruszyć. Nie mam co się go obawiać. I nie powiem dlaczego. Kiedyś się dowiecie.- Snape tak jak i reszta uważnie się jej przyglądała ale nie dostrzegli nic. Severusa dostrzegł to co mówił Dumbledore o jej aurze i musiał mu przyznać rację. Ta dziewczyna jest cholernie potężną wiedźma w tak młodym wieku a co dopiero jak będzie starsza. Ale mimo wszystko wyczuwał od niej coś jeszcze, czego nie mógł zidentyfikować. Postanowił mimo wszystko rozgryźć młodą Riddle.

~~~~~~~~

Hej, mam nadzieję że podoba się nowy rozdział :)
Chciałabym wprowadzić nową postać z innej serii książek i sama nie wiem czy to robić. Proszę was o opinię :)
Z góry dziękuję :)

Hermiona Riddle-inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz