Rozdział 4

14.9K 989 140
                                    

Gdy drzwi się otworzyły, do sali wszedł Alfa. Muszę przyznać, że był naprawdę przystojny; miał mocno zarysowaną linię szczęki, czarne włosy i złote oczy. Jego czarna koszulka podkreślała jego umięśniony brzuch i ramiona. Podszedł do mojego ojca i przywitał się z nim uściśnięciem dłoni.

- Witaj Alfo - powiedział tata - Cieszę się, że już jesteś. To są właśnie moje córki - oznajmił i zaczął na nas po kolei wskazywać - Najmłodsza jest April, potem Pearl, Octavia, a na końcu Theresa.

- Miło mi was poznać dziewczęta - powiedział. Jego głos był głęboki i nie wierzę, że to powiem, ale był niesamowicie pociągający. Przesunął po każdej z nas wzrokiem. Gdy spojrzał na mnie, przeszedł mnie lekki dreszcz. Jego złote oczy dokładnie skanowały moją twarz. Jego obecność źle na mnie działa. Unikanie go będzie jeszcze trudniejsze niż myślałam. W pewnym momencie w oczach Alfy pojawiły się przebłyski srebra. To było dziwne. Po chwili otrząsnęłam się z transu i spojrzałam w inną stronę. Alfa też się ocknął - Jestem Aiden, ale chciałbym, żebyście zwracały się do mnie z należytym szacunkiem.

- Dobrze Alfo - powiedziałyśmy równo. Od kiedy wszystkie jesteśmy takie zgodne?

- Dobrze, to teraz zajmijcie się swoimi sprawami, a ja porozmawiam z Alfą - powiedział tata. Wyszliśmy z sali. Octavia i Theresa poszły razem do swoich pokoi, April pobiegła w zupełnie inną stronę. Pewnie poszła się spotkać z Maxem. Max na trzynaście lat i jest synem jednej z kucharek, przez co mieszka w zamku w skrzydle dla służby. Poznali się gdy chodzili jeszcze w pieluchach i do tej chwili się przyjaźnią.

Westchnęłam i wyszłam z zamku. Na dworze było ciepło. Słońce delikatnie ogrzewało moje ciało. Rozejrzałam się po ogrodzie i skierowałam się do stajni. Moja mama bardzo kochała konie i gdy wyszła za tatę, kazał wybudować stajnię. Mimo, że mamy nie ma, stajnia została.

Weszłam do środka i jak zwykle zastałam tam pana Henrego - stajennego.

- Dzień dobry panienko- powiedział i ukłonił się, gdy mnie zobaczył - Co cię do mnie sprowadza?

- Witaj Henry. Jak się miewa Piorun? - spytałam. Piorun był moim ulubionym wierzchowcem - Mam ochotę na przejażdżkę.

- Piorun ma się świetnie panienko, ale proszono mnie, żeby nie dawać panience żadnego konia.

- Co? Dlaczego? - zdziwiłam się - Kto ciebie o to prosił?

- Król i Alfa. Nie chcą, żeby opuściła panienka dzisiaj mury zamku - wyjaśnił - Nie wiem czy powinienem panience  o tym mówić, ale Alfa powiedział, że chcę się na osobności z każdą z księżniczek spotkać, dlatego panienka musi tu zostać. Przykro mi - powiedział. Alfa chcę się spotkać z każdą z nas? Miałam go unikać...

- Dziękuję Henry, ale nie przejmuj się. To nie twoja wina. Ale jeśli pozwolisz to i tak zajrzę do Pioruna.

- Oczywiście, zapraszam.

Poszłam do boksu konia i weszłam tam, w międzyczasie zabierając przyrządy do pielęgnacji. Zaczęłam czesać Pioruna i przy okazji trochę z nim rozmawiałam. Po jakimś czasie skończyłam. Pożegnałam się z Henrym w wróciłam do zamku. Zaraz po wejściu zaatakowała mnie April.

- Pearl! - krzyknęła - Patrz co dał mi Alfa! - powiedziała i wskazała na zestaw kredek. April bardzo lubi rysować - Powiedział, że są one z jego kraju i że są robione z naturalnych składników. Super co nie?

- No super, ale kiedy Alfa ci do dał? - spytałam

- Przed chwilą. Poprosił mnie, żebym przyszła do jego pokoju, który w nawiasie mówiąc znajduje się na przeciwko twojego, i chciał porozmawiać. Alfa wcale nie jest taki zły jak może się wydawać.

- Rozmawiał z tobą? O czym? - spytałam. Nadal mimo zapewnień taty, bałam się, że Alfa mógł zabrać ze sobą April.

- To tajemnica. Obiecałam, że nikomu nie powiem - oznajmiła. Chciałam się jej jeszcze o coś zapytać, ale przeszkodziła mi Sara.

- Pearl, Alfa chce się z tobą widzieć.

Jak Wam się podoba? Macie jakieś sugestie kto mógłby grać Aidena?

Przepraszam, że wczoraj wstawiłam ten rozdział, a potem go usunęłam, ale to było naprawdę nie chcący.

~Karo

WybranaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz