Od rana chodziłam zestresowana. Alfa miał dokonać wyboru równo w południe, czyli już za godzinę. Bałam się. Bałam się, że coś Alfa wybierze mnie, albo co gorsza złamie obietnice i zabierze ze sobą April. Nie przeżyła bym tego.
Skierowałam się do salonu, gdzie Alfa miał dokonać wyboru. Tata prosi, żebyśmy były wcześniej. Gdy weszłam do pomieszczenia wszystkie moje siostry już tam były.
- O, Pearl! Jak dobrze, że już jesteś - zawołał tata, gdy mnie zauważył - Usiądź tutaj - wskazał na kanapę. Zrobiłam to, o co prosił - Chcę, żebyście wiedziały, że nie ważne którą z was Alfa wybierze i co się stanie, że zawsze będę was wspierał. Wiem, że ten narzucony związek może wam się nie spodobać, ale do dla dobra państwa.
- Żartujesz tato? - spytała Theresa - Ten związek będzie cudowny! Nie może być inaczej! Przecież Alfa Aiden jest cudowny! A to tego bogaty! - wykrzyczała
A ona jak zwykle o jednym...
- W takim razie cieszę się, że macie o tym takie zdanie. Ale pamiętajcie, że zawsze możecie na mnie liczyć - powiedział i spojrzał mi się w oczy. Lekko skinęłam głową, dając mu znać, że rozumiem.
Resztę czasu spędziliśmy w ciszy. Wszyscy dawaliśmy sobie sprawę, że to ostatni czas, kiedy jesteśmy wszyscy razem. No może Octavia i Theresa się tym tak nie przejmowały, ale one również były cicho.
Po jakimś czasie do salonu wszedł Alfa. Serce zabiło mi mocniej. To już ten czas. Spojrzałam na mężczyznę. Alfa chyba zoriętował się, że się na niego patrzę, bo również na mnie spojrzał. Szybko odwróciłam wzrok.
- Witaj Alfo - powiedział mój ojciec - Zdecydowałaś już, która z moich córek zostanie twoją żoną?
- Tak, możemy zaczynać - odparł. Na dźwięk jego głosu po moim ciele przeszły przyjemne dreszcze. Co się ze mną dzieje?
- W takim razie ustawcie się w szeregu dziewczęta - poprosił tata. Wstałyśmy z kanap i stanęłyśmy koło siebie i na przeciwko Alfy. Ustawiłyśmy się według wieku, czyli najpierw była Theresa, a potem Octavia, ja i April. Poczułam jak dziewczynka łapie mnie za rękę. Spojrzałam na nią i delikatnie się uśmiechnęłam, dodając jej otuchy, a sama czułam jakby serce mi miało zaraz wyskoczyć z piersi.
- Może nie przedłużajmy i od razu powiedz kogo wybierasz Alfo - zaproponował tata. Mężczyzna skinął głową i podszedł do nas. Zaczął chodzić od April do Theresy w tę i z powrotem. Cały czas trzymałam wzrok skupiony miałam w podłodze. W końcu Alfa się odezwał.
- Wybieram... - zaczął mówić i się zatrzymał na przeciwko. O nie, nie... Alfa złapał mój podbródek i podniósł tak, żebym patrzyła mu w oczy - Ciebie - dokończył. Słyszałam jak moje strasze siostry wydają jęki niezadowolnia. Poczułam jak świat zaczął wirować.
- Nie, nie... - wyszeptałam. Czułam jak moje oczy zachodzą łzami. Chciałam jak najszybciej opuścić to pomieszczenie. Szybkim krokiem udałam się do wyjścia, ale przy drzwiach złapali mnie za ramiona dwaj mężczyźni, z którymi przyjechał Alfa i zaprowadzili mnie do niego. Starałam się wyrwać, ale to było na nic. Zatrzymali mnie przy Alfie, który sam mnie złapał w talii i przyciągnął do siebie.
- Nie dotykaj mnie - powiedziałam cicho, co się chyba mu nie spodobało, bo sam cicho warknął. W międzyczasie tata poprosił moje siostry, żeby wyszły, więc zostaliśmy sami - Dlaczego to zrobiłeś? - spytałam z żalem w głosie. Przecież wiedział jak zależało mi na tym, żeby tutaj zostać.
- Już wkrótce się dowiesz - odparł tajemniczo i przycisnął mnie mocniej do siebie. Położyłam dłonie na jego torsie i użyłam całej siły, żeby go od siebie odepchnąć. W końcu Alfa mnie puścił, a ja się od niego jeszcze bardziej odsunęłam.
- Wkrótce się dowiesz - powtórzył - Najważniejsze, że w końcu jesteś moja.
Taa daa! Wena wróciła! Jak się Wam podoba? Czekam na komentarze i gwiazdki ^^
W mediach jest Alfa <3
~Karo
CZYTASZ
Wybrana
Werewolf- Jak wiecie nasze państwo potrzebuje pomocy - powiedział tata do mnie i moich trzech sióstr - Dlatego jutro przybędzie do nas Alfa Aiden, który zaoferował nam pomoc. - Tak po prostu? - spytałam - I nie chce...