Rozdział 9

43 7 1
                                    

        Jak to się mogło stać, no jak!? Zbieg okoliczności jak w filmach. Pani Moly mi opowiada o Alex, następnego dnia zjawia się ona. ONA. Wiem, że jak bym zaczęła mieć z nią kontakt, namieszałaby mi w głowie i, miałabym jakąś obsesję normalnie na punkcie tego skateboardingu!

– Kto to Alex?  –  zapytałam, udając, że nic nie rozumiem, a także zobaczyć jak się wywinie.
– Nikt, nikt – powiedział. Może on serio myślał, że to ona? Może naprawdę my się tylko zdawało?
– Odprowadzę Cię do domu, dobrze?
– Tak. – odpowiedziałam.  –  Tylko napiszę SMS-a.  –  pomyślałam, że napiszę do Moly (mówiła, że mogę do niej mówić po imieniu) jak  na nazwisko Alex i jeżeli ma spróbuję ją odszukać na Facebook'u. Przynajmniej raz mi się przyda to konto. Sprawdzę, czy to będzie ta sama dziewczyna. Chodź, co jak to nie była ona i Damonowi wydaje się, że ją widział, może jemu zawsze wydaje się, że ją widzi po występach? Moja wyobraźnia szwankuje! Zaczynam sobie sama wymyślać historię, myśląc, że to mu pomoże! Chodź czy ja to robię, bo chcę mu pomóc? W czym? Przecież nie każę mu tego, rzucić. Ja szukam tego, aby zaspokoić własną ciekawość i sprawdzić, czy kłamie. Zaraz... ''Sprawdzić, czy kłamie''? Czy ja mu w ogóle ufam? Mam wrażenie, że nasze relacje, a raczej moje z nim są coraz dziwniejsze. Po prostu sztuczne. On przede mną ukrywa wypadek, ja za jego plecami chce się czegoś o nim dowiedzieć. Czy byłby na mnie zły? Gniewać pewnie nie, raczej byłby zawiedziony, ale po tym, jak awanturował się z Alex, zaczęłabym się bać. Wiem, że każdy może się denerwować, ale mogłabym, zrobić nie wiadomo co, on by nie krzyczał. Jednak jedno negatywne słowo o deskorolkach i już może wpaść w furię. Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos.
–  Idziesz w końcu?  –  zapytał.
– Tak – powiedziałam.
–  To chodźmy  –  oznajmił.
–  To chodźmy  –  zgodziłam się z dalej wlepionym na twarzy sztucznym uśmiechem.

Gdy Damon odprowadził mnie pod sam dom, pobiegłam do mojego pokoju i otworzyłam wiadomość od Moly dopiero teraz ze względu na chłopaka.

Mama Damona: Jeżeli się nie mylę była to Alex McNamara.

Szybko podziękowałam i zalogowałam się na Facebooka. Miałam kilka zaproszeń do znajomych oraz wiadomości. Były teraz ważniejsze sprawy i postanowiłam na to chwilowo nie zwracać uwagi, ale ciekawość zżerała mnie i musiałam zobaczyć na powiadomienia. Zaproszenia wysłały mi znajomi znajomych. Nie widziałam sensu akceptowania ich. Na wiadomości nie chciało mi się odpowiadać, więc szybko napisałam w górnym pasku Alex McNamara. Wyskoczyło mi kilka osób o tym nazwisku, ale potwierdziły się także moje oczekiwania. TO ONA. Damon naprawdę widział Alex. Widziałam Alex. Alex tam była. Alex chciała zobaczyć Damona. Na samą tę myśl nie wiem dlaczego, ale czułam jak, zbladłam. Mogłam tego żałować. Mogłam żałować, ale musiałam, coś mnie ciągnęło. Musiałam. Wcisnęłam "ZAPROŚ DO ZNAJOMYCH". Musiała być akurat dostępna, bo zaakceptowała od razu. Serce zaczęło bić mi szybciej. Zrobić to czy nie? Tak, czy nie? Rozum mówił nie, głupota tak... Nie myśląc dłużej, napisałam:
Avril: Hej.

Otworzyła wiadomość, ale długo nie odpisywała, co jeśli mnie poznała? Przecież mogła mnie zobaczyć, tym bardziej jak rozmawiałam z Damonem. Wspaniale! Teraz na pewno się ze mną nie porozmawia!

Alex: Hej, znamy się?
Avril: Przyjmujesz do znajomych osoby, których nie znasz?
Alex: Czasami tak, czasami nie. O co chodzi?
Avril: Na serio mnie nie pamiętasz?

Postanowiłam grać.

Avril: To ja! Avril, Av! Kolegowałyśmy się kiedyś!
Nie sądziłam, że to w ogóle nożna kupić.
Alex: Coś mi świta.
Alex: I jeju, pamiętam!

Serio? No, ale co innego mogłam napisać? "Hej, nie wiem, czy jestem przyjaciółką lub dziewczyną Damona, nie wiem jeszcze. W każdym razie ten, który był na ciebie wkurzony, bo obwiniał cię, że już może nie chodzić. Kazałaś mu wybierać pasja albo ty. Pamiętasz? Chcę wyciągnąć trochę od ciebie informacji na ten temat, bo mam wrażenie, że on co przede mną ukrywa ".

Avril: Mogłybyśmy się spotkać. Może jutro o 18.00 na plaży przy molo?

Sama nie wierzyłam w to, co napisałam.

Who Says  || DylenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz