11.Poranek

369 34 4
                                    

Obudziłam się wcześnie i spojrzałam czule na mężczyznę leżącego obok mnie zbyt świadoma tego, że ta jedna noc zmieniła wszystko, może nawet ta wczorajsza nie  tak bardzo jak noc w której pierwszy raz go spotkałam. Kto by myślał, że właśnie on  stanie się moim pierwszym kochankiem. Z westchnienie wstałam z łóżka i poszłam do swojego pokoju by się przebrać. Założyłam na siebie prosty niebieski top i szorty po czym zaczęłam przygotowywać całej rodzine śniadanie. W międzyczasie zastanawiałam się co się stanie jeśli nasza umowa przyniesie pomyślne rezultaty. Wkrótce zapachy zwabiły domowników. Przynajmniej to jedno mi się udało.
EPOV  Obudziłem się z pięknego snu o Belli. Przeciągnąłem się pewien że ciągle leży przy moim boku, lecz niestety jej nie znalazłem w pokoju jej też nie było. Ech...należało pamiętać, że już dziś zaczął się nowy dzień i nowe zasady. Wstałem z łóżka i ubrany po domowemu  przysiadłem jeszcze na chwilę na łóżku by przypomnieć sobie i przemyśleć wszystkie wydarzenia dnia wczorajszego. Tak, było o czym myśleć. Ta umowa i fakt , że nie odparła nic na moje wyznanie. Ta cudowna noc...Zbyt wiele wydarzyło się bym mógł spokojnie sobie to poukładać. Skoro nie mogłem uspokoić umysłu należało , zająć się żołądkiem. Posłałem łóżko po czym zszedłem do kuchni w której Alice z Jasperem  już siedzieli a  Moja miłość była zajęta przygotowywaniem śniadania. Mój nos mówił mi, że ukochana postanowiła przygotować naleśniki. Odchrząknąłem pragnąc zwrócić uwagę przyszłych rodziców i rzecz jasna Belli
- Dzien dobry-przywitałem się cicho z wszystkimi.  Alice i Jasper odpowiedzieli od razu , rzecz jasna siostra nie mogła się nie przywitać w dwuznaczny sposób, ale nie czułem do niej złości, ani nic. W końcu gdyby nie ona...
-Cześć braciszku jak się spało ?- właśnie w ten sposób moja mała siostrzyczka mnie spytała.
-Dobrze... Ostatnia przywitała się Bella, ale tak właściwie, to tylko na jej słowa z niecierpliwością czekałem. Jej głos był tak ciepły i łagodny. Ubrała się w niebieski top i proste szorty. Patrząc po ich fasonie podejrzewałem że są własnością mojej siostry.
- Dzień dobry Edwardzie
Uśmiechnąłem się lekko spoglądając na nią.
-Pięknie wyglądasz – powiedziałem cicho.
- Dziękuję – odpowiedziała miękko stawiając przed kazdym z nas talerz z naleśnikami
Zabrałem się za jedzenie po posłaniu jej ciepłego uśmiechu, jedząc myślałem tylko o tym jak będzie wyglądała ta piekielna umowa. Z transu wyrwała mnie Bella pytając z uśmiechem
-Jak plecy ?Plastry pomogły ?
Spojrzałem na nią jak idiota a dopiero po chwili gdy dotarło do mnie co powiedziała szybko powiedziałem
- Tak tak pomogły
-To dobrze – odpowiedziała krótko
Tą dziwną rozmowę przerwała Alice oznajmiając, że pora zadzwonić do szefa Belli na co ta się zgodziła kończąc posiłek.
Alice szybko wybrała numer zawdzowiniła i się przedstawiła, powiedziała o co chodzi ale zaraz po tym z westchnieniem podała telefon Belli mówiąc że jej szef chce z nmią rozmawiać. Bella wzięła telefon i włączyła głośnomówiący. Ich rozmowa mnie zszokowała i sprawiła, że nie wiedziałem co myśleć.
-Tak James ?
- Naprawdę chcesz odejść ? Przecież byłem dla cb dobry(mruczy)
- Słucham ?
- Oj Skarbie przecież wiesz o czym mówię...nasze noce gdy nie było klientów...
W tym momencie byłem już nie tylko zdziwiony zszokowany ale i wściekły.
- James , co ty sobie wyobrażasz ?
- Ja tylko twierdzę,że dostałaś tą pracę przez łóżko . I tak wiem ,że Oni to słyszą.
Schowałem twarz w dłonie ale kiedy je odsunąłem Bella patrzyła na mnie i potrząsnęła głową, a zaraz po tym znalazła prosty sposób by udowodnić mi, że to nie prawda.
- Niby kiedy z Tobą spałam ? - zapytała pewnie.
- Rok temu.
- Och , to na pewno potrafisz stwierdzić jak wygląda moje ciało ?
- Oczywiście. Poza tą blizną na ramieniu nie masz żadnej innej. Jestem tego absolutnie pewny – powiedział z triumfem w głosie
Westchnąłem z ulgą głośno, bo oczywiście to co powiedział James nie było prawdą i wiedziałem o tym tylko ja. Powoli zacząłem się uspokajać.
Po tym Bella powiedziała do Jamesa twardo, że to nie prawda, ale ten wciąż próbując stwierdził, że nikt jej nie uwierzy, że się z nim nie przespała, ja wierzyłem... i to też jej szepnąłem odpowiedziała mi cichym dziękuje. Myślałem, że już po wszystkim, że wygraliśmy i tyle. Jednak się myliłem.
- Dam ci szansę. Przyjdź do mnie dziś w nocy. Albo oskarżę cię o napastowanie seksualne. Możesz sobie pracować dla nich ale masz u mnie dług do spłacenia. - powiedział James po czym się rozłączył.
Na te słowa Bella zerwała się z krzesła zostawiając telefon i pobiegła do pokoju, Jass skomentował to zwykłym pełnym obrzydzenia słowem „bydlak".
Pobiegłem za Bellą, drzwi do jej pokoju były zamknięte. Przystawiłem do nich ucho by ją słyszeć i zapukałem, ale nie usłyszałem odpowiedzi... tylko cichy płacz.

Edward Masen i Isabella SwanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz