Zacznę od tego, że opóźnienia są spowodowane nagłą chorobą kręgosłupa. Co utrudnia, siedzenie przy kompie, czy pisanie na telefonie, więc sorry...Ale nie dałam rady z takim bólem pisać.
12.
To nie mogło się dziać naprawdę...Najpierw ta piękna noc z Edwardem. A teraz James...James żądający bym spłaciła dług w naturze...Dlaczego ja mam zawsze takiego pecha...I najgorsze że Edward to słyszał. Słyszał to co mówił...Boże dlaczego...Na szczęście uwierzył mi że jest moim pierwszym i jedynym kochankiem....Ale wszystko mówiło, że będę musiała pójść do szefa...A przecież to była ostania rzecz jakiej chciałam... Bydlak po prostu, bydlak...Ale czy było wyjście z tej sytuacji... Raczej nie. Dlatego uciekłam, na górę z dala od Masenów. Od własnego losu. I tu dopiero mogłam dać upust całemu bólowi. Łzy szybko popłynęły.Nagle poczułam znajomy dotyk na ramieniu. Wiedziałam, że to Edward, przyszedł mnie pocieszyć, chociaż wiedziałam też że są na to marne szanse.
Nie przestając płakać odwróciłam się do niego.- Będę musiała to zrobić...- Wyznałam z bolesnym szlochem
- Nie ma mowy... Nie pozwolę na to –odparł stanowczo kręcąc głową-Nie pozwolę na to jeśli tego nie chcesz... Ja zrobię wszystko co będzie trzeba.
Wiedziałam że tak naprawdę myśli, ale co mógł zrobić ? No może zająć moje miejsce... W reakcji na tę myśl roześmiałam się smutno
-Prześpisz się z nim ?
Skrzywił się, w reakcji, co było zrozumiałe. Jednak nawet próbował zażartować, zdawać się mogło, że próbuje znaleźć sposób by, jakoś mnie pocieszyć.- Eee... Teoretycznie...- Naprawdę biedak się starał, ja jednak wiedziałam, że nie ma wyjścia z tej sytuacji -Bello ja naprawdę pomogę... Powiedz tylko jak/
Dług...Ale jaki dług ?
No tak. Słynny dług. A raczej kolejny..."Nieistniejący". Wypadek sprzed lat zmienił doszczętnie moje życie. Straciłam wtedy rodziców, nabawiłam się tych blizn, chociaż raczej te, które mam obecnie są niczym wobec tych, które miałam wcześniej bez wielu operacji , które nie tylko poprawiły zdrowie a potem komfort życia. Na operacje pożyczyłam u szefa. I tak zrezygnowałam z kilku następnych operacji, godząc się z tym że nie będę już pełnowartościową kobietą. I zaczęłam jakoś żyć. I wtedy w moim życiu, pojawił się Edward...I wszystko zaczęło się
-To nie miał być dług...Mówił, że to nie jest ważne... - Wyszeptałam
- Ale co nie jest ważne ?-Pokiwał głową w reakcji na moje słowa
Westchnęłam ciężko i zabrałam się za wyjaśnienie Edwardowi, o co tak naprawdę chodziło Jamesowi. Nie było to łatwe...Ale...Byłam mu to winna.
- James...Kupił mój dom w Forks...Powiedział , że to tylko tymczasowe i mi go zwróci. No i rzeczywiście mam 40% własności.
Zamyślił się i spytał -By mieć go w 100%... Ile musiałabyś zapłacić ?
By spłacić ten dług... Inaczej niż on sobie wyobraża ze to zrobisz...
Pierwsza moja myśl...? Fortunę. Ale wiedziałam,że pytał o szczegóły,więc z smutnym westchnieniem wyznałam
- 24 790 $ To trochę więcej niż muszę zapłacić za mieszkanie by było moje...
CZYTASZ
Edward Masen i Isabella Swan
FanfictionHistoria opowiadająca jak jedno spotkanie...zmienia wszystko