Rozdział IV

114 4 4
                                    

*
Wróciłam do domu. 

- Scarlett! - słyszałam jak krzyknął tata z drugiego pokoju.

- Idę - bałam się.

- Posprzątaj te butelki. -  Śmierdziały piwem.. Ale już posłuchałam go i posprzątałam. Bo ciężko było mu się ruszyć..pff.

*

Godzina wychowawcza.

- Arthur, jak się czujesz w naszej klasie? -  pyta wychowawca,  uniaszając brwi.

- Bardzo dobrze. Naprawdę jestem zadowolony. Z klasą również się dogaduję - uśmiechnął się brunet, i popatrzył na mnie. Ach.. Te jego zielone oczy. Cudowne.

- Ale on się do ciebie klei - warknął do mnie Josh, robiąc złowrogą minę, i wpatrując się z Arthura.

- Josh, o co ci chodzi? Przecież wiesz, że on mi się podoba.. - odpowiedziałam. Szczerze to trochę mnie uraził.

- O nic - powiedział Josh, zaciskając przy tym zęby.

- Właśnie widzę.. - odpowiedziałam.

*

Na przerwie podeszłam do Arthura.

- Ej, Arthur, wpadłam na fajny pomysł. Może wybierzemy się dzisiaj do kina? Dostałam kieszonkowe od babci wczoraj - głupio się poczułam.

- Wiesz, nie za bardzo mam dzisiaj czas - odpowiedział - Dam ci znać kiedy będę mógł.

Usłyszeliśmy dzwonek na lekcje i poszliśmy do klasy. Na mojej twarzy pojawił się smutek. Ciekawe co innego miał dzisiaj robić, skoro jutro nie ma żadnych sprawdzianów, a na dodatek kończymy dzisiaj lekcje wyjątkowo o 13:30.

*

Po szkole zadzwoniłam do Chrisa.

Ja: Hej Joshan.

Josh: Co się stało? Nigdy do mnie nie mówisz Joshan, tylko po prostu Josh.

Ja: Masz może chwile czasu aby pogadać?

Josh: Pewnie. Opowiadaj co się stało.

Ja: Ogólnie to nic się poważnego nie stało, ale smutno mi trochę. Miałam iść do kina z Arthur'em ale mi odmówił, tłumacząc się, że nie ma czasu. A ja tak bardzo chciałam być blisko niego, iść z nim na jakiś romantyczny film albo coś..  Albo nawet horror jakiś albo komedie..

Josh westchnął.

Josh: Przecież jak chcesz to możesz się wybrać ze mną, i spędzić ze mną czas. Co ty na to?

Ja: W sumie to nie taki zły pomysł. Wiesz co?  Po co ja się przejmuje jakimś chłopakiem, którego znam dopiero tydzień.. To dzisiaj się wybieramy na jakąś komedię, ok? Na 16:30 może być?

Josh: Pewnie. Jesteśmy umówieni.

Ucieszyłam się.

*

Byliśmy już w kinie. Siedzieliśmy już z wielkim popcornem, i zaraz miał się zacząć film. Nagle zobaczyłam że jeszcze ktoś wchodzi. No nie wierzę!  Nie wierzę co ja widzę, to ten dupek mówił że nie ma czasu, a sobie przyszedł z jakąś lalą do kina? No ok, skąd miał wiedzieć że będę na tym filmie i w tym kinie, ale jak on mi mógł to zrobić! Dlaczego?!

- Ja nie wierzę, zobacz kto tam siedzi - warknęłam do Josha przez zaciśnięte zęby. Gotowało się we mnie w środku, bo czułam że podobam się Arthurowi a on mi. To po co poszedł do kina z jakąś inną dziewczyną, jak miał iść ze mną?

-Jaki dupek - powiedział Josh.

Idiota, kretyn, i wszystko naraz.. - powiedziałam po cichu. Potem sobie pomyślałam, że przecież nie jestem z Arthurem jeszcze parą, no ale..  Mówił że niby nie ma czasu..

- Wstawaj dupku - powiedziałam do niego mając łzy w oczach. Może ja też zbyt przesadzam? Może. Ale nosz kurde!

Arthur był nieco zaskoczony mną, drań..

- Oj, Sky, to nie wygląda tak jak myślisz.. - odpowiedział,  zakłopotany. Ludzie wokół patrzyli na nas jak na dziwakow, no bo w końcu kto się kłóci w kinie. Co prawda, film się jeszcze nie zaczął, ale sam fakt.

-A jak kuźde? - ledwo się powstrzymywalam aby nie przeklnąć. - Po cos wtedy mnie podrywales? Np. Na przerwie?! Przytulałeś?! Robiłeś mi tylko nadzieję!

Przyszedł ochroniarz.

-Drodzy państwo, film się zaraz zaczyna a inni chcą oglądnąć w spokoju. Albo w tej chwili przestaniecie się kłócić albo opuścicie to pomieszczenie.  - powiedział stanowczym głosem ochroniarz, patrząc się na nas jak ma dzieci. Głupio się czułam kłócąc w kinie, a jeszcze jak inni siedzieli i po prostu się na nas gapili. Dosłownie.

- Wiecie co? Pieprzcie się wszyscy. - odpalam i wyszłam z tego popieprzonego kina, wymierzając Arthura i tą dziewczynę wzrokiem.
Za mną wyszedł Josh.

***
Mam nadzieję że wam się podoba moja książka :)
Przepraszam jeżeli gdzieś napisałam Chris zamiast Josh, pomyliło mi się po prostu xD

I'm Fine :')Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz