Znowu do niego napisała ta świnia, Meredith.
" Hej, wszystko załatwione, udało się. "
Taka była treść tego SMS'a. Ale co kurde? Co się udało? Nie rozumiem..
- Josh, to Meredith.
Widać było że Josh był zakłopotany, jakby coś przede mną ukrywał.
-Synu, kto to - spytała się matka Josh'a, wpatrując się raz we mnie, raz w Josha.
Po chwili przyszedł kolejny SMS.
Znowu od Meredith!
" Josh, jak tam, jak się czujesz? Słyszałam że masz połamane żebra"
Co? Co to ma znaczyć? Skąd ona wie że jest w szpitalu?
-Josh, skąd ona wie że jesteś w szpitalu, i że masz połamane żebra?
-Nie wiem, przysięgam. - teraz jego mina się zmieniła w zaskoczoną.
Nagle dzwoni do mnie Arthur.
- Sky, chce ci powiedzieć, że bardzo cię kocham. Ale nie wytrzymuje..
- Arthur, co ty gadasz!?
- Nie mogę już tego znieść dłużej!
- Czego? Nie rozumiem!
- Przyjedź do mnie.
Nie wiem czemu po tym wszystkim od niego w ogóle odebrałam. I dlaczego Meredith pisała do Josh'a? Nie rozumiem nic już!
Pojechalam do Arthur'a. Weszłam do środka. To co zobaczyłam, zmroziło mi krew w żyłach.
Meredith stoi przede mną z pistoletem w ręce, wycelowanym wprost we mnie. A Arthur koło niej. O co chodzi!?
-Co tu się..
-Milcz. - odpowiedziała mi zachrypniętym głosem, wymierzając mnie wzrokiem.
-No proszę, proszę, przyszła.
-Arthur mi powiedział że mam przyjść, brzmiało jakby chciał sobie coś zrobić.. - popatrzyłam na Arthur'a.
Meredith się zaśmiała.
- Fajnie, wiem. Nienawidzę cię. Rozumiesz? - wpatrywała się przez zaciśnięte oczy, wprost w moje. - Nienawidzę. Odebrałaś mi wszystko. Przez ciebie Josh odszedł ode mnie.
-Co? Przecież ja nawet nie wiedziałam, i jak to przeze mnie?
- Hah, ja wiedziałam, bo powiedział mi wprost że to ciebie kocha. Ostatnio szłam byłam niedaleko kina, i posłuchałam jak Josh mówi do ciebie że cię kocha. Nienawidzę cię. Zniszczyłaś mi wszystko! - rozpłakała się, widać było w niej gniew i wielką złość. Trzymała pistolet ciągle na wprost mnie. Myślałam że umrę z strachu.
- Meredith, nie! - nagle krzyknął Arthur, patrząc na Meredith.
- O co ci chodzi?! Taki był plan - odparła.
- Co? Jaki kurde plan! - rozpłakałam się.
-Milcz idiotko! - krzyknęła, patrzyła się nadal na Arthur'a.
- Był, ale zakochałem się w Sky.
- Co tu się odpieprza !? - powiedziałam, patrząc na Arthur'a.
- Miałem rozkochać ciebie w sobie, aby odsunąć cię od Josh'a, i żeby wtedy Josh zrozumiał że go nie chcesz, aby wtedy Meredith się nim zajęła.
- Ale ja Josh'a nie kocham! Jesteśmy przyjaciółmi! - krzyknęłam.
- No tak, ale Meredith mi kazała, zapłaciła mi za to. Pieniądze dała mi dzisiaj. Josh nadal ciebie kochał, dlatego Meredith postanowiła abym cię tu zwabił, aby Meredith... Domyślasz się pewnie.. Ale Sky, ja ciebie kocham. Już nie wytrzymuje tej sytuacji. Potrzebuje pieniędzy, bo moja babcia jest ciężko chora, a z drugiej strony, podczas tej 'misji' pokochałem ciebie, i uwierz, wcale nie chciałem cię tu zwabiać. Nie wiem dlaczego się na to zgodziłem... Wszystko to Meredith zaplanowała, miałem Josh'a pobić, aby trafił do szpitala. Z jednej strony czułem do niego złość, bo już wtedy cie pokochałem, a z drugiej wiedziałem, że to cię odrzuci ode mnie.
- Stój pysk! - krzyknęła Meredith. Celowała nadal pistolet we mnie. Nagle zaczęła powoli coraz bardziej przykładać palec za spust pistoleta.
- Nie! Nie rób tego! Zastrzel mnie, ale ją zostaw. Jeżeli zastrzelisz ją, to wszystko powiem na policji.
- Ale hola hola, mogę zastrzelić was obu - zaśmiała się złowrogo.
Wtedy nagle Arthur rzucił się w jej stronę aby zabrać jej pistolet, ale było już za późno.. Meredith nacisnęła za spust! Stałam jak słup. Kula przeleciała przez ramię Arthura.
Meredith chyba już też nie wiedziała co się dzieje.- Uciekaj! - krzyknął Arthur.
***
Podoba wam się? ❤❤🔫🔫
CZYTASZ
I'm Fine :')
RomanceHistoria 16-letniej Sky Blue z depresją i próbami samobójczymi. Sky jest bardzo ambitną i humorystyczną dziewczyną, lecz nie potrafi się cieszyć zbyt długo, bo ma dużo problemów. Potem ją spotyka trudna miłość. Dowiecie się wszystkiego czytając mo...