- Ał! Co ty robisz?! - krzyknął szeptem .
- Grr...
- Zapłacisz mi za to... Znaczy...
Nie odezwałam się. Zadzwonił dzwonek. Pospiesznie wyszłam ale wpadłam na jakiegoś chłopaka. Miał czerwone jak krew włosy. Piękne oczy. Padał mi rękę speszony.
- Hej... Jestem Nath. Nic ci nie jest?
- Hej. Jestem Mrinette. Nie nic naszczęście!
- Może w ramach przeprosin wybierzesz się ze... ze... mną... na k kawę?
Pomyślałam o Adrienie. Myszę się odprężyć i zapomnieć o tym co mi zrobił.
- Tak chętnie ! Dziś o 15?
- Ok. Narka!
- Narka!
Poczułam oddech na plecach. Odwróciłam się. To on. Jego coczy nie były już zielone radością. Raziły ogniem.
- Co ty robisz?! - krzyknął.
- To co chce!
- Ugh, umówiłaś się z tym pajacem!
- Tak bo jest od ciebie lepszy !!!
* ADRIEN *
Zamarłem. Nie wiem dlaczego. Ona lubi tego pedałka?! Fajnie, że go poznała i już się z nim na randkę umawia!
- Wiesz kim jesteś?
- KIM!? - wykrzyknęła, a po jej puliku spłunęła łza. Już chciałem ją jej otrzeć, ale byłem wściekły!
- Poznałaś go dopiero. Nic o nim nie wiesz. WIESZ KIM?! PIEPSZONĄ DZIWKĄ! PUSZCZASZ SIĘ Z PIERWSZYM LEPSZYM!
* MARINETTE*
(...) PIEPSZONĄ DZIWKĄ (...) !
Zaczęłam płakać. Dotknęło mnie to. Pobiegłam ku wyjściu. Złapał mnie jednak przed piwnicą. Uciekłam tam. Przycisnął mnie do ściany. Łzy się nie zatrzymywały.
- Zostaw mnie!
- Nie! Bo ja...
Spojżałam mu w oczy. Walnął mną o ścianę. Zatrzymał mi się oddech. Nie wiedziałam co robić. Z trudem nabierałam łyk powietrza. On uciekł. Co miał na myśli?
Poszłam na spotkanie z Nathanealem. Było nawet fajnie. Potem pojechałam swoim samochodem na plażę. Nad Sekwaną. Nino i Alya też tam byli. Razem świetnie się bawiliśmy.
Miałam to na sobie.
Nagle przyszedł on. Nawet nie patrzyłam mu w oczy. Udawałam że go nie ma. Ukradkiem na niego spojżałam. Miał ślady łez. Czy on płakał? Był smutny. Poszłam z nim na osobność, to on prosił...
- C-zego chcesz? -zapytałam stając na bezpieczną odległaość.
- Ja.. chciałem cię przeprosić - podeszłam do niego trochę bliżej.
- Ja nie wiem co powiedzieć. Ale jak mogłęś tak zrobić! Nie mogła przez chwilę oddychać!
- Widać że jesteś delikatna... - zrobił szarmancki uśmiech. Wrócił stary on. - Jeśli nie masz nic pezciwko - podszedł bliżej - To możemy się spotkać. Mam wolne terminy.
- Ty świnio! - zarumieniłam się i dość mocno.
Poszłam... Pojechałam do domu. Co on robi ze mną? Nie wiem...
-----------------------------------------------------------------
Trochę dłuższe! Kochani proszę o 2 kom + 2 gwiadki. Da mi to motywacje na pisanie. Co myślicie o #TeamAuroraAgrest ?
YOU ARE READING
Do zakochania Jeden krok
RomanceMłoda 19 letnia Marinette. Przyjeżdża do rodzinnego Paryża. Jej rodzice są naukowcami i często są ,,nie obecni". Czyli siedzą 25h / na dobę w swoim laboratowium. W szkole poznaje Bad Boya, o imieniu Adrien. Jest on podrywaczem i szkołę ma poprostu...