4 Kolacja

349 20 0
                                    

Minęło 4 miesiące. Adrien napadł mnie tak już 4 razy. Jednak w ostatnim miesiącu nie odzywał się do mnie. Dziś poszłam do kosmetyczki. Mama oczywiście nie miała czasu ze mną iść. Było mi smutno. Szłam do domu, gdy nagle coś zamiałczało. Co to może być? Podeszłam do bramy. Stał tam kotek wpatrujący się we mnie.

Co za słodkie zwierze! Na obroży miał napisany napis ,, Plagg , Agreste"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Co za słodkie zwierze! Na obroży miał napisany napis ,, Plagg , Agreste". To pewnie kot tego głupka! Jak mi go szkoda. Wzięłam go na ręce. Pewnie się zgubił.

- Koteczku? Co ty tu robisz? - mruczał i tulił się do mnie.

Nagle wyskoczył z moich objęć i uciekł. Wzruszyłam ramionami i poszłam do domu. Usiałam na łóżku. Do pokoju weszła mama. Jak to? Nowość! Pierwszy raz poza labolatorium!

- Kochanie.

- Słucham Mamusiu ?

- Dziś idziemy do państwa Agreste.

- Ym.... co?!??!?!?!?!? Do tego głu.... Przepraszam. Rozumiem.

- Zaraz przyjdzie kosmetyczka i fryzierka. Pomogą ci dobrać strój. Być może będziesz tam nocować ale to po drodze ci powiem.

- Dobrze.

- Żegnaj.

- Żegnaj mamo.

Jak to nocowali ??? Znowu mnie zostawiają? Juz tak było. Dlaczego?!?

Do pokoju weszła obstawa. Założyłam sukienkę i poddałam się kosmetyczce.

 Założyłam sukienkę i poddałam się kosmetyczce

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Weszłyśmy do limuzyny

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Weszłyśmy do limuzyny. Ojciec już na nas czekał w garniturze. Pojechaliśmy. 

Stanęliśmy przed wielkim białym domem. W drwiach stali państwo Agreste. Pani Aurora wyglądała cudnie. A moja mama... cóż bardzo gustownie.

Do zakochania Jeden krokWhere stories live. Discover now