Minęło 3 tygodnie. Możemy spokojnie wrócić do domu. Wychodziłam teraz z przychodni z moim synkiem. Widać było bujny granatowy lok na jego małej główce. Smacznie spał. Usiadłam na tylnich siedzeniach. Droga nam minęła na rozmowie.Jeśli chodzi o Alya to wzięła ślub z Nino . Nasze kontakty się osłabiły. Byliśmy już pod domem. Coś zmieniło się ale co? W oknach zobaczyłam mignięcie. Adrien wziął nasze maleństwo i udaliśmy się do domu. Osworzono nam drzwi. O Jezu! To Alya! Stała... z wielkim brzuchem ? Czy ona?! JEST! Rozmawialiśmy i jedliśmy ciastka. Nasi mężowie pili. Nagle maluch się rozpłakał. Podeszłam.
- Pewnie jest głodny. Ja pójdę na górę. Zaraz wracam!- wyjaśniłam i udałam się z niemowlęciem na górę. Podwinęłam bluzkę i stanik. Nakrmiłam malucha. Usłyszałam trzask drzwi. Zeszłam na dół wcześniej kładąc malucha spać. Adrien usiadł ze mną na kanapie.
- Kochanie... Jak nazwiemy nasze szczęście ?
- Hmm. nie myślałam o tym! Może Sam ?
- Nie... Miłosz ?
- Ładnie! - po tym usłyszałam płacz. - Och Miłoszku!
YOU ARE READING
Do zakochania Jeden krok
RomanceMłoda 19 letnia Marinette. Przyjeżdża do rodzinnego Paryża. Jej rodzice są naukowcami i często są ,,nie obecni". Czyli siedzą 25h / na dobę w swoim laboratowium. W szkole poznaje Bad Boya, o imieniu Adrien. Jest on podrywaczem i szkołę ma poprostu...