Rozmyślałam trochę nad tym co mi powiedział. Co miał na myśli ? Nie wiem. To tak dwuznacznie zabrzmiało. Poszłam na dół. Adrien anie ma, nie widziałam jego samochodu. A to szkoda! W salonie leżały jakieś paczki. Jeden był otwarty.
OMG! Zaraz się pożygam. Oczywiście nie było tam bokserek (tak jakby to to jest metka lub taka kartka dopięta) Dziwne... Może to przeczytam. Chociaż to nie było by fer. I tak pal to licho!
Przeczytałam załamałam się. Tydzień temu! Dopiero!? I te bokserki omg. Pobiegłam do kuchnii. Wzięłam proszka na uspokojenie. I tak wpadłam w histerie. No cóż. Taka moja natura. Położyłam się przed kominkiem. Płakałam. Czemu? Nie wiem. Nie wiem. A co jeśli teraz jest u Lily!!!!!!!????? Po prostu nie wiem!!! Zadręczałam się. W telewizji leciał singiel. Przecież święta. Były śmieszne scenki. Poprawiło mi to humor. Śpiewałam, piłam gorącom czekoladę. Nie zauważyłam jak otworzyły się drzwi. Ocudził mnie chłód.
ADRIEN
Jechałem swoim AUDI do sklepu. Kupiłem bułki. Potem wpadłem do jubilera. Kupiłem czarno czerwoną biżuterię.
Mam nadzieję że jej się spodoba. Wróciłem do domu. Ona nawet nie zauważyła otwieranych drzwi. Specjalnie otworzyłem je szerzej. Zdrygnęła się z zimna. Podeszłem.
- Co tam skrywasz? - popatrzyła na mnie z jakimś wyżutem.
- Nic... a co ? -
- No właśnie! - na jej twarzy było widac ślady dawnych łez.
- Czy ty płakałaś ?
- Nie ? A jeśli tak to co!?
Wskazała wzrokiem na stolik. O MÓJ BOZE! KURWA! NIE SCHOWAŁEM TEGO!
- Przepraszam! Nie myśl że ja... No kurwa! Miało być tak pięknie! Kupiłem ci coś na święta, a ter.. - nie dane mi było skończyć.
- Zaraz zaraz... ty mi coś kupiłeś ?
- Tak?
- O mój boże! Nigdy kint mi nic nie kupił! Ale ja dla ciebie nic nie mam!
- Nie szkodzi.. masz!
- Jakie to piękne! Kocham c... Dziękuje ci! Ale wsumie... mam coś dla ciebie.
Podeszła do mnie. Złączyła nas w pocałunku. Nie mogłem się powstrzymać i zacząłem coraz namiętniej. Ona odwzajemniała to uczucie. Myślałem że się obrazi. Objęła mnie nogami w talii. Powędrowaliśmy do mojego pokoju. Nasze języki walczyły o dominację. Położyłem ją na łóżku. Całowałem skroń, gryzłem w ucho. Ona jęknęła. Całowałem po szyji. Położyła się na mnie. Nawet nie wiem kiedy to zrobiła. Usiadła na mnie. Powiedziała coś cicho lecz zrozumiale.
- Wesołych świąt Adrien.
Zeszła ze mnie i zostawiła mnie w szoku. Co ona ze mną zrobiła. Zeszłem na dół i wrzuciłem paczkę od Lily do kosza. W salonie leżało wiele pudeł. Ale z Mari ustanowiliśmy, że otworzymy je za 5 dni.
======================
Hej koffani! Wiem nikt tego nie czyta ;-; Z czasem będzie was więcej! Wierze w to ;-; :( :( Smuteg Popadam w depresje xd
Czy Mari i Adi się zakochają ?
Czy Adi przeleci Maeinette?
Czy święta się udadzą ?
TO JUŻ W KOLEJNYM ROZDZIALE!!!!!!
YOU ARE READING
Do zakochania Jeden krok
RomanceMłoda 19 letnia Marinette. Przyjeżdża do rodzinnego Paryża. Jej rodzice są naukowcami i często są ,,nie obecni". Czyli siedzą 25h / na dobę w swoim laboratowium. W szkole poznaje Bad Boya, o imieniu Adrien. Jest on podrywaczem i szkołę ma poprostu...