#6

91 13 9
                                    

Carla zbudził krzyk. Na łóżku obok nie było Krakena. Zasnął. Nie upilnował chłopaka. Wybiegł szybko z domu i to co zobaczył zmroziło mu krew w żyłach. Chłopak siedział na ziemi i zjadał jeszcze żywego czarnookiego, po prostu go jadł. Jak gdyby nigdy nic. Ten nie mógł się odzywać, bo jedną ręką Kraken przytrzymywał mu usta. Wszyscy obserwujący, czyli Wrona, Xion, matka chłopaka i Carl stali w osłupieniu. Nie wiedzieli czy powinni uciec, czy zostać. Widząc to Kraken popatrzył na nich. Wiedział, że się bali.

- Na co się gapicie ? - powiedział poważnie, ale po chwili dodał - chcecie trochę ? 

- Ee... nie dzięki Kraken. - zaczął niepewnie Carl. - Synu, pamiętasz mnie? Wiesz co się stało?

- Wiem ! Nawet nie wiesz jak się cieszę ojcze ! - Tutaj już całkowicie przestali się go bać. Stary, dobry Kraken.

-  Z czego się cieszysz jeśli mogę wiedzieć ? - zapytał Wrona.

- No z tego co się stało. Może wyglądam jak wyglądam, ale za to ta mutacja dała mi tyle wspaniałych zdolności ! Wyczuwam ludzi na odległość około kilometra, potrafię od razu rozpoznać czy czują strach, złość lub nie mają uczuć jak ten tutaj. - pokazał szponem ubrudzonym ludzkim mięsem na nieżywego już człowieka. 

- Czym on sobie zasłużył ? - zapytała jego matka. - Przecież nie tak Cię wychowaliśmy.

- To z głodu. Musiałem coś zjeść a on był idealnym kąskiem. Nikt za nim nie będzie płakał mamo. Wracając do tematu nie męczę się ! Po prostu. Mogę biec i biec. Spać chyba też nie muszę, ale tego jeszcze nie wiem. Dopiero ze dwie godziny obserwuje swoje ciało. Widzieliście co mam na plecach pod moimi nowymi włosami ? Nie da się tego przebić strzałem z pistoletu. Sprawdzałem. Co do szponów... są świetne ! Trudno mi się do nich przyzwyczaić, ale wydają mi się być zaletą. Mogę dzięki nim wchodzić po drzewach, budynkach lub robić z moimi ofiarami to na co zasługują.

-  Synu ! - zareagowała na ostatnie zdanie Krakena.

- Daj spokój Maggie. On ma rację. Zasługują na takie traktowanie. - poparł go Wrona.

-  Jakoś nie chcę w to wierzyć. Wydawało mi się, że my mamy uczucia ! - zezłościła się kobieta.

- Kochanie... to są zwierzęta. Gorsze niż Kraken. - po tych słowach Carl spojrzał na niego i obaj się uśmiechnęli. Chłopaka humor nie opuścił. - Należy im się to. 

- A dzięki moim zdolnością możemy ich wyłapywać i zabijać jak muchy.

- Nie za bardzo. zorientują się w końcu, że coś z tym lasem jest nie tak i go przeszukają - zauważył Wrona.

- Wrona ma rację. - poparł go Carl. - Będziemy musieli robić to ostrożnie.

--------------------------------

Dziękuje za wszystkie głosy i komentarze ;* !


Blue Eyes In the DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz