#7

91 10 5
                                    

- Pamiętajcie, trzymamy się planu. Konwój z więźniem specjalnym przejeżdża wtedy ja wychodzę, niby ranny. Powinni się zatrzymać i spróbować mi pomóc. Kiedy wysiądą musisz oddać celny strzał z granatnika drogi Carlu w pojazd pilnujący pleców. Transporter pewnie będzie próbował wyminąć samochód przed nim, w którym nie będzie kierowcy. Kraken to da Ci chwilę czasu na wbiegnięcie na niego i wyciągnięcie kierowcy przez szybę. Wszystko jasne? - powiedział Wrona.

- A Ty? - zapytał Carl.

- Ja sobie dam radę. Xion będzie ubezpieczał całą akcję z karabinu snajperskiego. Myślę, że w razie potrzeby mi pomoże. Ale gdyby coś mi się stało nie przerywajcie akcji zrozumiano? Taki scenariusz jest możliwy. Mogą mnie wyminąć. Wtedy Carl strzelaj w pierwszy wóz okej? 

- Tak jest. - potwierdził Carl.

 - Jadą. - dołączył się do rozmowy Kraken i obserwował konwój złożony z trzech samochodów. Uśmiechnął się do siebie widząc w swojej głowie rozprute ciała czarnookich. Kręciło go to. 

Wrona wbiegł na środek ulicy i krzyczał o pomoc. Konwój się zatrzymał. Dwóch ludzi wysiadło, pierwszy samochód był pusty. Nagle głośny huk i ostatni wylatuje w powietrze. Nie mieli szansy na przeżycie. Zdezorientowani ludzie, którzy wyszli naprzeciw Wronie obrócili się. To był ich błąd. Cichy strzał z pistoletu oraz karabinu snajperskiego pozbawiły ich życia. W tym czasie drugi samochód ruszył, kierowca zorientował się, że są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jednak nędzne były ich starania. Kraken biegł szybciej, niż oni się poruszali, wskoczył na dach i swoimi szponami wyszarpał kierowcę, wyrwał mu głowę i wyrzucił za siebie. Wskoczył przez okno do transportera.

- Dzień dobry. Ładny dzień co nie ? - zapytał.

- Ee... no ? - Odpowiedział zdziwiony i załamany czarnooki.

- Dobra, spierdalaj. - po tych słowach wbił mu szpony w gardło i wykopał go z samochodu.

Zatrzymał samochód i wysiadł. Akcja przebiegła pomyślnie, bez zgonów niebieskookich.

- Otwieramy ? - zapytał.

- A po co tu przyszliśmy ? - odpowiedział ironicznie i otworzył tylne drzwi.

- Znowu się widzimy. - powiedział Kraken po otwarciu. - Jak tam zdróweczko generałku?

- Kraken? Co z Tobą młody ? - zapytał zdziwiony mężczyzna nazwany generałem. Rozejrzał się po wszystkich i powiedział - To Wy mnie uratowaliście przed egzekucją. Dzięki.

------------------------------------------------------------------

:) !





Blue Eyes In the DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz